Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Kasa dla partii?

Redaktor admin on 20 Lipiec, 2003 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

SENAT. Jeszcze IV kadencja Sejmu nam się nie zaczęła, a już SLD poczyna wycofywać się rakiem z wielu swoich obietnic przedwyborczych. Pierwszym krokiem w tył jaki zauważyłem, był odwrót od zamiaru likwidacji Senatu. No, może trudno się dziwić, skoro na 100 mandatów przypadło ich aż 75 tej właśnie formacji. Czy przeważył żal… Wszak w przyszłej kadencji można by przecież powtórzyć ten wspaniały wynik. A tak?… Nic. Tłumaczone jest to tym, że brak jest w Parlamencie wystarczającej większości dla tej idei. No, nie wiem. Może by trzeba najpierw porozmawiać z innymi, ponegocjować, a potem policzyć i wreszcie zadecydować, a nie tak, od razu – „wycofujemy się” – jak powiedział Leszek Miller. Dlaczego tak szybko i to już na starcie (a właściwie przed startem) rezygnować ze złożonych obietnic?…
BEZROBOCIE. Wciąż mamy bardzo wysokie bezrobocie. Niestety, nadal rośnie. Zastanawiam się jak nowa koalicja będzie chciała walczyć z tym zjawiskiem. Czy jest możliwe na przykład obniżenie przez SLD podatków? Czy zmniejszone zostaną inne koszty pracy, co ułatwiloby pracodawcom reinwestowanie środków finansowych w swoje firmy i w nowe miejsca pracy? Czy i które ulgi podatkowe zostaną zniesione, a jakie nowe zostaną zaproponowane? Bo podobno lewica chce pójść pod prąd i tworzyć nowe ulgi podatkowe. Czy formacja ta jest wstanie dokonać koniecznych zmian Kodeksu pracy? Czy?… Dużo pytań. Już niedługo odpowiedź. Byle szybko, bo każde działania na rzecz ograniczenia bezrobocia dadzą swoje efekty dopiero po wielu, wielu miesiącach. Nie można więc ich tracić.
INTEGRACJA. Moją ciekawość budzą także sprawy związane z procesem integracji. SLD mianowicie traktuje integrację europejską, jako jedną z kilku najważniejszych spraw do załatwienia podczas swojej kadencji. Leszek Miller twierdzi wręcz, że jeśli Polska nie wejdzie do Unii Europejskiej w 2004r. to nie wejdzie wcale, a to byłoby dla nas wysoce szkodliwe. Jak więc rozwiązane zostaną wszystkie przyszłe trudności i spory, jakie mogą wystąpić w tej materii między koalicją SLD-UP, a eurosceptykami, jakimi są bez wątpienia PSL i Samoobrona oraz przeciwnikami połączenia ze Wspólnotami skupionymi w Lidze Polskich Rodzin? Jakie sprawy i w jaki sposób zostaną załatwione po myśli eurosceptyków i przeciwników tego procesu, a jakie wbrew ich stanowisku? Czy nie stracimy na tych sporach zbyt dużo?…
BUDŻET. To co mnie jednak ciekawi najbardziej – przyznaję się – to sprawa budżetu państwa oraz skala i sposoby „łatania”. I już nie chodzi mi tylko o to, czy będzie się proponowało nowy podatek – podatek graniczny, czy zniesie się wspólne opodatkowanie małżonków, a może wprowadzi nową opłatę wyjazdową dla „mrówek”, przy okazji również dla turystów, ale niestety także i dla przedsiębiorców… A może po prostu podniesie się podatki – dochodowe i VAT?… No cóż. Oprócz pozyskiwania pieniędzy, trzeba będzie je również oszczędzać. Przede wszystkim oszczędzać! A na czym?! Budżet państwa jest w opłakanym stanie. Doprowadzili do tego poprzedni populiści, a w nowym Sejmie nie brakuje już następnych „rozdawaczy”. Co więc będzie z cięciami, skoro większość, która weszła do parlamentu, dostała się tam na hasłach dawania, a nie odbierania. Co jednak najciekawsze, „nie” dla odbierania dotyczyło również samych siebie – partii politycznych. Takie stanowisko miały wszystkie ugrupowania oprócz Platformy Obywatelskiej. W przyszłym budżecie będzie trzeba oszczędzać na wszystkim, na samorządach, na oświacie, na nauce, zdrowiu, może wojsku i bezpieczeństwie, na sporcie… ale czy rządzący będą potrafili zaoszczędzić także i na sobie? Mimo trudności budżet państwa będzie musiał bowiem w przyszłym roku płacić jeszcze na utrzymanie partii politycznych, na ich działaczy, na aparat administracyjny, na biura, na sekretarki… Tylko w przyszłym roku będzie to ok. 75 milionów zł. Zamiast likwidacji jednak tego haraczu (do tej pory takie finansowanie nie występowało), słyszę, że SLD chce dokonać jedynie socjotechnicznego pociągnięcia polegającego na obniżeniu należnych partiom sum, a nie ich likwidacji. Dla samej tej partii, na jej utrzymanie, przypadnie ok. 28 milionów zł. Całkiem ładna sumka, prawda? Ale pieniądze, choć znacznie mniejsze, dostaną również inne partie, nawet przegrane, np. Unia Wolności ok. 3 miliony zł. Co z tym będzie w nadchodzących, trudnych czasach? Czy partie będą potrafiły zacisnąć pasa i zrezygnować z dodatkowych, nowych apanaży?…

Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)