Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Przywilej biedy

Redaktor admin on 3 Listopad, 2008 dostępny w Felietony, Felietony 2008 rok. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Dwa i pół tysiąca złotych to duża kwota. To miesięczny budżet dla wielu polskich rodzin, z którego opłacane są wszystkie rachunki, kupowana żywność czy spłacany kredyt. To wymarzona suma na udane wakacje lub szkolną wyprawkę dla gromady dzieci. Ale to także kwota, jaką corocznie dopłaca każdy Polak do emerytury, ale nie swojej, lecz innych osób – do emerytur pomostowych dla wybranych grup zawodowych.
Składając projekt ustawy redukującej liczbę uprawnionych do wcześniejszej emerytury rząd realizuje jeden z najtrudniejszych punktów swojego programu. Temat wcześniejszych emerytur był poruszany chyba przez każdy rząd po 1989 r. i zbyt wiele razy był porzucany w obliczu protestów. Jednak taka sytuacja nie może trwać dalej. Jeśli zależy nam na silnym i dostatnim państwie, nie możemy pozwolić sobie na komfort by większość składała się na tak kosztowny przywilej dla mniejszości. Polski po prostu nie stać na finansowanie wczesnych emerytur dla tak wielkiej rzeszy ludzi.
Nasz kraj jest wciąż najbiedniejszym państwem w UE, poza Bułgarią i Rumunią, a tymczasem na finansowanie wcześniejszych emerytur dla tak szerokiej grupy obywateli nie stać państw o wiele bogatszych. Zaskoczeniem jest fakt, że w Polsce pracuje zaledwie 28% osób w wieku 55-64 lat. W Szwecji, niejednokrotnie stawianej za wzór rozwiązań socjalnych, jest to 70%, w Finlandii 54%, w Niemczech 50%, a w Czechach 45%. Jeśli ta tendencja się nie zmieni, przestaniemy być konkurencyjni na europejskim rynku, a sytuacja, w której mała grupa pracuje na przytłaczającą większość skutecznie zadławi wzrost gospodarczy i perspektywy na dogonienie bogatszych sąsiadów.
Dodatkowym argumentem za reformą systemu jest fakt, że przy utrzymaniu obecnych rozwiązań wcześniejsza emerytura nie może być wysoka, bo pracownik krótko pracuje, a długo pobiera emeryturę. Często okres pobierania świadczenia jest tak samo długi jak okres pracy. Przy składce emerytalnej w wysokości 20% wynagrodzenia, emerytura pracownika nie może być wyższa niż 40% jego średniej wysokości. Ale i to wyliczenie jest optymistyczne. Większość otrzyma jeszcze mniej! Jaki więc jest sens takiego przywileju? Przecież nie chodzi nam o wpędzanie ludzi w ubóstwo. To byłby przywilej biedy.
Projekt rządowy to dobry więc kompromis. Pracujący Polacy będą musieli sfinansować emerytury pomostowe tylko tym, którzy wykonują szczególne prace wskazane przez większość ekspertów medycyny pracy. Nie będą natomiast musieli płacić wszystkim, którzy otrzymali przywilej tylko dlatego, ze pracowali w zawodach, których związki zawodowe wywalczyły taki go wbrew interesowi większości ludzi w Polsce. Projekt rządu pozwoli docelowo zaoszczędzić 11 miliardów złotych, które pójdą m.in. na reformę służby zdrowia i wsparcie dla systemu edukacji. Część tych pieniędzy zostanie przeznaczona na podwyżki w sferze budżetowej. Ale co ważniejsze, pieniądze te pójdą też na stworzenie możliwości pracy dla osób w wieku „50+”. Ludzie muszą bowiem mieć pracę i godną płacę, a nie jałmużnę i biedę na starość.
Przystępując do reformy systemu emerytalnego rząd chce pomóc nie tylko większości podatników, ale także tym, którzy znajdą się w grupie objętej zmianami. Najłatwiejszym wyjściem byłoby zostawienie obecnych rozwiązań i tylko udawanie, że istnieje inny pomysł na rozwiązanie problemu. Tak, jak nie da się wyleczyć poważnej grypy tylko witaminami, tak też nie można w tym obszarze stosować drobnych zmian, które tylko odłożą problem w czasie. Rząd ma za zadanie dbać o wszystkich obywateli i o rozwój gospodarczy całego kraju, a reforma systemu emerytalnego jest najlepszym dowodem, jak bardzo poważnie jest ten cel traktowany.

Adam Szejnfeld
www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)