Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Koniec z nabijaniem w butelkę

Redaktor admin on 17 Styczeń, 2010 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

3 

Szybka i tania pożyczka? Proszę bardzo! Oprocentowanie mniejsze niż dziesięć procent rocznie to w czasach kryzysu prawdziwa gratka! Wizyta w banku lub u pośrednika, trzy podpisy i gotowe. Minimum formalności, maksimum korzyści. Proszę powiedzieć, gdzie mamy przelać pieniądze, zrobimy to od ręki!

Tak coraz częściej Polacy zaciągają pożyczkę. Prosty, łatwy i przyjemny sposób na zdobycie tanich pieniędzy? Niekoniecznie. Boleśnie przekonały się o tym tysiące rodzin, które skuszone niezbyt uczciwymi reklamami brały pożyczki na najpilniejsze wydatki. Tania pożyczka szybko stawała się pełna dodatkowych opłat, bo podpisana umowa aż roiła się od rozmaitych gwiazdek lub postanowień pisanych językiem tak niezrozumiałym, że można było zwątpić, czy to wciąż mowa ojczysta. Z kilku procent rocznie, po uwzględnieniu wszystkich opłat, robiło się bez mała kilkadziesiąt, a “okazja” stawała się przekleństwem i kulą u nogi całej rodziny.

Jakie to kruczki powodują, że ponosimy dodatkowe koszty? Ot na przykład prowizja, ubezpieczenie kredytu, konieczność otwarcia konta w banku i różne inne drobne opłaty sprytnie ukryte między akapitami umowy. Rzecz jasna tego w reklamie nie zobaczymy. Będzie za dużo uśmiechu, para aktorów, która opowie, jak za pożyczone pieniądze realizuje swoje marzenia i kilka innych, marketingowych trików. Sprytny mechanizm robi z klienta dojną krowę, która zanim połapie się w czym rzecz podpisuje umowę. To co dalej nie jest ważne, bo stara jak świat zasada “płać i płacz” nie zostawia nam wyboru.

Na szczęście przysłowiowe nabijanie z butelkę zostanie wkrótce ograniczone. Zgodnie z rządowym projektem, dostosowującym nasze prawodawstwo do wymogów unijnych, bank przed podpisaniem z klientem umowy kredytowej, będzie musiał przekazać mu formularz z najdrobniejszymi parametrami pożyczki. Napisanymi czytelnie i czarno na białym. Będzie zobowiązany do podania nie tylko ile pieniędzy dostanie klient i ile wyniesie miesięczna rata, ale również jaką kwotę kredytobiorca odda bankowi w sumie. Co ważne, polski rząd idzie dalej niż nakazuje Bruksela i nowe przepisy będą dotyczyć także kredytów hipotecznych.

Wprowadzane zmiany to znaczący postęp w ochronie konsumenta Umożliwią łatwiejsze kontrolowanie wielu domowych budżetów. Polski konsument zyskał nowe prawa, które pozwolą mu skuteczniej bronić się przed siłą nieuczciwej reklamy.

Adam Szejnfeld
www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)