Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Polacy w pracy (na Zachodzie).

Redaktor admin on 3 Styczeń, 2007 dostępny w Felietony, Felietony 2007 rok. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Nasi rodacy stali się zauważalni na europejskim rynku pracy długo jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. Już w latach 80-tych ciężko było wyobrazić sobie na przykład zbiory owoców w wielu południowych regionach Europy bez pomocy robotników z Polski. W latach 90-tych nasi specjaliści zostali uznani w Niemczech jako tani i w niczym nieustępujący niemieckim fachowcom. Podobnie stało się w wielu innych krajach. Obecnie trwa kolejna emigracja zarobkowa wielu tysięcy ludzi, którzy nie dostrzegli dla siebie szansy w kraju. Nie przeszkadzają w tym zakazy pracy, bariery językowe, mentalne, kulturowe…
Na opinię naszego kraju pracują każdego dnia miliony Polaków rozsianych, przede wszystkim po Unii Europejskiej, ale także i poza Europą. Obywatele państw zachodnich widzą, że są to często osoby z doskonałym wykształceniem, elokwentne, przedsiębiorcze, innowacyjne w pomysłach i w działaniu. Dlatego wykonują już nie tylko najmniej popularne prace, ale wielu, z upływem czasu, awansuje na kierownicze stanowiska. Menedżer z Polski, to już nie rzadkość. Mało tego, firmy inwestujące poza Europą, zwłaszcza w Europie środkowo-wschodniej, na szefów swoich oddziałów bardzo często zatrudniają właśnie Polaków. Jak więc widać, coraz częściej zagraniczni pracodawcy szukają menedżerów już w Polsce – wystarczy wziąć gazetę z ogłoszeniami lub sprawdzić w internetowych portalach z ofertami pracy. Polskim lekarzom, cenionym za profesjonalizm i gruntowną wiedzę, powierzają zdrowie i życie mieszkańcy starej piętnastki od Niemiec do Wielkiej Brytanii, a nasi architekci i inżynierowie są odpowiedzialni za realizację coraz bardziej zaawansowanych projektów. Nie powinniśmy się więc obawiać, że Polska zostanie zaszufladkowana jako źródło nisko wykwalifikowanej siły roboczej.
Stan ten nie jest jednak w Polsce oceniany pozytywnie. Sądzi się, iż źle jest, że Polacy wyjeżdżają do pracy poza granice naszego kraju. Nie są to poglądy pozbawione racji, ale należy zauważać także i pozytywne skutki tego procesu. Mianowicie odpływ siły roboczej powoduje m.in. wzrost płac w kraju. W ubiegłym roku średnie wynagrodzenie w Polsce wzrosło o 4,2% (realnie), choć w niektórych zawodach były to wzrosty o 20%, 30%. Na przykład place w branży budowlanej należą obecnie do najszybciej rosnących – ostrożne szacunki za miniony rok mówią o kilkunastoprocentowym, średnim wzroście. Ale są takie zawody, w których place wzrosły nawet i o 100%. To właśnie wzrost płac z czasem powstrzyma imigrację zarobkową zarówno robotników jak i menedżerów. Szefowie firm nie mając wyboru, zaczynają w większym zakresie dzielić się zyskami z pracownikami. W chwili obecnej np. wykwalifikowany budowlaniec zarabia nawet kilkakrotnie więcej niż nauczyciel czy urzędnik. Pensje będą rosły jeszcze tak długo, dopóki pracownicy nie przestaną odchodzić z firm. Niestety, jest to jeden z czynników kształtujących rosnące ceny, w tym ceny nieruchomości. Jest to też czynnik, który z czasem spowoduje większy napływ do Polski robotników z innych, biedniejszych krajów. Będzie to miało duże znaczenie dla stabilizacji i rynku pracy, i wartości płac w naszym kraju.

Adam Szejnfelda
www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)