Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Duma

Redaktor admin on 17 Listopad, 2009 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

asjp

Bieżący rok jest wyjątkowy, bo pełen rocznic i wspomnień. Dwadzieścia lat temu pokonaliśmy komunizm w sposób, który zadziwił świat. Bez ofiar, bez rewolucji, bez cierpienia tysięcy cywilów. Siłą naszej jedności uderzyliśmy w samo serce reżimu, który przez 50 lat mocną ręką trzymał połowę świata, brutalnie tępiąc wszelki opór. Dwadzieścia lat temu byliśmy nieoczekiwanym zwycięstwem zbyt zaskoczeni, wyczerpani po wysiłku i niepewni jutra, by prawdziwie świętować. Podobnie było 11 listopada 1918 r. kiedy to młode państwo polskie pojawiło się na mapach Europy. Dobrze, że wciąż pamiętamy o tej wyjątkowej rocznicy, bo spuścizna II Rzeczypospolitej pozwoliła ponownie odrodzić się nam po 1989 r.
Dobrze pamiętam ówczesną jesień – zimną i deszczową. Pewnej nocy, 9 listopada 1989, wydarzyło się jednak coś, co rozpaliło do czerwoności cały świat. Wszystkie najważniejsze media skupiły się na tym jednym wydarzeniu – szturmie berlińczyków na mur dzielący miasto. Fala nadziei i radości rozlała się po całym kontynencie, bo zdano sobie sprawę, że pod gruzami tego muru grzebano system komunistyczny. Wiatr zmian z Polski przemienił się tej jesieni w prawdziwą wichurę – wydawało się, że nikt i nic nie jest w stanie zatrzymać erozji bloku komunistycznego. Słusznie mówi się, że to Polacy wyjęli z muru berlińskiego pierwszą cegłę. Pierwszą, ale tę najważniejszą, która jak kostka w domino, przewróciła kilometry muru dzielącego miasto, dzielącego państwo, dzielącego naród, dzielącego świat. Ten niezwykły obraz – tłum berlińczyków w euforii kawałek po kawałku rozbrajający pas betonu już na zawsze zostanie symbolem fizycznego końca zimnowojennego podziału świata.
Dziś mur berliński przypomina nam o dramacie podziału Europy. Jego najmniejsze pozostałości można nabyć już nawet za 4 euro. Pamięć o tym murze, ale nawet te jego kawałki dzisiaj kupowane na pamiątkę, zostaną dla mnie symbolem krzywdy i zniewolenia. Ale to nie mur, lecz wspaniali i odważni ludzie, którzy wówczas go burzyli, wymagają upamiętnienia.
Podobnie my Polacy powinniśmy pamiętać kto stał za zmianami w naszym kraju. Kto krzyczał głośno kiedy tak wielu bało się nawet szeptać. Łatwo nam dziś dysputować, co osiągnęliśmy, a co zostało zrobione źle, lecz doceńmy to, za co dawno docenił nas świat. Siłę, odwagę, jedność i… umiejętność dialogu, dzięki której wówczas stworzyliśmy niepodległe państwo. Nie musiały paść strzały, nie musiała rozlać się polska krew, by wolna i niepodległa wróciła. To jest nasze osiągnięcie, którego do dziś my sami nie potrafimy docenić. Nauczmy się więc wreszcie być dumni z naszego państwa, z naszych własnych osiągnięć. Duma, to powinna być nasza siła. Duma.

Adam Szejnfeld
www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)