Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Wywiad z Hanną Gronkiewicz-Waltz

Redaktor admin on 3 Lipiec, 2009 dostępny w Kobiety. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Prezydenckim szlakiem po stolicy

Wywiad z Hanną Gronkiewicz-Waltz

Magazyn “Essense”, wrzesień 2007

źródło: http://www.essence-magazyn.pl/index/numer/wrzesien/prezydenckim_szlakiem.html

gronkiewicz

Największym sukcesem w jej życiu jest mąż, a nową pasją… dwójka wnuków. Kiedyś była abnegatką, jeśli chodzi o ubiór, dziś wie, jak ukrywać wady i eksponować zalety. Uważa, że Warszawa jest różnorodna i pięknie niekonsekwentna. Hanna Gronkiewicz-Waltz opowiada m.in., jakie ulubione miejsca w stolicy pokazałaby zagranicznym gościom.

Rozmawiała Beata Steć

1. Gdyby miała Pani dokonać bilansu swojej 8 miesięcznej prezydentury, jak podsumowałaby Pani ten okres? Czy zdarzały się jakieś trudne sytuacje? Jakie porównania i refleksje nasuwają się Pani z racji pełnionych wcześniej funkcji, m.in. prezesa NBP czy wiceprezesa EBOR?

Przede wszystkim uporządkowaliśmy bałagan w urzędzie, nastąpiła decentralizacja uprawnień, choć ten proces nie jest jeszcze zakończony. Na podstawie wyników audytu będziemy dalej poprawiać strukturę organizacyjną ratusza. Rozstrzygnęliśmy przetargi na projekty dwóch mostów, w Warszawie trwa wiele niezbędnych remontów.Trudnych sytuacji oczywiście nie brakuje, szczególnie gdy dopada mnie polityka – dochodzenie do kompromisów, spotkania, przekonywanie do programów. Był też problem z moim mandatem. Cieszę się jednak, że zwyciężyła idea samorządności. A wyrok Trybunału Konstytucyjnego udowodnił, że żyjemy w państwie prawa.

2. Pytania związane z inwestycjami komunikacyjnymi w Warszawie zainteresują zapewne stojących w korkach warszawiaków. Kiedy rusza budowa Mostu Północnego przez Wisłę?

Zdjęliśmy wreszcie klątwę z przetargów. Udało się rozstrzygnąć przetargi na projekty Mostu Krasińskiego i właśnie Mostu Północnego, oba projekty będą gotowe na wiosnę. Wtedy rozpiszemy przetargi na budowę – prace ruszą zaraz po ich rozstrzygnięciu. Dwa mosty będą powstawać niemal jednocześnie – to będzie bezprecedensowa dla Warszawy sytuacja.

3. Kiedy przewiduje się zakończenie budowy pierwszej nitki metra i jakie są perspektywy co do drugiej linii metra na Pragę?

Budowę I linii zakończymy pod koniec przyszłego roku. Centralny odcinek II linii ma być gotowy w 2012 roku, obecnie trwa ocena prac konkursowych na projekt koncepcyjny tego odcinka. W dużej mierze sukces przy budowie metra zależy od tego, czy uda się prawnie ograniczyć możliwości oprotestowywa nia tego typu inwestycji. Budowa drugiej linii metra to inwestycja o strategicznym znaczeniu dla miasta, również pod kątem finansowania ze środków unijnych.

4. Przez kilka lat pracowała Pani w Londynie, była gościem wielu europejskich stolic, czy jakieś ciekawe rozwiązania z zagranicy udało się przenieść na nasz rodzimy grunt? Czy doświadczenia innych krajów mogą stanowić dla nas przykład i źródło inspiracji?

Londyn jest wielkim miastem, ze znakomicie zorganizowanym transportem publicznym. Co prawda nie jesteśmy jeszcze na tym etapie rozwoju motoryzacji, aby brać opłaty od kierowców za wjazd do centrum, ale podejmowanie różnych sposobów (takich, jak płatne parkowanie czy system park & ride), aby zachęcić ludzi do przesiadania się do środków transportu miejskiego już nas dotyczy. Co bym jeszcze chciała przenieść do Warszawy? Sposób komunikowania się z mieszkańcami. Londyn jest wielokulturowy, jest w nim dużo swobody, miasto jest otwarte na różnego rodzaju idee, propozycje, przedsięwzięcia. Jeśli zaś chodzi o podział administracyjny i sposób zarządzania – to Warszawie bliższy jest Paryż z podziałem na dzielnice niż Londyn, który jest związkiem wielu gmin. Dlatego też z Paryżem chcę nawiązać kontakt i korzystać z doświadczeń tamtejszych władz samorządowych w zarządzaniu miastem. Zwłaszcza, że Francuzi są bardzo sprawni organizacyjnie, podoba mi wypracowany przez nich system pieczy nad substancją zabytkową, ich programy bezpieczeństwa, zwłaszcza w sytuacjach zagrożenia, itp. Wiele wspólnego z Warszawą, jeśli chodzi o system administracyjny, wielkość i liczbę ludności, ma Berlin. Tak więc będziemy wzorować się na wielu rozwiązaniach wielkich europejskich stolic.

5. Czy spotyka się Pani jeszcze z głosami postulującymi wyburzenie Pałacu Kultury – prezentu Stalina z czasów PRL-u, który to Pałac, czy nam się podoba czy też nie, jest symbolem Warszawy nie tylko dla Polaków?

Gorące dyskusje na temat Pałacu Kultury trwały w momencie, gdy ważyły się losy wpisania tego obiektu do rejestru zabytków. Wtedy warszawiacy podzielili się chyba na pół. Pałac Kultury i Nauki jest moim zdaniem fotografią epoki. Przecież nikt nie postuluje zburzenia Malborka dlatego, że zbudowali go Krzyżacy. Poza tym, obecnie zmieniamy plan zagospodarowania otoczenia Pałacu Kultury. Przestanie on być dominantą, w jego sąsiedztwie, szczególnie od strony ulicy Emilii Plater, staną wieżowce.

6. Jest Pani rodowitą warszawianką, z jakimi miejscami stolicy jest Pani najbardziej związana? Do jakich miejsc ma Pani największy sentyment?

Bardzo lubię Krakowskie Przedmieście, jestem z nim związana sentymentalnie od ponad 30 lat. Bardzo się cieszę, że odzyskuje teraz swój dawny blask. Warszawa jest różnorodna i pięknie niekonsekwentna, trzeba jej wiele wybaczyć, aby ją pokochać. Ale kontrasty dodają jej uroku. Lubię historyczne miejsca, takie jak Łazienki, odkrywam też na nowo uroki starej Pragi. Podoba mi się ścisłe centrum miasta, z coraz wyżej pnącymi się wieżowcami, które dodają miastu wielkomiejskiego charakteru.

7. Jakie ulubione miejsca pokazałaby Pani gościom z zagranicy, gdyby przyjechali na krótką wycieczkę do Warszawy?

Nie da się zrozumieć współczesnej Warszawy bez poznania jej historii. I nie jest to frazes. Jeśli zna się historię stolicy, to pewien architektoniczno – urbanistyczny chaos nie razi. Swoich gości na pewno zabrałabym do Muzeum Powstania Warszawskiego. Wiem, że zachwyt budzą dwa nasze pałace: Łazienkowski i Wilanowski. Gościom warto pokazywać też prawą stronę Wisły. Praga intryguje i podoba się.

8. Powiedziała Pani, że w Polsce, kraju katolickim, istnieje nadzwyczajna gorliwość w obnażaniu religijności, a na Zachodzie tego nie ma -Gdy zostałam wiceprezesem banku w Londynie, mój szef, Francuz, mówił, że zaufał mi, bo wiedział, że jestem wierząca. Że u nas katolicyzm bywa przeszkodą, ciężarem w działalności publicznej, a na konsumpcyjnym, zsekularyzowanym Zachodzie tak nie jest. Jak Pani myśli, z czego to wynika?

Dyskryminację i wyśmiewanie za wiarę dało się odczuć w czasach komuny. Dziś wiara chyba nie jest przeszkodą. Każdy w swoim sumieniu powinien rozważyć, w jaki sposób chce ją praktykować. Dla mnie to nigdy nie był problem, religia mi nie przeszkadza i nie jest balastem, czymś, co miałabym ukrywać.

9. Jak Pani udało się odnaleźć w świecie polityki zdominowanym przez mężczyzn? Skąd taka determinacja?

Dużą rolę odegrało wychowanie w domu rodzinnym, wpływ mojego ojca – prawnika, żołnierza AK i powstańca warszawskiego. Polityka zawsze mnie pociągała, dlatego zaangażowałam się w działalność nielegalnej Solidarności. Osobą publiczną stałam się jednak nie jako polityk, ale prezes banku narodowego. Nie doświadczyłam dyskryminacji w pracy i w awansowaniu, co nie znaczy, że nie stykam się z przykładami takich zjawisk. Gdy byłam prezesem NBP, powiedziałem ówczesnemu premierowi, że oprócz Marii Wiśniewskiej na stanowisku szefa Pekao, przydałaby się prezeska w innym banku z udziałem skarbu państwa. Na wymianie poglądów stanęło. Wtedy za normę uznano, że to mężczyźni muszą być prezesami 22 banków.

10. Podobno w domu Pani dziadków i rodziców kobiety zawsze miały dużo do powiedzenia i liczono się z ich zdaniem. Jaki jest model Pani małżeństwa, rodziny?

Absolutnie partnerski. Różnimy się z mężem – on jest niezwykle spokojnym człowiekiem. Ma właściwą hierarchię spraw i uważa, że każdy problem da się rozwiązać. Ja wręcz przeciwnie, jestem typem ekstrawertyka i zdarza mi się wybuchnąć.

Jednocześnie jestem dość otwarta, dzięki temu łatwiej zaakceptować moje rozmaite wady. No i mam wrażenie, że umiem słuchać. Ale to, że mam obok siebie takiego mężczyznę, to mój największy w życiu sukces. Zawsze uważałam, że całe życie możemy sobie zepsuć wybierając nieodpowiedniego partnera. A najgorszy jest partner neurotyczny, albo zawistny. Takimi cechami można zamęczyć i samego siebie, i drugiego człowieka. Z córką Dominiką też zawsze miałam dobry kontakt. Tak jest i dziś, kiedy ona ma już swoją rodzinę. Dzwonimy do siebie w ciągu dnia i często omawiamy bieżące sprawy, radzimy się siebie nawzajem.

11. Czym lubi się Pani zajmować w wolnych chwilach? Jakieś pasje?

Uwielbiam czytać. Uwielbiam też spędzać czas z mężem, mimo że nie mamy wielu wspólnych pasji. On kocha żeglowanie, a ja nawet nie umiem dobrze pływać. Lubię mu jednak towarzyszyć, czasem nawet coś mu podam, gdy jesteśmy na łódce… Najważniejsze jest jednak to, żeby dwójka ludzi, którzy razem idą przez życie, nie nudziła się ze sobą, lubiła swoje towarzystwo, podobnie postrzegała świat wokół. Ostatnio mamy z mężem nową pasję – dwójkę ukochanych wnuków.

12. Przywiązuje Pani wagę do wyglądu, dba o swój wizerunek? Czy chętnie korzysta Pani z rad stylistów i ubiera się u projektantów mody? W jakim stroju czuje się Pani najlepiej?

Kiedyś byłam trochę abnegatką, jeśli chodzi o ubieranie się. Nie przywiązywałam szczególnej wagi do stroju. Dbałam po prostu o to, żeby wyglądać schludnie i estetycznie, ale zbyt duża uwaga poświęcana garderobie wydawała mi się stratą czasu. W czasie kampanii wyborczej nauczono mnie, jak komponować strój, żeby ukrywać wady i eksponować zalety. Wtedy kupiłam sobie zestawy: garnitury i pasujące do nich bluzki, dodatki. Teraz chyba wszystko lepiej ze sobą gra.

13. Jak Pani reaguje na krytykę i radzi sobie ze stresem? Czy czyta Pani fora internetowe?

Akceptuję wolność człowieka do osądu spraw i ludzi. Sobie także chcę zapewnić taką wolność i nie wymagam od wszystkich wokół, żeby myśleli tak jak ja. Bycie osobą publiczną łączy się z tym, że prawie bez przerwy jest się narażonym na krytykę, czasem niesprawiedliwą. Gdy stres jest zbyt duży, staram się wyciszyć, bardzo pomaga mi w tym mąż. Nie wytrzymałabym w tym świecie, gdybym nie miała dystansu do tego, co robię.

Nie traktuję wszystkiego jako kwestii życia lub śmierci. Nie martwię się na zapas, nie narzekam, że coś można było zrobić lepiej, gdy już nie ma czasu, ani możliwości na poprawki. Trzeba iść do przodu, nie być zbyt drobiazgowym, bo to zaciemnia główne cele. Na fora internetowe rzadko wchodzę. Anonimowość tych wpisów powoduje, że ciężko te opinie traktować poważnie. Jednak gdy w Internecie ukazuje się coś ważnego, informują mnie o tym współpracownicy.

14. Sytuacja polityczna w momencie udzielania tego wywiadu jest bardzo gorąca, czy chciałaby się Pani zabawić we wróżkę i powiedzieć, jaka będzie sytuacja polityczna w dniu ukazania się niniejszego wywiadu?

Sytuacja rzeczywiście jest dynamiczna. Chciałabym zaapelować, by politycy w ferworze walki wyborczej nie zapominali, że w każdym mieście i w każdej wsi toczy się normalne życie. Życzyłabym sobie, by samorząd nie padał ofiarą kampanii wyborczej. A jeśli chodzi o sytuację polityczną. No cóż, mam nadzieję, że nastąpi dobra zmiana. Im szybciej, tym lepiej, bo straciliśmy już zbyt wiele czasu.

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)