Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Strategia (1)

Redaktor admin on 4 Sierpień, 2003 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Rząd na ostatnim posiedzeniu Sejmu zaprezentował Strategię Gospodarczą na najbliższe kilka lat. Jest to dokument długo oczekiwany przez ekonomistów i praktyków gospodarczych, przez polityków i dziennikarzy, przez społeczeństwo. Do tej pory bowiem mogliśmy być świadkami jedynie wyrywkowych, pojedynczych, a nie systemowych działań i rozwiązań rządu i to w dodatku, przynajmniej w opinii Platformy Obywatelskiej, antyrozwojowych, cechujących się brakiem jednoczesnego wskazywania perspektyw na lepszą przyszłość. Takim dokumentem jest budżet na bieżący rok, takimi dokumentami są również zmiany w ustawach podatkowych, „wacie” i akcyzie oraz ustawy, na bazie których najbiedniejszym odebrano wiele dotychczasowych przywilejów. Ze spraw dotyczących finansów i gospodarki można przypomnieć, że w ostatnich miesiącach podwyższono obywatelom i przedsiębiorcom obciążenia fiskalne i parafiskalne, np. poprzez zamrożenie progów podatkowych, zwiększenie, na liczne towary i usługi, podatku VAT, wprowadzenie podatku od oszczędności, czy akcyzy na energię elektryczną. Młodzieży i niepełnosprawnym zmniejszono ulgi na przejazdy, zmieniono zasady i wysokości przyznawania różnych form pomocy socjalnej ubogim, emerytom i rencistom, czy też zmieniono zasady przyznawania zasiłków i świadczeń przedemerytalnych, zamrożono płace budżetówki i podwyżki dla nauczycieli… To wszystko nie ułatwia życia. Wręcz przeciwnie. Mało tego, planuje się następne opłaty, i quasi podatki, dla wszystkich lub niektórych, np. winiety samochodowe, czy zmiany w zakresie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Ciągle zresztą pojawiają się nowe, antyrozwojowe rozwiązania, na przykład wydłużenie zwrotu VAT-u z 25 do 60 dni, co przyjęto w ostatniej ustawie „watowskiej”. Ważne wiec stało się, jakie będzie antidotum na te bardzo silnie działające, chciałoby się wierzyć, że gorzkie lekarstwa, a nie trucizny dla społeczeństwa i dla polskiej przedsiębiorczości.
Wyjaśnień oczekiwaliśmy właśnie w średnio- i długookresowej strategii gospodarczej. Tu jednak wrażenia są dobre i złe zarazem! Dobre co do kierunków i deklaracji, złe co do realnych możliwości i prezentowanego hurraoptymizmu. A nie chcielibyśmy, by strategia była oparta jedynie na filozofii pytania: „Czy chcecie być jutro piękni i bogaci?”, połączonego z jednoznacznym oczekiwaniem, iż wszyscy odpowiedzą pozytywnie – bo jak inaczej? A ci co będą mięli zastrzeżenia, nawet konstruktywne, odsądzeni zostaną, w obliczu publicznego przyzwolenia, od czci i wiary. No, bo jak można nie chcieć być pięknym i bogatym?!…
Założenia i propozycje zawarte w poszczególnych pakietach Strategii: ,,Przede wszystkim przedsiębiorczość”, ,,Pierwsza praca” oraz ,,Infrastruktura – klucz do rozwoju” brzmią zgoła dobrze. Podobny odbiór wywołują założenia przestawiane w tezach dotyczących zwiększenia konkurencyjności krajowej produkcji i usług, eksportu, rozwoju wsi i rolnictwa, polityki regionalnej, strategii integracji europejskiej, czy strategii finansów publicznych. To są bowiem wszystkie części strategii, a nie tylko trzy, najczęściej wymieniane pakty. Zobaczymy jeszcze co przyniesie pakiet e-Polska.
Niestety, gdy przyjrzeć się bliżej wspomnianym dokumentom, założeniom i tezom, to optymizm już wyraźnie słabnie. Obawy budzi przede wszystkim nadmierne, i bez większych podstaw, rozbudzanie oczekiwań społecznych. Oczekiwań na tak znaczącą skalę i przy tak wątłych podstawach realizacji, że nasuwa się nieodparte pytanie, czy aby ewentualne niepowodzenie nie jest wręcz z góry wkalkulowane w ten program na zasadzie: ,,Jak się uda, to dobra nasza, jak nie, to znajdzie się winny”. A w Polsce o winnego nie trudno. Co rusz to ktoś występuje z pochwałą siebie i oskarżeniem innych, a straszenie jakąś zmową, w ramach teorii spiskowej dziejów, odbywa się nagminnie. W ogóle, masowo w ostatnich latach niektórzy politycy i niektóre opcje lubią straszyć społeczeństwo i zrzucać winę na innych. Aktualnie najmodniejszy jest w tym względzie tzw. obcy kapitał lub stopy procentowe.
(cdn.)

Adam St. Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
szejnfeld@wp.pl

http://szejnfeld.sejm.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)