Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Pod rządami Platformy grecki scenariusz nam nie grozi

Redaktor admin on 3 Sierpień, 2010 dostępny w Wiadomości. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Zaproponowana przez rząd Donalda Tuska reforma oznacza, że Polska nie wpadnie w grecki kryzys, że władza wciąż trzyma palec na pulsie i nie dopuści do tego, by nasz system gospodarczy się załamał. Jednocześnie, walcząc ze skutkami globalnego kryzysu, polski fiskus nie sięgnie do kieszeni indywidualnych podatników – stawki PIT i CIT pozostaną bez zmian.

Globalny kryzys nie spowoduje też podwyżki naszej składki rentowej. VAT, który zostanie podwyższony o zaledwie 1 procent nie powinien wpłynąć na ceny żywności – zapowiadają politycy PO. Podwyżka VAT jest, zresztą, tylko tymczasowa – zostaje wprowadzona na 2-3 lata po to, by utrzymać polską gospodarkę na odpowiednim poziomie.

 
Będzie duży wzrost
Resort finansów przeanalizował ewentualny wpływ podwyżki VAT na inflację w przyszłym roku i nie widzi zagrożeń dla cen ze strony podniesienia stawki tego podatku.

“Podwyżka podatku VAT nie będzie miała wpływu na inflację, a jeśli nawet to będzie on znikomy, dlatego też nadal zakładamy, że inflacja średnioroczna w 2011 roku wyniesie 2,3 proc. Także nie widzimy podstaw do zmiany prognozy wzrostu PKB w przyszły roku, który według resortu finansów wyniesie 3,5 proc.” – poinformowało źródło w Ministerstwie Finansów.
Czy to dane zbyt optymistyczne? Nie, bo właśnie 2 sierpnia JP Morgan podwyższył prognozę średniorocznego PKB za 2010 r. dla Polski do 3,5 proc. z 3,2 proc. Za II kw. br. oczekuje wzrostu PKB na poziomie 3,6 proc. rdr.
W komentarzu (EMEA Weekly) analitycy banku wskazali na zaskakująco dobre dane odnoszące się do aktywności przemysłu w Polsce.

 
Mamy wieloletni plan
Ministerstwo Finansów pod rządami Platformy Obywatelskiej opracowało bardzo rygorystyczny wieloletni plan finansowy. Resort proponuje, by maksymalny dopuszczalny deficyt budżetowy sukcesywnie spadał: w przyszłym roku wyniesie 45 mld zł, w 2012 roku 40 mld zł, zaś w 2013 roku 30 mld zł.
- Według planu w przyszłym roku uda się obniżyć deficyt sektora finansów publicznych o ok. 2 pkt proc., a nie jak zakładano wcześniej o 1 pkt proc. – podają źródła w Ministerstwie Finansów.

 
Eksperci: rząd wybrał lepsze rozwiązanie 
- Generalnie podnoszenie podatków nie jest dobrą wiadomością. Wzrost podatku od konsumpcji jest jednak lepszym rozwiązaniem, niż podnoszenie podatku od pracy, czy podatku dochodowego – bo działałoby to wybitnie antymotywacyjnie. Zatem to jest najmniej szkodliwe, aczkolwiek będzie to obciążeniem konsumentów i gospodarstw domowych. Na samą gospodarkę, czyli na przedsiębiorstwa będzie to oddziaływało w niewielkim stopniu, poza tymi, które są płatnikami VAT – mówi Ireneusz Jabłoński, ekspert Centrum im. Adama Smitha.
Analitycy podkreślają, że drobnej korekcie VAT powinno jednak towarzyszyć zaciskanie pasa i oszczędności. Nie jest więc wykluczone, że rząd zdecyduje się na wprowadzenie w życie oszczędności budżetowych – nie wykluczone jest zamrożenie na pewien czas płac w budżetówce. Będzie to mieć jednak znacznie mniej szkodliwe skutki społeczne niż np. podwyżka składki rentowej i podatku dochodowego

Źródło: www.po.org.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)