Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Lepszy wróbel w garści…

Redaktor admin on 3 Lipiec, 2005 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Już blisko, coraz bliżej! Za dwa miesiące udamy się do urn wyborczych, aby dokonać wyboru naszych przedstawicieli do Sejmu i Senatu. Tylko dwa miesiące, ale wielu ludzi jednak nadal mówi, że nie ma zamiaru iść do urn, że się waha, że nie wie…
Gdy po 1989 roku, nasze państwo w pełni wolne i suwerenne przygotowywało się do wprowadzenia z wielki impetem demokracji, wszyscy mieliśmy nadzieję na lepsze czasy, na lepsze jutro. I nie możemy powiedzieć, że się zawiedliśmy, jednak
w wielu kwestiach możemy czuć się rozczarowani. Doskonałym momentem do podsumowania tych rozterek oraz wydania właściwego osądu są wybory, zarówno samorządowe jak i parlamentarne. To właśnie podczas nich, możemy wyrazić swoje poparcie bądź sprzeciw, pociągając jednocześnie do odpowiedzialności politycznej winnych zaistniałej sytuacji. Bardzo często nie doceniamy tego przywileju demokracji, kiedy to w dzień wolny od pracy możemy spokojnie wybrać osoby, które według nas będą najlepiej rządziły naszym krajem czy też regionem. Być może dzieje się to na skutek wielu nieprzyjemnych i kompromitujących afer politycznych, zakłamania
i braku kompetencji wielu polityków… można by tu wymieniać bez końca. Jednak jedno jest pewne, nawet, jeżeli przez całe nasze życie nie udamy się zagłosować,
to i tak będą wybierani przedstawiciele społeczeństwa do różnych szczebli władzy – bardzo często właśnie ci, którzy nie spełniają naszych oczekiwań i nie podzielają naszych poglądów.
W moich analizach i rozmowach z wieloma ludźmi jawi się niebezpieczne zjawisko apatii politycznej! Jest to zdecydowane i czasem bezpodstawne powiedzenie „NIE!” wszelkim działaniom, które prowadzą do zdobycia i utrzymania władzy
w państwie. Powody tego są różnorakie. Przeciętny czterdziestolatek pamięta czasy, kiedy to w „demokracji socjalistycznej” odbywał się proces głosowania. Do dziś miejsce i wygląd lokali wyborczych pozostają w większości przypadków te same –
z jednym tylko wyjątkiem, a mianowicie orłem w koronie. Procedury pozostały bez zmian (czasem zostały bardziej uściślone), jednak sama materia wyborów jest identyczna, czyli niczym nieprzyciągająca. Dla ludzi młodych nie stanowi
to większego problemu. Nieoceniona jest tu rola nauczycieli wychowania obywatelskiego i wiedzy o społeczeństwie. To właśnie oni wpajają młodym teoretyczne zasady, jakimi kieruje się demokracja, powodując jasne i klarowne podejście do niej. Krótko mówiąc, młodzież rozumie, że brak ich skreślenia na karcie wyborczej jest, co najwyżej powodem do narzekania i oceniania działań polityków, których nie wybierali! Najbardziej sfrustrowaną grupą społeczną są jednak ludzie
w podeszłym wieku. To ich najbardziej i najdotkliwiej dotyka każdorazowa podwyżka cen energii, leków, żywności… przy jednoczesnym zamrażaniu rent i emerytur. Smutna to rzeczywistość, jednak bardzo prawdziwa i należy o tym mówić.
Wspólnym mianownikiem dla wszystkich – i tych młodych i tych starszych – jest brak podstawowej wiedzy dotyczącej partii politycznych i zasad demokracji. Wielu z nas nie potrafi określić różnic pomiędzy prawicą i lewicową. Nasz wybór kandydata opiera się na zasadzie „kto da więcej”, kto obieca więcej. Czy dotrzyma słowa, już się nie liczy. Potem pozostaje tylko narzekać i odgrażać się, że to było już ostatnie głosowanie w życiu. Ta rzeczywistość jest smutna i brutalna, bo w wyniku takiej bezmyślności do władzy dochodzą ludzie, którzy brak kompetencji zastępują wodotokiem populistycznych haseł.
Jaka jest recepta na to wszystko? Trudno powiedzieć. Bez wątpienia powinniśmy bardziej odpowiedzialnie myśleć o przyszłości i rzetelnie oceniać: co, kto i dlaczego nam obiecuje. Być może ci, którzy obiecują mało są bardziej wiarygodni. Być może lepiej jest otrzymać mniej, ale na pewno, niż nic, bowiem „lepszy jest wróbel w garści, niż gołąb na dachu!”.

Adam Szejnfeld
poseł Platformy Obywatelskiej

http://szejnfeld.sejm.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)