Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Konkordat

Redaktor admin on 3 Lipiec, 2009 dostępny w Felietony, Felietony 2009 rok. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Unia Wolności jest partią politycznego środka, partią centroprawicową, co dla jej członków, sympatyków i wyborców jest równoznaczne ze zdroworozsądkową umiejętnością patrzenia na otaczającą – nie tylko polityczną – rzeczywistość. Brak w programie i działaniach Unii wszelkich skrajności; szkodliwych skrajności. Nie jest to jednak przejaw politycznego koniunkturalizmu czy cwaniactwa, a jedynie zdolność godzenia ze sobą różnych postaw i wartości występujących w naszym społeczeństwie, jak w każdym innym – wolnym i demokratycznym.
Niezwykle rzadko się zdarza, żeby jakakolwiek ustawa, nosząca znamiona umowy międzypaństwowej, budziła tyle kontrowersji i niejednokrotnie mylnych sądów, co konkordat – umowa regulująca stosunki pomiędzy Rzeczpospolitą Polską, a Stolicą Apostolską. Podpisanie jej ze strony Rządu Polskiego przez panią premier Hannę Suchocką w 1993 roku, wydawało się wróżyć szybką ratyfikację konkordatu przez Parlament i Prezydenta. Tak się jednak nie stało, bowiem poprzednia koalicja nazbyt podejrzliwie przez cztery lata przyglądała się jej zapisom. Mamy to już jednak za sobą – umowa czeka obecnie jedynie na podpis Prezydenta. Znamienna jednak, dla całokształtu prac z nią związanych, była od samego początku pozycja i stanowisko Unii Wolności. Szczególny temu wyraz dał pan poseł Tadeusz Syryjczyk – Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Unii Wolności – podczas drugiego czytania ustawy w Sejmie. Ludzie Unii Wolności zawsze opowiadali się za tym, aby tak ułożyć stosunki pomiędzy państwem i Kościołem, by człowiek – członek dwu szczególnych wspólnot – państwa i kościoła, z tytułu przynależności do obydwu nie odczuwał konfliktu. Taka sytuacja sprzyja pokojowi społecznemu, rozwojowi ludzi i kraju. Należy jednocześnie zadbać o to, aby osoby wyznające religie lub poglądy mniejszościowe żyły w poczuciu bezpieczeństwa i gwarancji swych praw, miały poczucie na równi ze wszystkimi obywatelami pełni praw człowieka, pełni praw obywatelskich. Unia Wolności kierowała się i kieruje właśnie tymi podstawowymi przesłankami polityki państwa w delikatnej i złożonej materii spraw wyznaniowych.
Nasze stanowisko w kwestiach stosunków państwo-Kościół znalazło także wyraz w pracach nad Konstytucją. Zaproponowany przez Tadeusza Mazowieckiego przepis konstytucyjny wskazujący na zasadę autonomii, wzajemnej niezależności oraz współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego znalazły uznanie. Uchwalenie konstytucji przecięło też jałowe spory, czy stosunki z Kościołem Katolickim mogą być regulowane w drodze umowy międzynarodowej. Uważamy także, że ostateczna ratyfikacja konkordatu, jaka według zapowiedzi Prezydenta nastąpi 25 marca br., zamknie niedobry czas radykalizacji postaw. Zawsze bowiem twierdziliśmy, że nie jest rzeczą dobrą aby wykorzystywać różnice w poglądach wyznaniowych, religijnych oraz filozoficznych do rozbudzania sztucznych namiętności, sztucznych konfliktów. To przecież nie służy rozwojowi ludzi, rozwojowi kraju. Nasz głos w sprawie konkordatu był aktem zmierzającym do pokoju społecznego w Polsce, do lepszego zrozumienia pomiędzy wszystkimi ludźmi i uważamy, że tak właśnie będzie.

Adam Stanisław Szejnfeld
POSEŁ NA SEJM RP

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)