Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Kiełbasa przegoniła

Redaktor admin on 3 Wrzesień, 2008 dostępny w Felietony, Felietony 2008 rok. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

„Nasza kiełbasa już dawno przegoniła ich kiełbasę” – zapewnia w zabawnej reklamie popularny aktor Marek Konrat. Do listy rzeczy, z których powinniśmy być dumni od razu niejeden dorzuciłby kuchnię, gościnność i oczywiście piękne, polskie kobiety. Są jednak rzeczy, które są kiepską wizytówką naszego kraju i dużo musimy zrobić, aby podnieść je na wysoki, europejski standard. Pierwszą sprawą, która przychodzi do głowy są nasze drogi – pełne wybojów i dziur, niebezpieczne i mocno niedoinwestowane. Póki co wciąż z zazdrością spoglądamy na autostrady, drogi ekspresowe, czy nawet na drogi lokalne naszych sąsiadów. Od naszych różni je wszystko, w tym przede wszystkim poziom wykonania i bezpieczeństwa.
Nikt nie ma w Polsce wątpliwości, że czas podjąć działania w kwestii polepszenia stanu polskich dróg. To właśnie dlatego premier Donald Tusk w imieniu rządu zapowiedział przyspieszenie budowy dróg i ogłosił rozpoczęcie narodowego programu budowy dróg lokalnych. Na ten cel rząd przeznaczy na razie miliard złotych, co ma stanowić 50 – 60 proc. kosztów inwestycji, resztę środków mają dokładać samorządy. Budowa i remont dróg lokalnych – a więc tych, po których poruszamy się na co dzień, szczególnie w małych miejscowościach – stanowią główne założenie projektu. To właśnie zły stan tych połączeń jest odpowiedzialny za tak wiele stłuczek, awarii samochodów, a nawet groźnych wypadków. Dzięki polepszeniu tych dróg powinniśmy jeździć nie tylko szybciej i bardziej komfortowo, ale przede wszystkim bezpieczniej.
Włączenie w prace samorządów lokalnych ma jeden istotny cel: przede wszystkim to one mądrze i skutecznie mają wskazywać, gdzie najprędzej i najtrafniej można wydać pieniądze państwowe. To po stronie gmin będzie leżała inicjatywa dotycząca budowy dróg. Jeśli któraś z nich zdecyduje się na poprawę infrastruktury na swoim terenie będzie mogła złożyć do wojewody wniosek zawierający projekt inwestycji. Ten przekaże go do odpowiedniego ministerstwa i tam zapadnie decyzja, czy projekt będzie zaakceptowany. Jeśli decyzja będzie pozytywna, strumień gotówki zasili budżet danego samorządu i budowa będzie mogła ruszyć. Dzięki tym staraniom, stan dróg lokalnych ma się podnieść znacząco już za pięć lat. W przeciwnym razie czekalibyśmy na to następne dwadzieścia lat.
Autostrady i drogi ekspresowe są bardzo ważne dla rozwoju całej gospodarki, ale to nie nimi będzie podróżowała większość Polaków codziennie do pracy czy w odwiedziny do bliskich znajomych. To nie nimi rozwożone są towary do polskich wsi i małych miasteczek. Zapominanie o drogach lokalnych było nieodpowiedzialnością poprzednich rządów i byłoby krótkowzrocznością obecnego, która sporo mogłaby kosztować, gdyby nie decyzja premiera. Większość dyskusji, także na temat dróg, skupia się obecnie wokół Euro 2012. Ale trzeba pamiętać, że choć 2012 rok jest tutaj datą zamykającą, to drogi mają być poprawione przecież nie z myślą o mistrzostwach Europy, lecz o bezpieczeństwie codziennych ich użytkowników. „Przyspieszamy budowę dróg w sposób radykalny, nie ze względy na Euro 2012, tylko z tego względu, że codziennie ludzie giną na tych drogach. To nie mają być drogi dla kibiców, to jest potrzeba społeczna” – przypomina premier.
A więc nasze niewątpliwe walory, będące skutkiem ostatnich dwudziestu lat rozwoju, to powód do dumy. Jest jednak wiele jeszcze do zrobienia. Drogi to wizytówka każdej miejscowości, gminy, kraju, z której na dodatek mogą korzystać mieszkańcy. Na ten cel nie warto szczędzić środków, bo chodzi nie tylko o wygodę, ale i o bezpieczeństwo nasze i naszych bliskich.

Adam Szejnfeld.
www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)