Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Odyseja Ekonomiczna: Rok 2004

Redaktor admin on 3 Grudzień, 2004 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Wydawać by się mogło, że wstąpienie Polski w struktury Unii Europejskiej, powinno wyczerpać limit ważnych wydarzeń w bieżącym roku. Tymczasem kończące się w przyszłym tygodniu 365 dni zapamiętamy również z wielkiego zamieszania wokół planu Hausnera oraz komisji śledczej badającej sprawę Orlenu.
Zaczęło się niewinnie i obiecująco. Obudziliśmy się w pierwszy dzień nowego roku trochę niewyspani, w perspektywie mając 2 dni pracy do weekendu, śledziliśmy wydarzenia rozpoczynające 2004 rok. Jednym ze znaczących był na pewno plan Hausnera: ponad 33 miliarda złotych oszczędności do roku 2007! Znakomicie! W ostatniej chwili, by uratować finanse publiczne! Serca wielu poczęły bić żwawiej na myśl o rozpoczęciu procesu „łatania dziury budżetowej”. Niestety potem kwota planowanej oszczędności zaczęła gwałtownie „zjeżdżać” i w przeciwieństwie do naszego mistrza skoków Adama Małysza, raczej nie będzie miała „odpowiedniej prędkości na progu” – a tym progiem jest wypłacalność naszego państwa.
Ale wróćmy na chwilę do integracji ze starą Europą. Katastrofę, biedę i grabież prorokowali przeciwnicy tego procesu. Tysiące artykułów straszące rolników i małych przedsiębiorców zalewem produktów z zachodu, konkurencją wszechmogących gigantów, czy wykupieniem polskiej ziemi. Bajki te oczywiście się nie sprawdziły, a w listopadzie poparcie dla Unii Europejskiej było w polskim społeczeństwem największe w historii. Dochody rolników wzrosły ponad ich oczekiwania, oczywiście najwięcej zyskali właściciele dużych gospodarstw, mający możliwość sprzedaży swoich produktów na rynkach wspólnoty, jednak wszyscy rolnicy na pewno mogą być zadowoleni – choćby ze względu na wysokie dotacje. Nie gorzej wiedzie się przedsiębiorcom, którzy, mimo złego kursu walutowego, nie mogą nastarczyć towarów na eksport. Także i polskie gminy poczęły odczuwać odbicie w górę wraz z napływem środków finansowych na unijne projekty…
W naszej, krótkiej Odysei po Polsce i polskiej gospodarce 2004 roku nie może zabraknąć również wzmianki o Komisji Śledczej badającej sprawę Orlenu. Według badania CBOS-u z listopada tego roku 64% Polaków uważa, że „komisja śledcza nie odkryje prawdy”. Prawda jest jednak taka, że już coś nieco, dzięki tej komisji, wiemy. Nie jestem kolejnym, który stawia znak równości pomiędzy istnieniem komisji śledczej, a istnieniem demokracji w Polsce. Uważam także, iż można ją krytykować, a nawet poddawać sens jej istnienia w wątpliwość. Jednak wydaje się, że mamy dzisiaj większą jasność, co się rzeczywiście wydarzyło, niż to miało miejsce przed powołaniem komisji. A to jeszcze nie koniec jej prac.
Podsumowując więc mijający rok trzeba powiedzieć, że był to rok wielu kontrastów. Mieliśmy wspaniałe dni radości, jak wejście Polski do Unii Europejskiej, czy czas dobrego wzrostu gospodarczego, ale smutne było to, że nadal prawie 3 milionów Polaków pozostawało bez pracy. Mięliśmy też miesiące wstydu. Afera goniła aferę, a SLD i lewicowy rząd kompromitowały się cały rok. Tu więc nasze dobre wspomnienia i optymizm się kończą. Jeżeli nie zostaną wprowadzone odpowiednie zmiany, jeżeli od władzy nie odejdą ludzie, dla których dobro Polski i Polaków jest mniej warte, niż dobro własne, to za rok ostatni akapit mojego felietonu, podsumowujący rok 2005, nie będzie się nadawał do czytania przy Noworocznym śniadaniu. Życzmy sobie więc, by tak nie było.

Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
Adam.Szejnfeld@sejm.pl

http://szejnfeld.sejm.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)