Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Państwo: Europa

Redaktor admin on 20 Luty, 2017 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.


Idealista, wizjoner wyprzedzający epokę, a może jednak szaleniec, który postradał zmysły?… Niezależnie od tego, jak był postrzegany, trudno odmówić mu skuteczności. Głoszone przez niego hasła inspirowały współczesnych mu czołowych polityków, przedsiębiorców, intelektualistów. Jego czas nie był jednak jeszcze odpowiednim momentem, żeby wprowadzić je w życie. Jak zresztą sam mówił o swojej idei: dopóki wierzą w nią tysiące – pozostanie utopią, gdy uwierzą w nią miliony – stanie się programem politycznym, ale kiedy zaczną w nią wierzyć setki milionów – będzie rzeczywistością…

W ten właśnie sposób w latach 20-tych ubiegłego wieku hrabia Coudenhove-Kalergi, twórca ruchu paneuropejskiego, przedstawiał szanse na zjednoczenie Europy w ramach jednego państwa. Oczywiście w dobie szalejących wówczas nacjonalizmów idea integracji europejskiej nie cieszyła się wsparciem wśród mas. Na szczęście rozkwitła na nowo po II wojnie światowej. I dzisiaj Unia Europejska, z 28 państwami członkowskimi i ponad 500 mln obywateli, to gigantyczny obszar dobrobytu, demokracji i pokojowego współistnienia wszystkich ze wszystkimi. Prawdziwy cud! Coś, co jeszcze kilka dekad temu pozostawało w sferze idei i marzeń, stało się rzeczywistością.

Unia to wspaniały sukces Europejczyków, ale my, Polacy możemy się teraz czuć w niej trochę „zagubieni”. Najpierw bowiem o Unii tylko marzyliśmy, potem się z Unią stowarzyszyliśmy, następnie prowadziliśmy długie i trudne negocjacje, aby do niej przystąpić. I się udało. Ale samo członkostwo, to nie wszystko, trzeba umieć jeszcze z niego korzystać. Musieliśmy się więc nauczyć tej Unii, poznawać jak poruszać się po Brukseli, jak walczyć o własne interesy, jak korzystać z unijnych funduszy… W końcu, jak zgłębiliśmy już tę trudną sztukę bycia wewnątrz nadszedł… kryzys. Kryzys finansowy, kryzys gospodarczy, kryzys uchodźczy, a w końcu i kryzys polityczny. Unia stanęła na zakręcie, a my razem z nią.

Oczywiście w Europie, podobnie jak w Polsce, zwłaszcza po prawej stronie sceny politycznej, nie brakuje tych, którzy na wieść o rozpadzie Wspólnoty czekają z szampanem. Dla nich byłoby to wyzwolenie od niby „europejskiego jarzma”. Dla nich Polska znowu byłaby Polską, tak jak Niemcy – Niemcami, Francja – Francją… Znowu każdy kraj mógłby zabiegać o swoje bez brukselskiego pośrednictwa. Ale, czy w takiej Europie udałoby się utrzymać spokój i pokój?

Historia jednoznacznie pokazuje, że Stary Kontynent, przeorany granicami i wzajemnymi niechęciami, to Europa bezwzględnej konkurencji, to kontynent wojen handlowych, protekcjonizmów, układów jednych przeciwko drugim, aż w końcu obszar nieustannych konfliktów zbrojnych. Czy w takiej Europie i w świecie obcych sobie państw, byłoby miejsce na autonomię i suwerenność małych państewek? Czy one dałyby sobie radę z Niemcami, Chinami, w końcu z Rosją? Odpowiedź na tę wątpliwość raczej nasuwa się sama.

Lepiej może więc pomyśleć o tym, czy kryzys Wspólnoty musi być dla nas zagrożeniem? A może jest to szansa! Może broniąc się przed najgorszym, trzeba wzmocnić Unię i stopniowo przekształcać ją w federację europejską, w jedno państwo? Z prawdziwym rządem zamiast Komisji Europejskiej, z dwuizbowym Parlamentem, z budżetem opartym na wpływach z podatków, a nie ze składek państw członkowskich, z euro jako wspólną walutą obowiązującą we wszystkich krajach, że wspólną polityką obronną i wspólną armią…

W sytuacji barku stabilności i niepewnego jutra debata o przyszłości Unii nabiera tempa, szczególnie w Europie, ale powinna także i w Polsce. Kto wie bowiem, czy już wkrótce nie staniemy przed pytaniem dla nas zasadniczym: chcemy współtworzyć nową Wspólnotę idącą w kierunku europejskiej federacji, czy też wolimy pozostać gdzieś na peryferiach Starego Kontynentu bez wpływów, bez znaczenia, bez przyjaciół i bez gwarancji bezpieczeństwa?

Adam Szejnfeld

Poseł do Parlamentu Europejskiego

www.szejnfeld.pl

www.kobiecastronazycia.pl

www.facebook.com/PoselSzejnfeld/

www.twitter.com/szejnfeld

www.instagram.com/szejnfeld/

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)