Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek.

Redaktor admin on 3 Lipiec, 2009 dostępny w Felietony, Felietony 2009 rok. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Działania socjalistów od zawsze charakteryzują się tym samym: kupowaniem serc słowami. Ciepłe, słodkie słówka. Och, jak dobrze brzmią. “Trzeba karać złych, a nagradzać dobrych, należy odbierać bogatym i dawać biednym, domy budować, chorych leczyć, a młodych kształcić…” I tak już dziesiątki lat. Słowa, słowa, słowa… Obiecuje się wszystko i wszystkim, faktycznie – daje tylko sobie. I z rzadka tylko, lud na ulice wychodzi z hasłami od lat już znanym: “Chleba i pracy!”. Potem…, potem znów w słowa i słówka wierzy idąc głosować ponownie na socjalistów. Przyznać trzeba, że rząd Leszka Millera również opanował tę sztukę do perfekcji, sztukę społecznej manipulacji – socjotechniki.
Już od dłuższego czasu pojawiają się głosy wzywające do rewizji rządowych programów gospodarczych, gdyż sytuacja, wbrew programom, nie polepsza się. Strudzeni przedsiębiorcy zaczęli coraz głośniej zgłaszać postulaty odciążenia ich firm i zmiany systemu podatkowego – podstawowego hamulca rozwoju. W ślad za nimi poszli inni podatnicy, zatrwożeni rosnącą ręką państwa w ich kieszeniach. Czując na plecach oddech niezadowolenia rząd zaczął główkować – co zrobić, aby zadowolić wszystkich, i przedsiębiorców i zwykłych obywateli? I wymyślił! Przedsiębiorcom zamknie się usta podatkiem liniowym, a niezamożną większości uspokoi podwyższeniem kwoty wolnej od podatku. Prawda, że pięknie brzmi? Wszyscy się cieszą.
Nieliczni tylko liczą i liczą, i uwierzyć nie mogą. Tych, co mają płacić obniżone podatki jest zaledwie 200 tysięcy na ponad 20 milionów, tym natomiast, co zaoszczędzić mają, w ramach 100% zwolnienia, zostanie jedynie 6 zł! na miesiąc w dziurawych kieszeniach. Cała reszta natomiast zapłaci więcej, dużo więcej. Gdzież u licha więc ta lewicowa wspaniałomyślność?!…
No, ale cóż, ile osób liczy? Większość jedynie słucha i słucha. Słucha słów. A przecież na słuch pięknie ta muzyka brzmi: “Dającym pracę poluzujemy, biednym dodamy…”. Ot i mistyfikacja – Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek – wilk będzie syty, a owca cała. A kto za to wszystko zapłaci?…

Adam St. Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
Adam.Szejnfeld@sejm.pl

http://szejnfeld.sejm.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)