Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Jest dobrze, ale nie beznadziejnie

Redaktor admin on 3 Listopad, 2004 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Zbliża się zima. Chłody już mamy, a mogą nas dopaść jeszcze i mrozy. Warto więc może trochę pomówić o gazie. Polski system zaopatrzenia w gaz jest bowiem cięgle daleki od doskonałości. Co prawda wejście Polski do Unii Europejskiej zabezpiecza nas politycznie i gospodarczo przez wieloma zagrożeniami związanymi z dostawami gazu ziemnego. Powoduje, że stoi za nami największa gospodarka świata, z którą po prostu nie można się nie liczyć. Także włączenie Polski w liberalizujący się rynek gazowy UE daje szanse na tańszy i szybko dostarczony surowiec. To także zabezpieczenie przed ryzykiem „zakręcenia kurka”. Ale integracja z UE nie załatwia problemu całkowicie. Kupno gazu na wolnym rynku europejskim przez poszczególnych odbiorców nie może być naszym jedynym pomysłem na bezpieczeństwo. Ważna jest także budowa gazociągów z Europy Zachodniej, przede wszystkim Danii i Norwegii, bezpośrednio do Polski, które dostarczałyby gaz ze źródła wydobycia, i co najważniejsze, w ilościach gwarantujących stałe dostawy. Plany te niestety coraz bardziej wydają się mało realne. Co gorsza, może się okazać, że budowa rurociągu z Norwegii będzie w ogóle niemożliwa, gdyż mogą nas ubiec Rosjanie, którzy planują własną rurę po dnie Bałtyku bezpośrednio do Niemiec. W interesie Polski jest też doprowadzenie do pomyślnego końca sprawy nitki z Bernau w Niemczech do Szczecina, ale i tu gra interesów opóźnia działania. Cóż, tak oto wygląda sprawa dostaw gazu z Zachodu. Niestety, nienajlepiej jest także z gazem ze Wschodu. Renegocjacja kontraktu, dokonana na początku zeszłego roku była popisem niekompetencji rządowych negocjatorów, jak określił to w swojej informacji NIK. Nie tylko, że nie ma decyzji, co do budowy drugiej nitki „Jamału”, to jeszcze zgodzono się na zmniejszenie opłat tranzytowych z istniejącej nitki. Pieniądze będą topniały, a dywersyfikacja się utrudniała.
Innym naszym poważnym problemem jest magazynowanie gazu. O tym jak bardzo jest to konieczne, świadczy incydent z lutego, kiedy wstrzymano dostawy gazu nawet nie informując o tym fakcie strony polskiej. Polskie magazyny są, co najmniej 3 razy mniejsze od norm, a i te co są, rzadko bywają zapełnione, zwłaszcza pod koniec zimy. Włączenie Polski do zachodnioeuropejskiego systemu byłoby więc niewątpliwie jest krokiem w dobrym kierunku i pod tym względem. Można będzie korzystać z wielkich magazynów niemieckich. Jest to jednak rozwiązanie droższe, a kraj wielkości Polski nie może zdać się wyłącznie na sąsiadów w tak ważnej sprawie. Wiele się mówi ostatnio o zwiększeniu nawet o 100% wydobyć gazu krajowego, ale i to ciągle kończy się na mówieniu, a wiemy to najlepiej ze względu na ślimaczące się inwestycje w zachodniej Wielkopolsce i Lubuskim. Wciąż bowiem czekamy na nasz gaz z rejonów Międzychodu.
W tym kontekście trzeba niestety więc powiedzieć, jak najczęściej w Polsce bywa, że z gazem u nas – „jest dobrze, ale nie beznadziejnie”.

Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
Adam.Szejnfeld@sejm.pl

http://szejnfeld.sejm.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)