Nie samą pracą człowiek żyje
Gdy jeden z dziennikarzy zapytał przyjaciela Adama Szejnfelda: jak to się stało, że Szejnfeld trafił do polityki, ten odparł prawie bez zastanowienia: „Pewnego dnia, w osiemdziesiątym roku, Adam poszedł na zebranie Solidarności i… już nigdy nie wrócił”. Tak, praca każdego dnia, często także w soboty, niedziele i święta, zajmuje mu niemalże całe życie, nie tylko to zawodowe, ale i prywatne. No, ale na szczęście nie tylko pracą człowiek żyje. Gdy jest więc wolna chwilka, można go zobaczyć na wyciecze z aparatem fotograficznym w ręku, od czasu do czasu wybierze się rowerem do lasu, zimą poślizga na nartach, a głównym sportem drużynowym, który go pociąga jest siatkówka. Adam Szejnfeld lubi podróże po Polsce i po świecie. Podczas takich wypadów zawsze szuka przedmiotów, które kolekcjonuje – maski i figurki.