Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Historia pisana na nowo

Redaktor admin on 3 Kwiecień, 2009 dostępny w Felietony, Felietony 2009 rok. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Za nami słoneczne święta Wielkiej Nocy – wielkie przeżycie religijne dla wszystkich chrześcijan i wyjątkowa okazja do spotkań w gronie rodziny oraz przyjaciół. Dla większości z nas był to czas pełen ciepła i radości, który pozwolił na chwilę zwolnić w naszym zabieganym i zapracowanym życiu. Zaledwie parę dni wcześniej przeżywaliśmy czwartą już rocznicę śmierci Jana Pawła II – naszego największego rodaka w minionym stuleciu, a może i w całej naszej historii. Jego czyny i słowa odcisnęły bowiem wielkie piętno na dziejach Polski, Europy i świata. Zasłużony Polak i wspaniały przywódca duchowy wszystkich katolików był i jest wzorem do naśladowania dla milionów, a jego słowa nie straciły nic ze swojej aktualności. Co więcej, jest wzorem także i dla tych, co nie są katolikami. Jan Paweł II potrafił bowiem ze swoim przesłaniem docierać do wszystkich ludzi na świecie, bez względu na ich religię, kulturę, czy język.
Każda wielka rocznica to czas zadumy, oceny wydarzeń i dokonań, jakie miały miejsce w czasie, który upłynął. Dwadzieścia lat temu 5 kwietnia 1989 r. podpisano porozumienia Okrągłego Stołu, które dały początek rozkładowi PRL i położyły kamień węgielny pod budowę III RP. Wtedy nikt z opozycjonistów nie miał wątpliwości, że ustępstwa, jakie poczyniła ówczesna władza to ogromny sukces, dzięki któremu możliwa będzie walka o pełną niepodległość. Mało kto jednak przypuszczał, że wydarzenia nabiorą takiej prędkości, iż już wkrótce nie tylko skromna część władzy przejdzie w ręce solidarnościowej opozycji, ale że PZPR zostanie całkowicie wyeliminowane z życia politycznego, a Polska, po raz pierwszy od półwiecza, stanie się w pełni wolna i niepodległa.
To, co wówczas było niekwestionowanym osiągnięciem, dzisiaj u wielu nie budzi tak jednoznacznych skojarzeń. Sukces, za który tak wiele razy Jan Paweł II dziękował Opatrzności, dzisiaj kwestionuje wielu polityków. Ironią historii jest fakt, że to część prawicy, a nie dawni komuniści, podważa dokonania Okrągłego Stołu czy zasługi Lecha Wałęsy dla walki o wolna Polskę. Na dodatek są to ludzie, którzy nieraz współtworzyli opozycję przed 1989 r. Z nie do końca zrozumiałych powodów, z zawziętością obalają pomniki polskiej chwały, tworzone przez dwa ostatnie dziesięciolecia i podziwiane przez cały świat. Dowiadujemy się, że Lech Wałęsa nie walczył z komunizmem, bo był tajnym agentem i tak naprawdę z ówczesnym systemem politycznym intensywnie współpracował. Porozumienia Okrągłego Stołu nie były sukcesem, tylko „pójściem na zgniły kompromis”, a nawet zdradą.
Do chóru krytyki polskich dokonań w walce z komunizmem dołączyła niespodziewanie instytucja, która ma odpowiadać za pielęgnowanie polskiej historii. Instytut Pamięci Narodowej, bo to o nim mowa. Wydaje się, że Instytut stał się narzędziem w rękach tylko jednej opcji politycznej. Dzisiaj jego pracownicy piszą historię na nowo, opierając się na mocno wątpliwych faktach, lub co gorsza, „anonimowych” źródłach, których nie można w żaden sposób zweryfikować, bo nie wiadomo, czy w ogóle istnieją. Dotychczasowa rzetelność przy tworzeniu prac historycznych poszła w zapomnienie – teraz wystarczą anonimowe źródła, lub w lepszym przypadku fałszywki SB, by na nowo dokonać interpretacji historii, by w imię historii i „prawdy” jednych wyniść na pomniki, innych pogrążyć w zapomnieniu.
Tak, przykre czasy nastały i to w przededniu rocznic, które chciał (bo zobaczymy, czy to już nie czas przeszły) czcić cały świat. Święto Solidarności, święto wolności, święto niepodległości, święto obalenia komunizmu w Polsce i w całej Europie centralnej i wschodniej. Na jedno wszakże współcześni krytycy polskich dokonań sprzed dwudziestu laty nie mają odpowiedzi. Jeśli do upadku komunizmu nie przyczynili się Wałęsa, Solidarność i Okrągły Stół, to kto tak naprawdę ten system obalił? A może ówczesny rząd stwierdził ni stąd ni zowąd, że odda pełnię władzy? Być może z czasem powstanie nowa wersja wydarzeń z końca lat osiemdziesiątych, z nowymi bohaterami i bez Okrągłego Stołu. Tylko czy wtedy ktokolwiek na świecie będzie pamiętał o polskich dokonaniach?
„Naród ginie, gdy znieprawia swojego ducha, naród rośnie, gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza” – te słowa Jana Pawła II powinny być drogowskazem dla nas wszystkich. Debatując nad historią musimy zapomnieć o personalnych animozjach i skupić się wyłącznie na faktach. Należy oddać cześć wszystkim, którzy przyczynili się do triumfu wolności, bez względu na to, w jakim obozie politycznym znajdują się dzisiaj. Jeżeli nie posłuchamy słów naszego papieża, to wkrótce może się okazać, że w światowej historii walki z komunizmem nie ma miejsca dla Polaków i dla Polski.

Adam Szejnfeld
www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)