Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Religia XXI wieku

Redaktor admin on 7 Kwiecień, 2015 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Kto zabiera, ten decyduje! Kto daje, ten rządzi! Kto ogranicza, ten odpowiada! Państwo, które nakazuje, zakazuje i grozi, odpowiada już nie tylko w przestrzeni wprowadzanych przez siebie ograniczeń, ale także za całość drogi człowieka przez jego życie. Takie państwo jednocześnie zostawia coraz mniej miejsca ludziom na swobodę ich działania. Gorsetem przepisów zacieśnia pętlę na szyi wolności. Rozrastająca się biurokracja rządzi z czasem coraz to większą sferą aktywności dusząc indywidualizm, kreatywność, i innowacyjność. Nastaje marazm i oczekiwanie dostawania a nie dawania.

Sytuacja taka daje urzędnikom dużą władzę niszcząc jednocześnie szansę przedsiębiorczego społeczeństwa na swobodny rozwój. Tenże jest natomiast siłą każdego kraju. Sprawne państwo buduje się bowiem sukcesem swoich obywateli. Wolni ludzie tworzą swój dobrobyt, lecz dają jednocześnie siłę także i ogółowi. W kraju natomiast zarządzanym strachem dobrobyt jest przywilejem jedynie wybranych i to też tylko na jakiś czas…

Pal licho już zresztą takie skutki. Gorsze jest bowiem to, że takie państwo niszczy własne społeczeństwo. Sprowadza ludzi do bezmyślnych istot sterowanych przez władzę. Pod szczytnymi hasłami budowania życia bez trosk i codziennej udręki, zniewala ludzi. Żądni bezpieczeństwa i spokoju obywatele chętnie zgadzają się na ograniczenia w zamian za rekompensaty. Są nimi przeróżne przywileje, uprawnienia, deputaty…. Dużo zarabiać, mało pracować, wiele odpoczywać i szybko przechodzić na emeryturę – tak każdy by chciał żyć. Ba, tak każdy chce. Część polityków wykorzystuje więc te dążenia i mamiąc ludzi nadziejami kupuje sobie chwilowe poparcie.

W dłuższym okresie czasu system nakazów, zakazów i kar wychowuje ludzi niesamodzielnych, osoby nastawione roszczeniowo, które chciałby wiele swoich potrzeb realizować bardziej poprzez system publicznej pomocy niż prywatnej aktywności. W państwie takim samodzielność, kreatywność i twórcze poszukiwanie jest rzadkością, a gdy występuje, to i tak w ostatecznej rozgrywce przegrywa z pasywnym żądaniem większości zaspakajania przez państwo oczekiwanych dóbr.

Indywidualizm i przedsiębiorczość, jeśli przetrwają zawiść mniej zaradnych oraz sankcje wszechwładnego państwa, realizują się nawet nieźle, lecz w podziemnej działalności. Tworzy się społeczeństwo drugiego obiegu świetnie radzące sobie w szarej strefie. Wartość dodana jednak tej aktywności nie trafia na rzecz rozwoju wszystkich, lecz w zasadzie zamyka się jedynie w kręgu obiegu wtórnego.

Państwo reglamentacyjno-opiekuńcze buduje analfabetyzm życiowy swojej ludności. Elita władzy wie wszak lepiej co jest ludziom potrzebne a co nie, co jest dla niech dobre a co niebezpieczne. Państwo takie chce więc decydować o wszystkich przejawach aktywności swoich obywateli, z czasem już nie tylko w sferze zawodowej czy gospodarczej, ale i społecznej, a nawet prywatnej. Z biegiem dekad mieszkańcy takiego państwa stają się wygodni choć i roszczeniowi. Bunt przejawia od czasu do czasu już jedynie przedsiębiorcza mniejszość, lecz pasywna większość i tak ma przewagę. Wygrywa. Władza bowiem woli roszczeniowych, ale posłusznych, niż samodzielnych, lecz niepokornych.

Państwo regulacyjno-pomocowe z czasem rozczarowuje jednak nawet i najbardziej zdyscyplinowanych. Oczekują oni bowiem od władzy więcej i coraz więcej. Ta natomiast nie mogąc sprostać wszystkim żądaniom staje się w ich oczach skąpa i wroga. Rodzi się sprzeciw. Postuluje się jeszcze większą reglamentację, oczekuje się jeszcze większych przywilejów i żąda się jeszcze większego rozdawnictwa. Odsuwa się więc racjonalnych ludzi od władzy (czy też do władzy się ich nie dopuszcza) i stawia na tych, którzy obiecują, że dadzą więcej. Z czasem populizm dotyka zenitu, za którym nie ma już nic, tylko kryzys, rozpad i w końcu bankructwo.

Szkoda, bowiem ludziom, by samodzielnie potrafili kreować swoją dobrą przyszłość, nie potrzeba wiele. Wystarcza swoboda działalności, zamiast bezrozumnego bytu chronionego tysiącami nakazów i zakazów. Sami bowiem najlepiej potrafimy poradzić sobie z tym, co nam przeszkadza, i zadbać o to, co jest nam potrzebne. Poprzez regulowanie wszystkiego zasadami, przepisami i procedurami wcale nie tworzy się łatwiejszego i bezpieczniejszego życia, hoduje się natomiast ludzi intelektualnie niesprawnych. Takich, którym, by dobrze żyć, nie wystarczają same kierunkowskazy. Potrzebują prowadzenia „za rączkę” i ciągłego czuwania nad ich życiem.

Co gorsze, ludzie niesamodzielni nie mogą ścierpieć, że innym powodzi się lepiej, że świetnie radzą sobie nawet bez pomocy państwa. Wywołuje to u nich zazdrość. Naciskają więc władzę, by jeszcze bardziej reglamentowała swobody i by jeszcze bardziej ograniczała  wolności. Sprowadzić bowiem wszystkich do poziomu równych żołądków to cel godny poświecenia się.  Ludzie są przecież wobec siebie równi, są też równi wobec prawa. Dlaczego więc jednym ma się żyć lepiej niż pozostałym?! Wszyscy, którzy mają więcej powinni oddać „nadmiar”, zwrócić „nadwyżkę”, zejść do poziomu niesamodzielnych! Co bowiem może być cenniejsze niż równość? Ludzie, którzy sami nie potrafią niczego zdziałać innym chcą więc ograniczać ich możliwości i naturalne umiejętności.

Dlaczego się tak dzieję? Ano dlatego, że w Europie zapanowała nowa religia, religia powszechnego dobrobytu. Opiera się ona na bezkrytycznej ufności w magię przepisów prawa i zaklęcia biurokracji. Buduje się wiarę w instytucje niszcząc wiarę w człowieka. To religia XXI wieku. Daje ona nadzieję nieudacznikom i szkodzi przedsiębiorczym. Tworzy poczucie bezpieczeństwa, ale niweczy szanse na większy rozwój. Zapewnia minimum potrzeb, jednak uniemożliwia osiąganie więcej. To religia, która jej wyznawców doprowadzi do samodestrukcji, lecz ze szkodą dla wszystkich.

Adam Szejnfeld

Poseł do Parlamentu Europejskiego

www.szejnfeld.pl

www.kobiecastronazycia.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)