Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Bieg po zdrowie

Redaktor admin on 30 Październik, 2010 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Czy możemy mieć wreszcie nowoczesną, sprawną i wydajną służbę zdrowia? Taką, dzięki której pacjent będzie się czuł zawsze najważniejszy, nie martwić się o to, czy w szpitalu znajdzie się dla niego łóżko, czy na czas otrzyma odpowiednią kurację, czy traktowany będzie z godnością i troską?

Wszyscy wiemy, jaka jest obecnie służba zdrowia, doskonale zdajemy sobie sprawę z jej słabych punktów. Mamy prawo zastanawiać się, dlaczego 20 lat po reformie systemowej i sześć lat po wstąpieniu do Unii Europejskiej, nasze szpitale przypominają te z głębokiego PRL-u. Zmiany następują zbyt wolno, bo przestarzałe i niepraktyczne prawo rujnuje kondycję całego systemu.

Nie można owijać w bawełnę lub mówić, że na bolączki służby zdrowia wystarczy jedna, złota recepta. To nie sałatka warzywna, do której wystarczy wrzucić trochę tego, trochę tamtego, doprawić pieniędzmi i dobrze zamieszać. To skomplikowany, wielowarstwowy system, w którego centrum nie powinni być lekarze, pielęgniarki czy urzędnicy, ale pacjenci. Zadziwiające, jak często o tym zapominaliśmy w minionym dwudziestoleciu.

Dopóki polski pacjent nie może liczyć na najlepszą możliwą pomoc, dopóty jasne jest, że my politycy robimy coś źle. Od 1989 r. kolejne rządy udawały, że chory system reformują. Wyjątkiem był rok 1999 i odważna reforma rządu Jerzego Buzka, kompletnie zdemontowana przez kolejny gabinet, zanim na dobre zaczęła funkcjonować. W efekcie w naszej służbie zdrowia nic się nie zmienia – te same kolejki, niedofinansowanie, źle wyposażone i niemiłosiernie zadłużone placówki Można odnieść wrażenie, że czas stanął dla niej w miejscu.

Jest wreszcie szansa, że ruszymy z miejsca i wprowadzimy długo oczekiwane zmiany – szpitale na europejskim poziomie, tanie leki i respektowanie praw pacjenta. Rząd przyjął osiem ustaw z pakietu składającego się na długo oczekiwaną reformę zdrowia. Wcześniej blokowana prezydenckim wetem, teraz może wejść w życie. Jednak nie będzie łatwo, bo jak zauważył premier „potrzeba odwagi, by przeciwstawić się pewnym interesom, które nie zawsze są zgodne z interesem pacjenta. Dlatego spodziewamy się, że pakiet ustaw zdrowotnych, które przedstawi w Sejmie minister zdrowia, będzie budził opór.”

Dzięki zmianom, w naszych szpitalach m.in. ma być więcej lekarzy, znowelizowana będzie ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta i ustawa o refundacji leków. Pakiet zdrowotny wprowadza m.in. dochodzenie odszkodowań z tytułu błędów medycznych bez konieczności występowania na drogę sądową, likwidację Lekarskiego Egzaminu Państwowego i stażu oraz zapisy do lekarzy przez Internet. To jednak dopiero początek, bo rząd pracuje nad kolejnymi ustawami, które zasadniczo zmienią funkcjonowanie całej służby. Wciąż jesteśmy na początku legislacyjnego biegu po zdrowie.

Szkoda, że w natłoku politycznych napięć tylko niewielka część opozycji ma ochotę na poważną dyskusję o wprowadzanych zmianach. Odnoszę wrażenie, że to po części przyznanie się do braku lepszej wizji, bo przecież zarówno SLD i PiS swoją szansę już miały. Miejmy nadzieję, że wprowadzane zmiany szybko przyniosą efekt, bo polska służba zdrowia to pacjent w złym stanie. Każda zwłoka kosztuje czyjeś życie i zdrowie.

Adam Szejnfeld

Poseł na Sejm RP

www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)