Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Inwestycja w przyszłość

Redaktor admin on 3 Październik, 2008 dostępny w Felietony, Felietony 2008 rok. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Dzisiejszy świat jest pełen możliwości, ale tylko dla tych, którzy potrafią z nich skorzystać. Będąc świadomym, że im wcześniej dzieci zaczną edukację, tym pewniej wkroczą w otaczającą je rzeczywistość, rząd przygotował program, dzięki któremu od przyszłego roku szkolnego naukę w szkole zacząć będą mogły już sześciolatki. To duży krok naprzód i dorównanie do europejskiej czołówki państw, w których sześciolatki w szkole są czymś naturalnym.
Nowa zmiana będzie jedynie usprawnieniem systemu edukacyjnego. Już dzisiaj bowiem większość sześciolatków uczy się liter i najprostszych działań matematycznych. Problem w tym, że w 869 gminach nie ma żadnego przedszkola, co oznacza, że tamtejsze maluchy nie mają dostępu do żadnych zajęć. Dla nich rozpoczęcie szkoły to prawdziwa trauma, bo są w tyle za rówieśnikami. Już na początku w klasie spotykają się dzieci płynnie czytające i takie, co ledwo rozróżniają litery. Dla matek dzieci w gminach bez przedszkoli jest to również problem – mają one o wiele mniejsze szanse na pracę. Tam gdzie sytuacja wygląda nieco lepiej, do przedszkoli ustawiają się kolejki. Aby się do niego dostać, trzeba dziecko zapisać nawet dwa lata wcześniej.
Eksperci przygotowujący nowe wymagania programowe znają mankamenty obecnej szkoły i wiedzą, że część 6- i 7-latków, ucząc się według obecnie obowiązujących programów, nabiera niechęci do szkoły i do uczenia się. Między innymi dlatego, o tym, czy 6-latek rozpocznie edukację, do 2011 roku mają decydować rodzice. W podjęciu właściwej decyzji pomogą im przedszkolanki, które na podstawie obserwacji dziecka i jego umiejętności będą ocenią, czy maluchy są gotowe do nauki. Specjalne szkolenia dla nauczycieli przedszkolnych, które zorganizuje Ministerstwo Edukacji, ruszą już wkrótce.
Warto pamiętać, że w większości krajów Europy (w tym u naszych najbliższych sąsiadów – Niemców, Słowaków i Czechów) 6-latki uczęszczają do szkoły. W Wielkiej Brytanii do szkoły chodzą już 5-latki. Najnowsze badania pokazują, że uczniowie z tych państw prześcigają nas w testach kompetencyjnych w najważniejszych dziedzinach kształtujących nowoczesne społeczeństwo. Po to więc, by nasze dzieci nie miały za 15-20 lat problemów ze znalezieniem pracy na europejskim rynku musimy dziś podejmować odpowiedzialne decyzje.
Z nowych rozwiązań skorzystają przede wszystkim dzieci z mniejszych miejscowości, takich jak te w naszym regionie. Nie mają one na co dzień takich możliwości rozwoju jak dzieci z Poznania czy Warszawy, które uczęszczają do najlepszych i drogich przedszkoli. Na wsiach i w miasteczkach rodzice zbyt często mając wybór między przedszkolem a kilkuset złotymi więcej na chleb wybierają to drugie. W szkole, dzięki nowoczesnym programom i solidnemu dofinansowaniu dzieci będą miały lepszą szansę na rozwój. By im to uprzyjemnić, w każdej szkole już za rok powinny być klasy z miejscem nie tylko do nauki, ale i do zabaw: z puchatym dywanem, pluszakami, interaktywnymi zabawkami wspomagającymi rozwój, komputerami i nowoczesnym sprzętem audiowizualnym. Każdy bowiem wie, że najlepsza szkoła to taka, do której się chodzi z przyjemnością.

Adam Szejnfeld
www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)