Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Lepiej późno niż wcale (byle dobrze).

Redaktor admin on 3 Maj, 2006 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Pół roku oczekiwań i nic. Już bowiem w kampanii wyborczej, a potem w programie rządzenia Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało zmianę ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Nowelizacja miała zwiększyć wolność gospodarczą i ograniczyć ingerencję administracji w działalność przedsiębiorców. Niestety, miesiące mijały, a nic się nie działo. Wystarczyło jednak tylko, że opozycja (PO) skrytykowała rząd za wyniki w gospodarce, wystarczyło tylko, że Jan Rokita i Adam Szejnfeld przedłożyli kilkanaście dowodów na to, że w Polsce nie ma klimatu dla rozwoju przedsiębiorczości, a od razu premier wystąpił z nową informacją, z oświadczeniem o tym, że rząd pracuje nad nowelizacją ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. I dobrze. To dowód na to, że demokracja zadziałała. Policjant rządu zganił władzę, a władza powiedziała, że się poprawi. Tak to powinno działać. Ale oczywiście szybkie reakcje na stanowiska opozycji to nie wszystko. Za tymi reakcjami winno iść działanie i to oczekiwane przez społeczeństwo. Czy zapowiadana nowelizacja ustawy o swobodzie działalności gospodarczej wypełnia więc te oczekiwania. I tak i nie. Tak – bowiem mają one iść w kierunku, o którym na chodzi. Nie – ponieważ chyba będą zbyt ogólnikowe i zbyt „płytkie”. Na przykład niepokoić musi propozycja likwidacji sprawdzonej instytucji ewidencji działalności gospodarczej w gminach, planowany, nowy centralny rejestr działalności gospodarczej wydaje się, że nie spełnia wymogów gwarantowania bezpieczeństwa obrotu gospodarczego, brak jest projektu konsolidacji instytucji kontrolujących przedsiębiorców oraz ograniczenia zakresu ich kompetencji, zwłaszcza tych pokrywających się między sobą, nie ma rozszerzenia działania wiążącej interpretacji prawa na wszystkie obowiązki publiczno-prawne firm, nadal także nie ogranicza się nadmiernej ilości koncesji, licencji i zezwoleń. Do tego dochodzi groźba odwleczenia w czasie wprowadzenia zasady „jednego okienka”. Miało ono wejść bowiem w życie od pierwszego stycznia 2007 roku, a w myśl projektu nowelizacji termin ten może być bardzo poważnie zagrożony. To nie może cieszyć i nie może wywoływać pozytywnych opinii ludzi, którym zwiększanie wolności gospodarczej, zmniejszanie biurokracji i kosztów działalności form, zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw, leży na sercu. Z tych powodów będzie trzeba się zapowiadanemu projektowi bardzo dobrze przyjrzeć.

Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)