Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

New brooms sweep clear

Redaktor admin on 20 Lipiec, 2003 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

,,New brooms sweep clear’’ – mówią Anglicy – ,,nowe miotły dobrze zamiatają’’.
Dla wszystkich osób interesujących się problematyką ekonomiczną i gospodarczą jest jasne, że zaangażowanie kadr zarządzających przedsiębiorstwami w rozgrywki polityczne i partyjne wpływa niekorzystnie na efektywność i jakość zarządzania w tych firmach. Często powtarzaną przez wszystkich i oficjalnie niekwestionowaną zasadą jest to, by polityki było jak najmniej w gospodarce. Ale na tym się już kończy realizacja tej zasady – na deklaracjach.
W Polsce, od ponad dziesięciu lat, dąży się do rozdzielenia tych dwóch dziedzin. Ma temu służyć między innymi proces prywatyzacji, który przekazuje państwowe przedsiębiorstwa w prywatne ręce, zapewniając ich efektywniejsze zarządzanie, umożliwiając szybszy rozwój. Nie bez znaczenia jest także i to, że firmy te, gdy Skarb Państwa traci nad nimi kontrolę właścicielską, przestają być wreszcie przedmiotem ,,łupów partyjnych”, ,,łupów powyborczych”. Szybkie wycofanie się państwa z pośredniego zarządzania przedsiębiorstwami jest więc warunkiem ich przyszłego rozwoju, a zarazem elementem odpartyjnienia państwa i gospodarki.
W związku z tym niepokój wywołują niedawne i kolejne posunięcia Ministra Skarbu Państwa dotyczące zmiany składów Zarządów i Rad Nadzorczych w wielu spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Przykładem mogą być tu takie firmy jak: Zelmer, PGNiG, KGHM, Polskie Sieci Energetyczne czy Ruch S.A. Lakoniczne, zbywające uzasadnianie tych decyzji budzi wrażenie, że o zmianach nie decydują czynniki merytoryczne. Od momentu zaprzysiężenia rządu jesteśmy świadkami zmian personalnych, których celem jest wprowadzenie na wysokie stanowiska ludzi związanych z układem rządzącym. Rodzi się więc uzasadnione podejrzenie, że, wbrew przedwyborczym zapowiedziom, koalicja SLD – UP – PSL nie zamierza zerwać ze szkodliwym dla kraju procederem upartyjniania państwa i gospodarki. Szczególnie rażące są te przypadki, gdzie dymisjonuje się osoby o niemałych zasługach dla przedsiębiorstwa, mianując na ich miejsce osoby o znacznych zasługach politycznych, nie mające jednak poważnych doświadczeń w zarządzaniu dużymi przedsiębiorstwami. Z ust rzecznika Rządu mogliśmy usłyszeć, że minister skarbu ma obowiązek wymiany managemetu, który „niewłaściwie i nieefektywnie gospodaruje majątkiem Skarbu Państwa”. Ma się jednak wrażenie, że wybierając nowe kadry zarządzające nie kierowano się tylko kryterium efektywności.
Obawy budzą również zapowiedzi spowolnienia procesu prywatyzacji niektórych przedsiębiorstw państwowych. Odstąpiono od prywatyzacji STOEN. Wciąż niewyjaśniona pozostaje sytuacja banków PKO BP, czy BGŻ. Atmosfera niepewności utrzymuje się również w PZU, o którego akcje stara się Eureko. Taki stan zawieszenia nie służy dobrze ani interesom poszczególnych przedsiębiorstw, ani interesom państwa.
Niestety, poza gospodarką, w administracji nie zanosi się pod tym względem na czasy lepsze. Każdego dnia słyszymy o zmianach kadrowych to tu, to tam. Ostatnio koalicja przegłosowała nawet w Sejmie zmiany przepisów pozwalające na zatrudnianie osób w służbie cywilnej bez konkursów, a więc i takich, którzy nie spełniają podstawowych wymogów wiedzy i doświadczenia…
No cóż, a jeszcze tak niedawno pisałem w Tygodniku Nowym w felietonie pt.: ,,Wahadło i miotła, czyli rzecz o szwagrze”, że ,, Zbliżają się wybory, a więc zbliża się czas odbicia wahadła (a może nie?…) W 1997r. wahadło z lewej strony odbiło na prawą, wypychając ,,TKM” na szczyt głównych zasad i wartości odpowiedzialnego – czytaj pamiętliwego – polityka. I trudno po części się dziwić. Wcześniej, nienazwany ,,TKM” ruszył z miotłą do boju w 1993 roku. Zamiatał, śmieci wyrzucał, kosze na odpadki mnożył i nie tylko. Nowe miejsca na super miotły też. Powstawały całe fabryki mioteł, tych małych i maleńkich, co po kątach pracować miały i tych, co jak wielkie tygrysy, rekiny żarłacze i wyjadacze – brały na ząb wszystko co białe, czarne i niebieskie” (…) ,,Czy po dwudziestym trzecim września będzie podobnie? Czy znowu będziemy wybierać populistów i demagogów, których świetnie się słucha, bo piknie przecie mówią, aż serce się raduje? Czy też postawimy na nowy rzut? Na takich, co na nikim odwetu brać nie chcą i nie muszą, co mało mówią, by dużo zrobić, a nie odwrotnie, jak PN (Polska Norma) każe. Czy nie dosyć już nakręciliśmy się na karuzeli w polskim lunaparku, w którym toczy się gra oparta na czeskim scenariuszu?’’. Głowa już od tej karuzeli boli, aż uszach szumi…

Adam St. Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)