Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Dwa kółka i noga

Redaktor admin on 20 Październik, 2003 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

W ostatnich latach, szczególnie w ubiegłym roku, zauważalna stała się w Polsce, ale nie tylko, bo i na Zachodzie, tendencja spadkowa w sprzedaży nowych samochodów. Niewątpliwie na ten stan rzeczy wpływ miało i ma wiele czynników, głównie o charakterze makroekonomicznym, których skutki przenoszą się na całą gospodarkę, a nie tylko na niektóre jej sektory, czy branże. Gdyby chcieć jednak wysublimować konkretne czynniki mające wpływ na zniżkujący trend sprzedaży samochodów, zwłaszcza samochodów osobowych, należałoby wskazać, m.in. na wysokość akcyzy, rosnące ceny benzyny, wysokość stóp procentowych, cenę kredytów bankowych i pożyczek, oraz, w mniejszym stopniu, wzrost cen polis ubezpieczeniowych. Pewnie nie bez znaczenia w tej sprawie jest również poziom importu samochodów używanych z zagranicy. Niestety, to właśnie ten czynnik uznano ostatnio jako, jeśli nie jedyny, to wiodący wśród innych i, jak się wydaje, wydano zdecydowaną ,,wojnę” prywatnym importerom samochodów używanych.
Restrykcyjne rozwiązania prawne, mające na celu zahamowanie, a na pewno radykalne ograniczenie, importu samochodów używanych, chroniące kilka wielkich koncernów samochodowych, a godzące w interes dziesiątek tysięcy polskich małych i średnich firm i ich pracowników oraz uczniów rzemieślników prowadzących praktyczną naukę zawodu, podjęto pod szczytnymi hasłami walki o stan środowiska naturalnego, likwidację patologii związanej z przemytem, korupcją i złodziejstwem i w końcu, z ochroną miejsc pracy w polskim przemyśle motoryzacyjnym. Analiza jednak omawianego tematu, w mojej ocenie, wydaje się nie potwierdzać, przynajmniej oficjalnych, powodów wydania dwóch rozporządzeń Ministra Finansów oraz jednego rozporządzenia Ministra Środowiska, które wywołały społeczne protesty zainteresowanych.
Najmniej przekonywująco brzmią argumenty koncernów samochodowych i ,,reprezentujących” je związków zawodowych, a przyjmowane i podnoszone również przez przedstawicieli Rządu, dotyczące związku wzrostu importu samochodów używanych ze stopniem zmniejszenia sprzedaży nowych samochodów w Polsce. Spadkowy trend sprzedaży nowych samochodów jest bowiem wyraźnie zauważalny również w zdecydowanej większości krajów Europy Zachodniej, choć oczywiście nie ma tam sytuacji przywozu na ich obszar celny samochodów spoza Unii Europejskiej.
Oceniając ostatnią reakcję Rządu powinno się odpowiedzieć na pytania: czy w omawianej sprawie chodzi o ochronę środowiska? – wtedy powinny zostać ustalone inne przepisy działające w ramach zrównoważonego rozwoju, czy chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa na drogach? – tu występują chyba niezłe przepisy, a gdyby nawet nie były wystarczające, to zaproponowane nie koniecznie zmienią aktualną sytuację na lepszą i, wreszcie, czy może chodzi o utrzymanie lub zmniejszenie zakresu zwolnień pracowniczych w koncernach samochodowych? – jeśli nawet, to nie można tego czynić kosztem innych przedsiębiorców oraz grup pracowniczych. Owszem, tysiąc robotników na hektarze ziemi pod jednym dachem hali produkcyjnej wydaje się grupą znacznie większą od tysiąca osób rozsypanych po całym kraju, lecz Rząd jest od tego, by widzieć szerzej niż przewodniczący związku zawodowego jednego przedsiębiorstwa. O tym jednak Rząd chyba zapomina, zwłaszcza, gdy o swoje upominają się górnicy, hutnicy albo stoczniowcy. Teraz wygrali ,,samochodziarze” przeciw ,,laweciarzom”.
No cóż, ostatnio, coraz bardziej popularne są w Polsce i na świecie hulajnogi. Czyżby czekała nas przesiadka z tanich samochodów na dwa kółka i nogę?

Adam St. Szejnfeld
Poseł na Sejm RP

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)