Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Lekcja japońskiego

Redaktor admin on 21 Marzec, 2011 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Jedenastego marca życie setek tysięcy Japończyków dosłownie legło w gruzach. Najpierw ogromnie silne trzęsienie ziemi spowodowało niebywałe straty, grzebiąc całe rodziny pod gruzami, a potem potężne, dziesięciometrowe tsunami z całym impetem dzikiego żywiołu uderzyło w kraj, równając z ziemią szereg miejscowości. Nie dość tego, okazało się, że to nie koniec zmartwień, bo żywioł uszkodził system chłodzenia elektrowni atomowej, stwarzając groźbę wycieku nuklearnego.

Cały świat dosłownie zamarł w przerażeniu. Cały świat z wyjątkiem… samych Japończyków! Oni godnie przyjęli ten straszliwy cios i natychmiast zabrali się za organizowanie swojego życia na nowo. Dla dziennikarzy, którzy zaczepiali ich na ulicach, chcąc usłyszeć jakieś słowo żalu, utyskiwania, mieli najczęściej jedną odpowiedź – „nie teraz”! Spieszyli odbudowywać swoje domostwa, swój kraj. Nigdzie nie doszło do zamieszek, nie było przepychanek o żywność, o benzynę. Nie było plądrowania mieszkań czy sklepów, nie było tak częstych w podobnych sytuacjach aktów przemocy. Ofiary nie pomstowały na rząd, na swój los, na brak tego czy owego.

Japończycy, podobnie jak Polacy to naród twardy, nieustępliwy, potrafiący wiele znieść. Jest jednak cecha, która wyróżnia ich spośród wszystkich innych narodów – nie skarżą się na swój los i potrafią nawet z klęski wyjść silniejsi. Po każdej katastrofie z jeszcze większą determinacją odbudowywali swoje państwo. Japończyk nie narzeka na to, że pada deszcz czy wieje wiatr, przyjmuje to do wiadomości i kroczy na przód.

Chciałbym, abyśmy i my mieli ten japoński spokój i determinację do walki o lepsze jutro. Polacy znani są ze swego pesymistycznego nastawienia, z ciągłego niezadowolenia, z narzekania na swój rząd i kraj. Nawet dla części klasy politycznej nazwanie rządu zdrajcami, a ministra spraw zagranicznych rzecznikiem interesów Niemiec i Francji nie wykracza poza granice przyzwoitości. Spotykając się z rodziną, znajomymi, licytujemy się wręcz nieszczęściami. W dobrym tonie jest jak najczarniejsze przedstawianie bliższej i dalszej przyszłości. Wydaje się, że nikt i nic nie może zadowolić Polaka.

Japończycy odbudowują swój kraj w niewiarygodnym tempie, bez narzekania i użalania się. Dają światu wspaniałą lekcję tego, jak dźwignąć się nawet z największej katastrofy, pokazują że wszystko tak naprawdę zależy od nas samych, od naszej umiejętności współdziałania z innymi i entuzjazmu. Bogu dzięki, nie musimy się zmagać z tak straszliwymi siłami przyrody, jakie spustoszyły Japonię, ale nawet na co dzień wszyscy powinniśmy brać przykład z tego niezwykłego, silnego narodu i bardziej wierzyć w samych siebie, we własny naród i kraj.

 Adam Szejnfeld

Poseł na Sejm RP

www.szejnfeld.pl

 

 

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)