Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Supermarket

Redaktor admin on 4 Sierpień, 2003 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Dzisiaj już w Polsce, dla nikogo zajmującego się sprawami ekonomii i gospodarki, tak w skali makro jak i mikro, nie powinno budzić wątpliwości duże znaczenie dla gospodarki narodowej sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Znaczenie tej kategorii przedsiębiorstw ma zresztą także niebagatelną wagę dla rozwoju przemian ustrojowych i społecznych w ogóle. Ich właściciele tworzą trzon klasy średniej, mozolnie odbudowywanej po II wojnie światowej i komunistycznym okresie powojennym, a będącej w każdym demokratycznym kraju siłą napędową zmian cywilizacyjnych.
Obecnie małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią ponad 99% liczby zarejestrowanych jednostek gospodarczych, zatrudniając prawie 62% pracujących w gospodarce, z czego około 90% , to firmy zatrudniające od 1 do 5 pracowników. W handlu małe i średnie podmioty zatrudniają ponad 85% pracowników tej branży, z czego firmy małe w ogóle stanowią tu ponad 96% całości.
W ostatnich latach obserwowana jest postępująca ekspansja wielkich firm i holdingów, głównie zagranicznych, budujących wielkopowierzchniowe placówki handlowe zwane w zależności od wielkości – super- i hipermarketami. Stan ten wywołuje, jak można oceniać uzasadnione, obawy polskich kupców i środowisk gospodarczych o przyszłość polskiego handlu, zwłaszcza drobnego handlu detalicznego i hurtowego.
Zwolennicy super- i hipermarketów podnoszą walory tego rodzaju placówek, polegające głównie na łatwości i sprawności w dokonywaniu zakupów (szeroki wybór towarów polskich i zagranicznych, łatwość i swoboda dokonywania wyboru, stosunkowo niskie ceny, etc.). Inwestorzy i ich przedstawiciele podnoszą walory ekonomiczne, jak przypływ znacznego kapitału zagranicznego (budowa jednego hipermarketu pochłania kapitał rzędu kilkudziesięciu, a nawet kilkuset milionów zł), tworzenie rynku dla przedsiębiorstw produkcyjnych, firm budowlanych i usługowych przy budowie tych placówek, a następnie przy remontach substancji i serwisie urządzeń, tworzenie nowych miejsc pracy w poszczególnych placówkach i jej otoczeniu, dawanie zbytu lokalnym producentom i dostawcom (jeden hipermarket może mieć podobno nawet do 1000 dostawców lokalnych i regionalnych).
Przeciwnicy super- i hipermarketów argumentują, że placówki te stanowią poważne zagrożenie dla polskiego handlu detalicznego i hurtowego oraz rynku pracy. W miejscowościach, zwłaszcza mniejszych, zagrożone są bankructwem sklepy lokalne, a ich właściciele i pracownicy bezrobociem. Ilość pieniądza w obrocie w tym samym miejscu i czasie jest w zasadzie zawsze taka sama i nie ma na to generalnego wpływu wielkość i struktura handlu oraz godziny jego funkcjonowania. Powstanie w danej miejscowości, zwłaszcza mniejszej, wielkiej placówki handlowej nie może się nie odbić na kondycji wielu innych istniejących wcześniej. W myśl przytaczanych przez kupców danych, jedno miejsce pracy w super- czy hipermarkecie może pozbawiać nawet do 20 miejsc pracy w pobliskiej sferze handlu, produkcji i usługach. Środowiska kupieckie podnoszą także uzasadniony zarzut, iż nawet gdyby akceptować wolny i niczym nie ograniczony rozwój tworzenia dużych marketów, to nie są i nie mogą być równoprawnymi konkurentami na tym rynku. Kapitał własny poszczególnych kupców, a nawet ich grup kapitałowych nie może konkurować z kapitałem inwestorów zagranicznych działających w tym zakresie od dziesiątek lat. Nie mają oni także tak łatwego dostępu do zagranicznych kredytów bankowych i gwarancji oraz poręczeń, a w Polsce system ten jest niewydolny poprzez bardzo wysokie oprocentowanie kredytów i bardzo poważne trudności w zdobywaniu stosownych zabezpieczeń.
Jak z powyższego wynika, sprawa wielkich placówek handlowych, zwłaszcza w mniejszych miastach, wywołuje oceny kontrowersyjne i wiele emocji. Z zainteresowaniem zapoznałbym się z Państwa – Czytelników Nadnoteckich Ech – zdaniem na ten temat, a następnie jestem gotów tej sprawie poświęcić kolejny artykuł, aby przybliżyć temat i ewentualnie odpowiedzieć na Państwa pytania i wątpliwości.

Adam St. Szejnfeld
Poseł na Sejm RP.

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)