Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Moda na zaradność

Redaktor admin on 5 Lipiec, 2011 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

„Czas na EKO” to już nie chwilowy kaprys zachodnich mieszczuchów, to styl życia milionów ludzi na świecie, który coraz więcej zwolenników znajduje także w Polsce. Jeśli chcemy być nowocześnie to nie mamy wyjścia – musimy liczyć się z przyrodą, zwracać uwagę na to, co jemy i przesiąść się do mniej paliwożernych samochodów. To także wielki powrót do tradycyjnych i zdrowszych form uprawiania zbóż, owoców i warzyw.

Tam gdzie jedni dostrzegli receptę na lepsze i zdrowsze życie, inni dostrzegli receptę… na zarobek! Na świecie „przemysł BIO” wart jest miliardy euro rocznie i na dodatek rośnie w niesamowitym tempie. W Polsce wciąż to młoda gałąź biznesu, a to oznacza, że jest na rynku jeszcze miejsce dla wielu śmiałków chcących sprzedawać żywność pozyskiwaną zgodnie z ekologicznymi standardami.

Szansę tę dostrzegła grupa młodych rolników, którzy postanowili w centrach miast sprzedawać towar, który większość z nas pamięta jedynie z dzieciństwa – mleko prosto od krowy. “Mleczna budka”, bo tak się ma nazywać firma sprzedawać będzie mleko bez żadnej termicznej obróbki, które jak zapewne jeszcze pamiętamy, różni się smakiem od mleka, które możemy kupić w sklepie. Z nowego pomysłu ucieszą się też zapewne rolnicy, których jeden z podstawowych produktów zyska na jeszcze większej popularności.

Mam nadzieję, że “Mleczne budki”, ale także i inne miejsca, a których będziemy mogli nabywać towary naturalne, także regionalne i lokalne, staną nie tylko w Warszawie, Poznaniu czy Łodzi, ale także w mniejszych miejscowościach. Już istniejące punkty są oblegane przez klientów, a wić szansa na sukces jest duża. Jednak wszyscy przedsiębiorcy wiedzą, że powodzenie interesu zależy nie tylko od popytu, ale od także od otoczenia biznesu warunkowanego przez przepisy, których przestrzegać musi firma. Jest rzeczą oczywistą, że musi istnieć prawo, które chroni konsumentów lub pracowników, ale nadmiar zbędnych, czy wręcz szkodliwych przepisów to kula u nogi niejednej firmy, a nawet zwykłego obywatela.

Pierwszego lipca w życie weszła ustawa deregulacyjna (pełna nazwa – ustawa o ograniczaniu barier dla obywateli i przedsiębiorców), zwana także ustawą „wielkie sprzątanie”. Jest to jedna z ostatnich, ale najważniejsza ustawa z mojego pakietu zwanego przez media “Pakietem Szejnfelda”. Nowe regulacje uchylają m.in. przepisy nakazujące przedkładać nam w urzędach przeróżne zaświadczenia. W to miejsce będzie można złożyć jedynie oświadczenie. Dzięki tylko tej ustawie możliwe będzie zredukowanie kosztów naszego życia oraz  prowadzenia biznesu w Polsce nawet o 10 mld zł rocznie.

To krok ku temu, by “Mlecznych budek” i tym podobnych drobnych firm mogło powstawać u nas jeszcze więcej, bo to właśnie takie niewielkie przedsiębiorstwa są sercem naszej gospodarki. Dzięki zaradności ich szefów i sumienności zatrudnionych pracowników możemy być spokojni o losy polskiej gospodarki w niespokojnych czasach. Naszym – polityków – zadaniem jest sprawiać by przedsiębiorcy swoją energię tracili na sprzedaż towaru lub usług, a nie zastanawianiem się jak i gdzie wypełnić kolejny druk w urzędzie. Naszym zadaniem jest też tworzenie i podtrzymywanie mody na zaradność, na przedsiębiorczość. Im więcej bowiem Polacy będą tworzyli firm, im lepiej im będzie się wiodło, tym w silniejszej Polsce będziemy żyli.

Adam Szejnfeld

Poseł na Sejm RP

www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)