Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Uwaga! Samochód na drodze!

Redaktor admin on 4 Sierpień, 2004 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Ślizgo, mokro, słaba widoczność. Mgły, szaruga, szybko zapadający zmierzch lub oślepiające słońce wiszące nisko, tuż nad horyzontem. Padający deszcz, śnieg z deszczem, czy też sam śnieg. Nie ważne. Wszystko to bardzo poważnie obniża widoczność. Zresztą, czy tylko jesienią, zimą i wiosną występują złe warunki na drodze? Czy wczesny poranek, albo późny zmierzch latem jest lepszy? Czy latem jest lepiej widać szarą sylwetkę pieszego lub rowerzysty na drodze, zwłaszcza, gdy z przeciwka jedzie samochód oślepiając kierowcę strumieniem nie zawsze dobrze ustawionych świateł. Nie! Zawsze jest źle widoczny człowiek na drodze, gorzej niż samochód. Idący, biegnący, jadący rowerem lub motorowerem. Zawsze, gdyż prawie nigdy nie jest oświetlony, bądź odpowiednio oznakowany. Ludzie stwarzają zagrożenie innym ludziom na drogach i nic sobie z tego nie robią.
Polskie drogi są złe, wąskie, bez pobocza, ze złą nawierzchnią. Dziura na dziurze niekiedy goni następną dziurę, a te ścigają się potem w utrudnianiu życia kierowcom z koleinami, które potrafią ciągnąć się kilometrami, zwłaszcza na tarasach transportowych TIR-ów. Niewyprofilowane nachylenia zakrętów i łuków powodują, ze kierowcy samochodów muszą jechać uważnie i często zmieniać swój „kurs” niezależnie od swojej woli. Snując się „wężykiem” omijają przeszkody, których ze święcą szukać na drogach zachodniej Europy, albo choćby u naszych południowych sąsiadów. Często drogi nie są odwodnione, z pozrywaną nawierzchnią, bez oznakowań w postaci malowanych linii, czy też w postaci gęsto ustawionych słupków. Ani rowerzyści, ani idący pieszo w małych miasteczkach i na wsi w zasadzie nie mają swoich chodników oraz ścieżek rowerowych, a cóż dopiero na drogach między zabudowaniami. Najczęściej muszą więc iść lub jechać na tym samym pasie co samochody. Czy trudno o wypadek w takich warunkach?.. Nawet w bardzo dobrych warunkach pieszy i rowerzysta jest narażony na niebezpieczeństwo na drodze. Wszak każde zderzenie, albo choćby potrącenie przez samochód musi być śmiertelnie niebezpieczne.
I co z tego? Co widać powszechnie na polskich drogach? Ano, ludzie chodzą jak chcą po drodze, lewą stroną, prawą stroną, po pasach i gdzie popadnie. Jeszcze gorzej jest z rowerzystami. Przytłaczająca większość rowerów w Polsce nie ma oznakowań świetlnych w ogóle, a tylko nieliczna ilość w postaci odblasków. Ba, te nawet, które wyposażono w światła tylnie i przednie najczęściej w ogóle nie są włączane podczas jazdy.
W Polsce od lat głosi się hasło: „Uwaga! Pieszy na drodze!” Może to dlatego człowiek idący lub jadący rowerem sądzi, że to wszyscy na niego muszą uważać. Może wreszcie należy wprowadzić akcję: „Uwaga! Samochód na drodze!”. Może wtedy mniej będzie nieszczęść, dramatów, a często i tragedii. Olbrzymi bowiem odsetek kalek i osób które giną na drogach to piesi i rowerzyści. Apelowaniem tylko do samych kierowców niczego się nie zdziała. Na swoim pasie kierowca musi bowiem jechać, omijać dziury i przeszkody, walczyć z oślepiającymi światłami innego kierowcy i… jeszcze zauważyć nieoznakowanego pieszego lub rowerzystę. Co, jeśli się to wszystko nie uda zgrać w tym samym momencie!?…
Tak, koniecznie musimy dbać, by osoby chodzące poboczem miały oznakowania odróżniające je w każdych warunkach. Koniecznie też musimy zadbać, by jadąc rowerem włączać światła – i tylnie i przednie – oprócz posiadania odblasków. To wszystko jest ważne nie tylko ze względu na bezpieczeństwo własne, ale i innych! I to nie tylko jesienią i zimą.

Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
Adam.szejnfeld@sejm.pl

http://szejnfeld.sejm.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)