Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Lepiej stracić władzę ale zachować twarz!

Redaktor admin on 12 Październik, 2015 dostępny w Komunikaty, Komunikaty prasowe. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Reforma samorządowa była fundamentem zmian i rozwoju Polski w minionym 25-leciu. Wkład w ten sukces miały wszystkie formacje polityczne. I proszę nie bajdurzyć o Polsce w ruinach, bo to jest podważanie pracy wszystkich ludzi, którzy ten sukces budowali, niezależnie od ich poglądów politycznych – powiedział Bronisław Komorowski, były Prezydent RP, podczas konferencji pt. XXV – lecie Odrodzonego Samorządu Terytorialnego na Północy Wielkopolski, która odbyła się w Pile. Z panem prezydentem oraz samorządowcami z Wielkopolski świętował eurodeputowany Adam Szejnfeld, który był pierwszym niekomunistycznym burmistrzem w Polsce. W konferencji udział wzięli również m.in. prof. Jerzy Stępień, współtwórca reformy samorządowej, poseł Maria Janyska, senator Mieczysław Augustyn, prezydent Piotr Głowski oraz samorządowcy niemal z całej Wielkopolski.

Profesor Stępień podczas swojego wystąpienia zaznaczył, że samorząd terytorialny jest paradygmatem odróżniającym kulturę zachodnią od wschodniej. A z czego tak naprawdę możemy być dumni i co podkreślają wszyscy cudzoziemcy, z którymi ma kontakt, że tak wiele pozytywnych zmian udało się wprowadzić w ciągu jednego pokolenia. Pan profesor wspominał również pracę nad wprowadzoną w 1990 r. reformą samorządową, a także zaznaczył, że już rok po wprowadzeniu jej w życie przekonaliśmy się, jak gminy bez sterowania z centrali potrafią sobie bardzo dobrze radzić i znacznie szybciej się rozwijać.

Z samorządem tak naprawdę miałem styczność nie od 1990 r., ale od 1981 r., od czasu wiecu NSZZ Solidarność w Pile. Miałem wystąpić na mim, jako tylko jeden z kilku mówców. Na moje pytanie, na jaki temat mam mówić, usłyszałem: „Wymyśl sobie jakiś ważny temat”. Miałem tylko 23 lata. Byłem młodym chłopakiem. Wszędzie wokół słyszałem, ze jest bieda, ze brakuje pracy i chleba, że tego ludzie chcą. Ale ja się zastanawiałem, czy naprawdę o to nam ma chodzić w Polsce. Dać chleb każdy potrafi, ale stworzyć warunki, żeby każdy sam sobie zapracował na chleb, to było wyzwanie… - Zaczął swoje wystąpienie poseł Szejnfeld.

Postanowiłem wiec poruszyć temat, o którym nikt „na ulicy” wtedy nie mówił, nikt się nie domagał, nikt nie wypisywał na sztandarach. Postanowiłem mówić o samorządzie. Poświęciłem to wystąpienie idei samorządności jako takiej, a nie tylko samorządowi terytorialnemu. W 1981 r. była to bowiem jeszcze abstrakcja dla większości ludzi. Wtedy nie wiedziałam i nie mogłem przypuszczać, że po 7 latach będę członkiem samorządu pracowniczego, i że po 9 latach będę burmistrzem i radnym w samorządzie terytorialnym. Nidy bym też nie przypuszczał, że po wielu latach, mój kolega i przyjaciel zostanie prezydentem państwa polskiego. Mówię tu dlatego, żeby Państwu uświadomić, iż zbyt często myślimy na zasadzie „teraz, dzisiaj” a powinniśmy myśleć raczej pod katem „jutro, pojutrze”. I co więcej, musimy, i we władzy krajowej, państwowej, ale i tej samorządowej, podejmować działania z braniem pełnej odpowiedzialności za swoje decyzje. Tak było z jednym z przedsięwzięć, jakie podjąłem jako burmistrz Szamocina. Było tego typu decyzji w mojej pracy wiele, bardzo wiele, ale wspomnę tylko przykładowo o jednej, bowiem wiąże się ona też z obecnością pana prezydenta Komorowskiego wtedy w Szamocinie i teraz u na s w Pile. Mam mianowicie na myśli odbudowę Pomnika Wolności. – kontynuował poseł Szejnfeld.

Poseł Szejnfeld wspomniał tutaj o odbudowie Pomnika Wolności w Szamocinie, na którą jako burmistrz nie mógł dostać zgody Zarządu i Rady Gminy. Jednak wierząc, że w każdym mieście, w każdej społeczności powinien być symbol, który jednoczy ludzi wokół siebie, opoka podtrzymywania tradycji i historii, niejako wbrew opiniom i stanowisku radnych doprowadziłem do odbudowy tego pomnika. Obecnie jest on miejscem niemal wszystkich uroczystości, i tych państwowych, krajowych i regionalnych, i lokalnych, i kościelnych…. Ludzie po latach docenili wagę tej inwestycji. Pomnik jest otoczony czcią. Sprawując funkcje publiczne trzeba więc potrafić podejmować trudne decyzje niekiedy nawet wbrew ludziom. Trzeba, bowiem umieć myśleć kategoriami przyszłości, a nie teraźniejszości. Człowiek władzy, tej państwowej, ale i tej samorządowej, musi potrafić wybierać pomiędzy poparciem bieżącym wyborców, a uznaniem ich późniejszych wnuków. Lepiej niekiedy więc stracić władzę, ale zachować twarz – mówił posłem Szejnfeld.

Podobnie było w przypadku władzy krajowej. Obecny rząd podjął np. decyzje reformy systemu emerytalno-rentowego wiedząc, że ludziom to nie będzie się podobało, ba, że być może kosztem tego będzie nawet utrata władzy. Wiemy natomiast, że ludzie po roku 2040 będą nam za to dziękowali. Wy, samorządowcy, też musicie niemalże każdego dnia podejmować podobne decyzje, kiedy trzeba poprowadzić linie kolejową, albo obwodnicę miasta, która ma służyć wszystkim, ale niektórym się to nie podoba. Podobnie jest, gdy musicie lokalizować wysypisko śmieci, oczyszczalnie ścieków, albo rozważać, którędy przeprowadzić linie wysokiego napięcia. Podobnie także na przykład z budową kopalni. Ludzie chcą taniego prądu z węgla, ale nie chcą kopalni. Co więc zrobić? Przeciw którym się opowiedzieć? Te inwestycje służą milionom ludzi, ale kilkudziesięciu niezadowolonych wyborców może sprawić, że stracicie urząd, że stracicie władzę. Musicie wybrać pomiędzy doraźnym swoim, i wyborców, interesie, a opinią tych, co będą po was, za dziesięć, za dwadzieścia, za pięćdziesiąt lat…. Na tym polega odpowiedzialność władzy! – mówił do zebranych eurodeputowany Adam Szejnfeld.

Marta Łasak

asystentka posła do Parlamentu Europejskiego Adama Szejnfelda

www.szejnfeld.pl

www.kobiecastronazycia.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)