Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Nowa ustawka

Redaktor admin on 4 Kwiecień, 2005 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Proszę sobie wyobrazić taką sytuację:
Pracownik zaniepokojony ostatnimi zwolnieniami w firmie idzie do swojego reprezentanta. Idzie korytarzem, gdzie znajduje się pokój, w którym rezydują związki zawodowe. Znajduje ten pokój. Ale co widzi na przeciwko pokoju? Drzwi z napisem “przedstawiciel pracownika”. Zaczyna energicznie drapać się w głowę, zastanawiając się co to właściwie ma znaczyć i które drzwi powinien otworzyć. Na szczęście sytuacja rozwiązuje się sama: otwierają się drzwi pokoju “przedstawiciela pracowników” i jakiś człowiek zaprasza go do środka. “A co mi tam.” – myśli pracownik, choć zawsze chodził do związków zawodowych – “Widać coś się zmieniło.” Jasność trwa jednak, tylko przez chwilę, bo drzwi pokoju “związki zawodowe” też się otwierają i wychodzi przez nie pani Marysia (pracownik zna ją jako członkinię związków zawodowych) i również zaprasza go do środka. “Ja byłem pierwszy” – mówi triumfalnie pan “przedstawiciel pracownika”. “To nie pana kompetencje” – odpowiada zdenerwowana pani “związki zawodowe”. “Jak to nie moje?!” – krzyczy… itd. Pracownik jest kompletnie zdezorientowany. Zaczyna natomiast rozumieć czemu zwalniają ludzi. Jak może być inaczej, gdy w dwóch pokojach zajmują się tym samym i kłócą się zamiast działać!
Nie, nie drodzy państwo, nie postanowiłem zostać powieściopisarzem i tworzyć wątpliwej jakości “humoreski”. Tak po prostu może wyglądać rzeczywistość, jeżeli rządowy projekt nowej ustawy “o informowaniu i przeprowadzaniu konsultacji z pracownikami” wejdzie w życie. Otóż powołując się na dyrektywy unijne, Rząd chce wprowadzić obowiązek powoływania “przedstawicieli pracowników” – w mniejszych firmach – i “rad pracowniczych” w większych zakładach pracy. Musi to oczywiście doprowadzić do zdublowania kompetencji obowiązków związków zawodowych oraz nowych rad pracowniczych.
Z ustawy więc nie cieszą się ani związki zawodowe, którym wyrośnie niepotrzebna konkurencja, ani pracownicy którzy stracą na całym zamieszaniu, ani pracodawcy, którym wzrosną biurokratyczne i finansowe koszty działalności. Ich właściwie ta “zawierucha ustawowa” dotyka najmocniej. To na nich spadnie bowiem obowiązek stworzenia warunków działania nowej organizacji. Najprawdopodobniej wzrosną koszty zatrudnienia, co powoduje wzrost bezrobocia – a to już chyba w ogóle nikogo nie cieszy. I tak to nowa ustawa, a właściwe, taka sobie mała ustawka (bo nie jest to akt szczególnie rozbudowany), z pozoru niepozorna, może zamieszać nam znowu w życiu gospodarczym i nie tylko.

Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej

http://szejnfeld.sejm.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)