Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Zastępcze ojczyzny

Redaktor admin on 4 Sierpień, 2003 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Dużo się ostatnio mówi o przedsiębiorczości. Dyskusje o tym jak powinna wyglądać gospodarka oparta na przedsiębiorczości są często tematem sporów. Jak się okazuje wszyscy dyskutujący politycy mają różne pojęcie o podejmowanym temacie. To, że zdania w owej kwestii są podzielone nikogo nie dziwi, martwi natomiast fakt, że podstawowe pojęcia ekonomiczne bywają „przeinterpretowane”. Najlepszym przykładem takiego postępowania jest wszechobecny język rządowej „propagandy” mówiący o cudownym wzroście gospodarczym. Zbyt wiele kluczowych pojęć jest tłumaczonych bogatą demagogią lub zwykłym populizmem. Wszystkim podobnym retorom należałoby zadać podstawowe pytanie o to, co w ich mniemaniu znaczy pojęcie „przedsiębiorczość”? Kim są „przedsiębiorcy”?
To na pozór łatwe pytanie staje się wtedy trudną do przejścia przeszkodą. Przedsiębiorcy, to w rzeczywistości organizatorzy produkcji i innowatorzy gotowi do podejmowania ryzyka. To właśnie oni decydują o poziomie autonomicznych inwestycji (niezależnych od regulacji państwa). Decydują o konkurencyjności gospodarki na rynku światowym, a przez to o poziomie bogactwa kraju. Odkrywają zasoby i rozwijają nowe technologie. Łatwo więc dojść do wniosku, że poszerzanie „terytorium” działania o kolejne segmenty rynku i sukcesywne wprowadzanie w życie ustalonych założeń umacnia pozycję firm. I w tym momencie zaczynają się schody. Dlaczego? Dlatego, że czasami zbyt trudno zerwać więzy z nawykami centralnego sterowania. Nie wiadomo dlaczego niektórzy politycy chcieliby za wszelką cenę mieć kontrolę nad wolną przedsiębiorczością. Powoduje to sytuację, w której walczy się i wyszydza zasadę, że im mniej państwa w gospodarce tym lepiej. Już nie jedno demokratyczne państwo natomiast potwierdziło w działaniu tą regułę i pozytywne efekty, jakie przynosi. Zaufanie państwa do obywateli jest podstawą współżycia społecznego i optymalnego rozwoju. Jak jednak obywatele mogą mieć zaufanie do państwa kiedy ono, coraz wymyślniej sięga do ich kieszeni, ogranicza wolność i swobody, w tym gospodarcze i ekonomiczne.
Jednym z najważniejszych atrybutów przedsiębiorczości jest kreatywność. To ona nakreśla horyzont działania, ale także to ona łamie granice i otwiera nowe możliwości. Menadżer kreatywny udoskonala istniejące rozwiązania, snuje wizje i obraca je w rzeczywistość. Do tego potrzebna jest jednak stabilizacja, w tym stabilizacja prawa i wiara w swoje państwo. Niestety, coraz częściej słyszę, w różnych wypowiedziach, że ludzie zaczynają tracić zaufanie do swojego państwa, do jego władzy. Zaczynają tracić wiarę, że będzie lepiej, że ich dzieciom żyć się będzie inaczej, lepiej. Coraz częściej słyszę złowieszcze groźby; “ja już nie wyjadę, ale dzieci swoje wykształcę i wyślę na Zachód, niech się tu nie męczą”. Wydaje mi się, że nie ma dla narodu, dla państwa bardziej niebezpiecznej perspektywy. Kwiat społeczeństwa, inteligencję zawsze się traci tylko w wojnę albo poprzez emigrację, gdy panuje totalitarny ucisk. Polska jest wolnym krajem nieskrępowanej demokracji i gospodarki rynkowej. Nie wolno dopuścić, by przez głupotę rządzących ludzie inteligentni i ambitni wybierali inne kraje na swoje zastępcze ojczyzny.

Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
Szejnfeld@wp.pl

http://szejnfeld.sejm.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)