Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Pięścią w demokrację

Redaktor admin on 3 Czerwiec, 2007 dostępny w Felietony, Felietony 2007 rok. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Kilka dni temu z rozbawieniem przeczytałem informację podaną przez serwisy, o dwóch radnych z Chojnic, którzy po latach wzajemnych sporów podczas sesji, postanowili stoczyć pojedynek bokserski, by raz na zawsze wyjaśnić, kto ma rację. Po jednej stronie ma stanąć pan Andrzej Mielke z Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego, pięćdziesięciolatek ważący 100 kilogramów, przed laty intensywnie ćwiczący boks z bilansem 70 walk, w tym 50 wygranych. Na co dzień magister politologii i inspektor w starostwie. Po drugiej stronie radny powiatowy Mariusz Paluch (bezpartyjny, 35 lat, 84 kilogramy wagi), który próbował boksować jako nastolatek, ale trener uznał, że się nie nadaje. Magister marketingu i zarządzania, a także prezes parku wodnego. Do walki ma dojść lipcu w centrum miasta. Ma być zwieńczeniem odbywającej planowanej gali boksu. Najpierw odbędą się w mecze juniorów, potem kilka pokazowych pojedynków – wśród nich boks dwóch radnych.
Niestety już po chwili refleksji poczułem wstyd z wcześniejszego rozbawienia. Oto wieloletni antagoniści rozwiążą konflikt okładając się pięściami, ku uciesze gawiedzi, która zapewne licznie przybędzie by zobaczyć niecodzienne show. Zwycięzca odejdzie w chwale tego, który miał rację, przegrany być może pożegna się z karierą polityka. Argumenty merytoryczne nie będą miały żadnego znaczenia.
Ten konflikt dowodzi jak bardzo obniżyły się standardy w polskiej polityce – zamiast czerpać wzorce z najbardziej rozwiniętych państw świata, niebezpiecznie blisko zbliżamy się do rozwiązań znanych z państw afrykańskich. Można sobie wyobrazić sytuację, w której w walce o podwyżki lub przywileje zawodowe naprzeciw siebie stają dwie pokrzywdzone grupy, np. górnicy kontra lekarze lub rolnicy kontra nauczyciele. Zwycięzcy dostaną podwyżki, przegrani będą musieli zamilknąć raz na zawsze. Przykład takiej polityki idzie z góry – rząd uczy nas, że skoro ma pełnię władzy, to nie musi słuchać ludzi. Na niepokornych czeka cała masa represji. Słynne prezydenckie „nie ma mowy” to ostrzeżenie, którego nie powinno się lekceważyć – dalej może być tylko gorzej, bo przeciw niepokornym ruszy aparat państwowy.
Nie pozwólmy, by agresywny i nierzeczowy sposób uprawiania polityki stał się czymś powszechnym. Nie wierzmy, że silniejszy ma zawsze rację, nie akceptujmy standardów IV RP. Nawet ludzie o odmiennych poglądach zasługują na nasz szacunek, jeśli tylko zachowują się zgodnie ze zasadami demokracji.

Adam Szejnfeld
www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)