Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Kółko się zamyka (2)

Redaktor admin on 3 Sierpień, 2003 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

W poprzednim felietonie, pt. ,,Kółko się zamyka”, opisałem jakie, moim zdaniem, najważniejsze przyczyny składają się na aktualną, trudną sytuację na polskim rynku pracy. W największym skrócie i trochę żartobliwie można by przyczyny te streścić następującym równaniem: restrukturyzacja zdekapitalizowaniej gospodarki + restrukturyzacja przeludnionych sektorów pozagospodarczych + wzrost liczby absolwentów + spadek makroekonomicznej stopy rozwoju gospodarczego + wzrost wewnętrznej i zewnętrznej konkurencji, skutkującej kapitalizacją branżową lub sektorową = wzrastające bezrobocie.
By leczyć chorobę, należy przeprowadzić kompleksowe badanie, następnie wydając diagnozę, trzeba określić przyczyny anormalnego stanu oraz ustalić możliwe sposoby przeprowadzenia kuracji, wraz z określeniem koniecznych leków i zabiegów. W naszym trudnym i groźnym przypadku choroby bezrobocia, na które cierpi polska gospodarka skażając społeczeństwo, należy pilnie podjąć potrzebne środki naprawcze. Jakie? Katalog rozwiązań generalnych nie jest liczny w pozycje, ale nie jest także łatwy w realizacji. I odwrotnie, katalog rozwiązań szczegółowych jest bardzo liczny, a zarazem, w dużej mierze łatwiejszy do realizacji. Różnica między nimi polega na tym, iż ten pierwszy ma zasadnicze znaczenie, a ten drugi jedynie pomocnicze. Więc aplikacja łatwiejszych do zadania leków i zabiegów z katalogu drugiego leczy tylko objawy i skutkuje miejscowo. To, co więc najważniejsze, to możliwości zastosowania elementów terapii z grupy pierwszej. Należą do niej następujące działania. Po pierwsze należy pilnie przeprowadzić reformę rynku pracy, a osiągnąć to można poprzez zmianę prawa pracy, z nowelizacją Kodeksu pracy na czele. Dopóki nie doprowadzi się do uelastycznienia przepisów tak, by pracodawcom było łatwo i opłacało się zatrudniać nowych pracowników, dopóty będą za wszelką cenę uciekali od przyjmowania do pracy lub będą przechodzili z zatrudnieniem w szarą strefę. Po drugie, należy doprowadzić do uzdrowienia finansów publicznych tak, by na wstępie obniżyć, a następnie zlikwidować deficyt, w tym deficyt budżetu państwa. Taki stan najskuteczniej wpływa na obniżenie kosztów kredytów, a przecież ich poziom, w zdrowej gospodarce rynkowej, decyduje i o konsumpcji, i o rozwoju. Po trzecie, trzeba obniżyć i uprościć podatki, gdyż tylko taki system, który motywuje do zarabiania pieniędzy, a nie chodzenia po jałmużnę, powoduje, że jego skutkiem jest rozwój. Nie ma natomiast rozwoju, po przekroczeniu stosownego jego poziomu, bez pozytywnych zmian na rynku pracy. Trzeba skończyć z demagogią: biedny – dobry, bogaty – zły. W ogóle nie jest to ważne. Motorem nowoczesnych społeczeństw jest klasa średnia. Pomagając jej, pomaga się wszystkim. Po czwarte, należy uprościć cały system prawny, by przepisy pomagały a nie przeszkadzały i krepowały ludzką inicjatywę. Energia ma iść w działanie, a nie w myślenie o działaniu. Tu najważniejsze, to wspieranie małych, rodzinnych firm oraz rozwój sektora usług. I po piąte, edukacja. Ten lek zostawiłem na koniec celowo, bo dla tych co słabą już mają pamięć to, co na końcu, to najłatwiejsze do zapamiętania. Już dzisiaj wszystkie dane, doniesienia i statystyka pokazują, że im ktoś lepiej jest wykształcony, wyuczony, przeszkolony, tym łatwiej mu zdobyć pracę. A ponadto, to właśnie ci – młodzi i douczeni – wyrzucą może wreszcie na śmietnik życia publicznego, tych, którzy albo wiedzy co i jak należy robić, by było lepiej nie mają, albo mają, ale z innych, partykularnych interesów nie chcą podejmować działań i korzystnych, i koniecznych.
Na koniec, bo miejsca już na dłuższy wywód brak, jeden przykład: Hiszpania, lata 1996 – 2000. W tym czasie stworzono tam 1,8 mln nowych miejsc pracy zmniejszając bezrobocie z 22% do 15%. Jak? Obniżono deficyt budżetu z 5,9% w 1995r. do 0,9% w 2000r., uproszczono i obniżono podatki osobiste oraz od firm i zmniejszono składki pracownicze na ubezpieczenia społeczne, przyspieszono prywatyzację sektora państwowego, zniesiono większość ograniczeń biurokratycznych blokujących rozwój przedsiębiorczości i uelastyczniono rynek pracy, m. in. poprzez liberalizację przepisów o zatrudnieniu. Czy można? Można. W Polsce też? Nie wiem. Związkowa władza, związkowy rząd, związkowy parlament, związkowa opozycja, związkowa mentalność… To wszystko przeszkadza. Socjalistyczne myślenie i wolnorynkowa gospodarka pasują do siebie, jak pięść do oka. Kółko się zamyka.

Adam St. Szejnfeld
Poseł na Sejm RP

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)