Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Bądźmy ludźmi

Redaktor admin on 10 Grudzień, 2012 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Debata wokół rytualnego uboju, jaka rozgorzała ostatnio w naszych mediach, po raz kolejny na światło dzienne wyciągnęła kwestię naszego stosunku do zwierząt hodowlanych. Problem nie jest nowy, ale rzadko przebija się do głównych mediów, bo epatowanie szczegółami działalności branży mięsnej może niejednemu odebrać apetyt. Jednak od rozmowy o tych właśnie szczegółach nie możemy uciekać po to właśnie, byśmy byli pewni, że wszystko odbywa się w sposób możliwie humanitarny. Polska jest potentatem w eksporcie mięsa, zwłaszcza tego pochodzącego z uboju rytualnego, dokonywanego na potrzeby wyznawców niektórych religii. Teraz musimy zdecydować, czy chcemy zabronić tych praktyk, czy też nie. Tak, czy inaczej nasza konkurencja już wyostrza apetyt, by wejść na nasz rynek. Sprawa ma więc wymiar, i religijny, i etyczny i… ekonomiczny.

W dzisiejszych czasach stosunek do zwierząt stał się wyznacznikiem postępu cywilizacyjnego w całym świecie zachodnim. W Polsce w zasadzie do końca lat 90-tych panowało przekonanie, że prawa są dla ludzi, a nie dla zwierząt, lecz od kilku, kilkunastu lat mamy zauważalny postęp w tej materii. Systematycznie wprowadzamy coraz ostrzejsze przepisy broniące zwierząt, a sądy coraz częściej skazują za ich okrutne traktowanie. Wiele jednak jest jeszcze do zrobienia, głównie w kwestii większej wrażliwości na cierpienie zwierząt. Wciąż zbyt wielu ludzi w Polsce woli nie widzieć i nie słyszeć, niż zareagować na krzywdę dziejącą się tuż za przysłowiowym płotem.

Wiele z nowych standardów w zakresie poprawy warunków życia i hodowli zwierząt wymuszają na nas również przepisy Unii Europejskiej. Tak było chociażby w przypadku zakazu hodowania kur w zbyt małych, torturujących je klatkach. Kwestii uboju rytualnego, postrzeganego przez wielu, jako okrutne traktowanie zwierząt, Unia jednak nie rozwiąże, bo w swoich przepisach dopuszcza taką praktykę. Ten problem musimy rozwiązać więc sami.

Przyznam szczerze, że filozofia zadawania dodatkowych cierpień zwierzętom w imię zasad jakiejkolwiek religii do mnie nie przemawia, ale argument dotyczący potencjalnej utraty miejsc pracy przykuwa moją uwagę. Inna rzecz, że byłem już w niejednej rzeźni i wiem, jak tam, ponoć zgodnie z przepisami i zasadami humanitaryzmu, ubija się zwierzęta. Gdy o tym myślę, to nie bardzo widzę różnicę w cierpieniu zwierząt rzeźnych w zależności od formy pozbawiania ich życia. Pewnie tylko wtedy nie mielibyśmy wątpliwości, kiedy przestalibyśmy spożywać zwierzęta, lub wykorzystywać je do innych celów. Ludzkość jednak do tego jeszcze nie dojrzała i pewnie przez dziesiątki a może i setki lat nic się w tym zakresie nie zmieni.

W Polsce działa 20 ubojni, które oferują mięso pozyskiwane w wyniku uboju rytualnego, a dochody tej branży, według różnych źródeł, mogą sięgać nawet 300 milionów euro. Z drugiej strony, krytycy twierdzą, że Polska zawdzięcza swoją pozycję w tej branży właśnie temu, że w innych państwach tego rodzaju praktyki uznano za okrutne. Rzecz więc nie jest prosta, a każde rozwiązanie niesie ze sobą pewien ciężar.

Takiego dylematu nie mamy w innych kwestiach dotyczących ochrony praw zwierząt. Większość cierpień, jakie spotyka zwierzęta jest całkowicie bezmyślna i bezcelowa, a więc i zakazana. Tu mam nadzieję, że polskie organy ścigania i sądy wykazywać się będą konsekwencją i bezwzględnością, a my sami nie będziemy obojętni na przypadki okrutnego traktowania istot, które żyją razem z nami, czy też obok nas. Jeśli znamy kogoś, kto jest w stosunku do zwierząt sadystą lub skazuje je na cierpienie swoją zwykłą bezmyślnością interweniujmy. Możemy zacząć już od zwykłego zwrócenia uwagi. Czasami sam fakt przerwania milczenia potrafi zdziałać cuda. Jeśli aspirujemy do grona najbardziej rozwiniętych państw, nie wypada nam traktować zwierząt jak rzeczy, bo nimi nie są. Działajmy wiec, interweniujmy, zgłaszajmy… Bądźmy ludźmi.

Adam Szejnfeld

Poseł na Sejm RP

www.szejnfeld.pl

www.kobiecastronazycia.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)