Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Konwencja jedyna w swoim rodzaju.

Redaktor admin on 3 Sierpień, 2003 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Konwencja, supermodne ostatnio słowo. Ciągle słyszę, czytam, że oto jakaś partia jest po konwencji przedwyborczej, albo przed konwencją wyborczą, bądź to już właśnie jest w trakcie takiej elekcji. Co jednak oznacza to słowo? Jaki to proces wyboru kandydatów na kandydatów do Sejmu mieści się pod tym pojęciem? Czy faktycznie mamy tu do czynienia z wolnym trybem wybierania z nieograniczonej ilości kandydatów w demokratyczny – tajny – sposób, osób, które potem mają reprezentować w kampanii dane ugrupowanie? Ano nie. A, czy oznacza to więc, że ktoś świadomie wprowadza w błąd społeczeństwo? No, też nie. Konwencja wszakże, oznaczać może ,,wszystko i nic”, bo przecież konwencja to nic innego, niż umowa, umówienie się, a umówić się można na różne sposoby i na wszystko. Najgorsze jest to, że tu nikt z nikim się nie umawia, tylko odgórnie decyduje i… komunikuje. Kto? Aparat partyjny!
Tak więc jest tak, że to aparat partyjny, bez udziału i wiedzy nie tylko swojego elektoratu, ale nawet członków, wybiera, a raczej typuje, czy wręcz decyduje, kto i w jakiej kolejności będzie kandydował oraz w jakim okręgu. Może być także i tak, że członkowie danej partii, lub wybrani przedstawiciele, na ogół aparat niższego szczebla, wskazują, nawet niekiedy w głosowaniu, kto powinien kandydować w danym okręgu do parlamentu, lecz ostatecznie jednak decyzja ,,kto, kiedy, gdzie i z jakiego miejsca” zawsze należy ostatecznie do jakiegoś Leszka, Bronka, Jarka, czy Mariana (kiedyś, bo do kogo teraz?…) oraz ich kolegów (czytaj szwagrów – vide ostatni mój felieton). Elektorat, a nawet członkowie danej partii, ostatecznie dowiadują się, kto ma ich reprezentować w stolicy dopiero z ulotek lub ogłoszeń i komunikatów. Rzadko więc, najdelikatniej mówiąc, mają sposobność bezpośredniego wpływu na ten ważny proces. Jeszcze gorzej sprawa wygląda z aspiracjami do kandydowania. Tu właściwe nikt, kto wcześniej nie został przez aparat zatwierdzony, nie może kandydować. Pretendować można sobie jedynie do dolewki majowej botwinki (wszak mamy maj) na obiad, a nie do parlamentu – i to nie jest żadna aluzja, mimo, że botwinka i czerwona, i zieleni jest, a nie niebieska lub czarna. Czarna zresztą może tylko polewka być.
Jedynym ugrupowaniem politycznym, które każdemu daje szansę i kandydowania osobiście i głosowania na dowolnego kandydata oraz na ustalenie także i w ten sposób kolejności na liście, jest Platforma Obywatelska. Tylko w tym ugrupowaniu, każdy kto je popiera może samemu zgłosić się i kandydować na kandydata do Sejmu, każdy też może przyjść (przyjechać) na konwencję prawyborczą i w sposób tajny zagłosować na dowolną, wybraną przez siebie osobę. Kto otrzyma największą liczbę takich głosów, będzie mógł po pierwsze wziąć udział we właściwych, wrześniowych wyborach, a po drugie, wystartuje z takiej pozycji, która odpowiadać będzie ilości uzyskanych przez niego głosów poparcia. W naszym, pilskim okręgu, a nazywamy go Okręgiem Wielkopolski Północno-Zachodniej, bo bardziej ta nazwa oddaje specyfikę nowego okręgu wyborczego, konwencja odbędzie się już niedługo – 9 czerwca br. w Chodzieży w Ośrodku Sportu i Rekreacji, na terenach otaczających pływalnię Delfin. Ma to być majowy festyn, rodzinny piknik ludzi Platformy Obywatelskiej połączony z I Konwencją Wyborczą naszego ruchu obywatelskiego. Oprócz więc głosowania, przewidziano wiele atrakcji, takich jak koncerty zespołów i orkiestr, lunapark i gastronomię, pojedynki, w tym kandydatów, w Paint ball, pneumatyczne batuty i ogródek jordanowski, gry w tenisa, żeglowanie i pływanie stateczkiem po jeziorze, lub bezpośrednio na miejskiej pływalni, a także dyskotekę.
Niedługo już więc, za kilka dni, będziemy mogli dowiedzieć się kto i z jakiego miejsca będzie reprezentował pilską Platformę we wrześniowej konkurencji. I tylko ci kandydaci spośród wszystkich partii i ugrupowań, zostaną wybrani w sposób, w jaki jeszcze w naszym kraju kandydatów się nie wybierało. Trzecia Rzeczpospolita, nowy wiek, nowe tysiąclecie i nowy sposób wyłaniania reprezentacji politycznej. To jest Platforma, i to ma być konwencja w wykonaniu Platformy Obywatelskiej. Jedyna w swoim rodzaju.

Adam St. Szejnfeld
Poseł na Sejm RP

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)