Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Mamy Stokłosę

Redaktor admin on 3 Luty, 2007 dostępny w Felietony, Felietony 2007 rok. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Cóż za bogactwo mamy ostatnio w Polsce. Bogactwo wydarzeń. A to afera z raportem o WSI, a to rozterki – godzić się na tarczę antyrakietową, czy nie godzić się, a to lekarze, co łapówki biorą i niby pozbywają się swoich pacjentów nie tylko ze szpitala, ale i z tego świata, a to rozwalanie obwodnicą Doliny Rospudy, a to podobno rządowa prywata przy ustalaniu przebiegu dróg w Warszawie, a to mundurki w szkołach, a to sexafera u koalicjanta (nikt już nie wie, kto jest czyim ojcem i którego dziecka….). Kręćka dosłownie można dostać od tego wszystkiego. Na to nakłada się przekonanie rządzących, że gdzie, jak gdzie, ale w gospodarce jest super więc nic nie należy robić. Rząd wycofuje się z własnych obietnic zostawiając przedsiębiorców na pastwę biurokracji. Polska karuzela, krajowy lunapark, afera goni aferę,, skandal leci za skandalem, wszystko wiruje….
No, ale i w Pile mamy swoją sensację. Niewiele jest u nas osób, które nie zastanawiałaby się, gdzie może być Henryk Stokłosa. Nie tak dawno mogliśmy przeczytać list otwarty żony byłego senatora, w którym skarżyła się ona na wieloletnie prześladowania jej męża przez służby specjalne i zagraniczny kapitał. Natychmiast odnotowały to media krajowe, ale informacja szybko zniknęła ze stron głównych serwisów informacyjnych. Stało się tak wszędzie, ale nie w Pile, która huczy od plotek i domysłów. Raz po raz ktoś zobaczy senatora lub usłyszy nowe informacje o miejscu jego pobytu. Przypuszczalnie Stokłosa przebywa natomiast wiele kilometrów od Polski, skąd wciąż kontroluje swoje firmy i zapewne śledzi rozwój wydarzeń w kraju. Jego emigracja może potrwać nawet całe lata, być może aż do czasu przedawnienia się stawianych mu zarzutów, o ile wcześniej nie wpadnie w ręce policji. Wtedy będzie musiał wygrać proces albo zasmakować więziennego wiktu. Byle tylko wszystko to nie odbiło się na przedsiębiorstwie i tysiącach zatrudnionych tam pracowników.
Pewnie Henryk Stokłosa nie jest osobą nieskazitelną i być może ma na sumieniu jakieś nieprawidłowości (życie pokaże), jednak nie można oprzeć się wrażeniu, że rząd zasmakował w widowiskowych akcjach i aresztowaniach. Po każdym takim wydarzeniu minister Ziobro robi konferencję (vide sprawa znanego już wszystkim kardiologa z Warszawskiego szpitala MSWiA), na której miesza z błotem oskarżonego i wszystkich, którzy mieli z nim cokolwiek wspólnego. Sztuczki te doszły już do takiego stopnia, że ostatnio nie wytrzymał ich nawet Prezes Trybunału Konstytucyjnego sugerując, że za takie działania minister mógłby stanąć przed Trybunałem Stanu. Pamiętajmy więc – nie tylko ministrowie ale i my, zwykli ludzie – że w Polsce panuje domniemanie niewinności, a więc zakłada się, że każda osoba jest niewinna, dopóki niezawisły sąd nie orzeknie inaczej. I tak to Polska ma swoje sensacje, a my w Pile mamy swojego Stokłosę.

Adam Szejnfeld
www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)