Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Taniec na grobach

Redaktor admin on 1 Listopad, 2016 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Tekst, ku czci tych, którzy odeszli w tym roku,

wszystkim tym znanym i nieznanym,

także ku pamięci mojej Mamy.

Taniec na grobach

Jak co roku, na przełomie października i listopada czas na chwilę staje w miejscu. Między przygotowaniami do coraz bardziej popularnego święta Halloween, a układaniem planu rodzinnych odwiedzin i wizyt na cmentarzach, przychodzi moment zadumy. Zdajemy sobie sprawę, że nie ma już wśród nas kolejnej osoby spośród naszych bliższych lub dalszych krewnych. Niektórzy z nas stracili mamę, inni tatę, jeszcze inni, kogoś innego z bliskich. Nie zobaczymy już także kolegi z dzieciństwa czy przyjaciela z czasów szkolnych. Zabraknie nam wszystkim również wielu znanych i lubianych osób publicznych, których codziennie widzieliśmy w telewizji czy słyszeliśmy w radiu. Dla niektórych spośród nas ich twarze i głosy były czasami bardziej rozpoznawalne niż osób z własnej rodziny…  Każdego roku niestety odchodzi też ktoś wielki, nieprzeciętny… Pierwszy premier wolnej Polski, młoda aktorka, bard Solidarności, noblistka, złoty medalista z olimpiady… Wspominamy ich osiągnięcia i zastanawiamy się, czy pojawi się kiedyś ktoś, kto będzie w stanie im dorównać.

W połowie maja tego roku odeszła od nas nagle dziennikarka i satyryczka, autorka tekstów piosenek oraz komentatorka „Szkła kontaktowego” Maria Czubaszek. Słynęła ze swej inteligencji, ciętego języka i bezkompromisowości wygłaszanych sądów. Z tego powodu miała wielu antagonistów, jednakże jej ogromne poczucie humoru i dystans do siebie zjednywały jej serca bardzo wielu zwolenników. Miała znakomity dar do wymyślania tytułów. Wystarczy tylko przypomnieć „Dzień dobry, jestem z kobry” (humorystyczny cykl radiowy), „Wyszłam za mąż – zaraz wracam” (tytuł piosenki) czy „Magia magla” (tytuł cyklu internetowego przeglądu prasy kolorowej). Sama nie bała się śmierci, za to mówiła, że śmierć jest straszna dla tych, co zostają.

Niewiele ponad miesiąc po Pani Marii, pod koniec czerwca dowiedzieliśmy się o odejściu Janiny Paradowskiej. Był to cios nie tylko dla tysięcy słuchaczy Radia TOK FM i czytelników tygodnika Polityka, ale też dla bardzo wielu z nas, polityków, którzy przez ponad 25 lat mieliśmy przyjemność rozmawiać z nią na tematy ważne dla naszego kraju, Europy i świata. Do tej pory pamiętamy, jak relacjonowała obrady Okrągłego Stołu. Była jednym z najbardziej wpływowych komentatorów życia politycznego, a za swoją działalność publicystyczną otrzymała wiele nagród. O Polsce mówiła, że to fajny kraj, tylko jest w nim wielu sfrustrowanych ludzi, a świat jest o wiele dziwniejszy, niż śpiewał Czesław Niemen.

W tym roku straciliśmy także jedną z najwybitniejszych postaci nie tylko polskiej, ale i światowej kinematografii. Andrzej Wajda, reżyser filmowy i teatralny, scenarzysta i scenograf, zmarł 9 października. Kto z nas nie widział jego filmów: Popiół i Diament, Ziemia Obiecana, Człowiek z marmuru, Człowiek z żelaza czy Pan Tadeusz?… Jego dzieła były oglądane i doceniane pod każdą szerokością geograficzną. W 2000 roku został uhonorowany największym zaszczytem, jaki może przypaść twórcy filmowemu – otrzymał nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej za całokształt twórczości. Jego przemówienie zaczynające się od słów: „Będę mówił po polsku, bo chcę powiedzieć to, co myślę, a myślę zawsze po polsku” zapadało w pamięć milionom Polaków.

O gustach i poglądach w obliczu śmierci się nie rozmawia. O różnicach, niesnaskach, kłótniach się zapomina. Niestety podziały, które ogarnęły naszą scenę polityczną coraz bardziej przenikają do każdego zakątka życia publicznego, nawet tak delikatnego, jak czyjeś odejście. Nagle życie jednego człowieka zaczyna mieć więcej wartości niż drugiego. Kiedyś radość z czyjeś śmierci, może poza odejściem morderców, zwyrodnialców, despotów i dyktatorów była nie do pomyślenia. A teraz? Teraz ludzie zakładają profile w mediach społecznościowych propagujące nienawiść do zmarłych. Tak było w przypadku znanej z niechęci do prawej strony sceny politycznej Marii Czubaszek. Ofiarą podziałów stała się także Janina Paradowska. Mimo, że wielu prawicowych publicystów i polityków wyrażało smutek z powodu odejścia Pierwszej Damy Polskiego Dziennikarstwa, nie zabrakło również „uszczypliwości”. Z kolei o Andrzeju Wajdzie, który również nie był przychylny obecnej władzy, można się było nagle dowiedzieć, że był konformistą, który jak trzeba było robić filmy socrealistyczne, to robił, jego postawa była typowa dla stadnych zachowań polskiej inteligencji. Takimi spostrzeżeniami podzielił się zaraz po śmierci reżysera europoseł PiS Ryszard Legutko.

Hym…, czy w dzisiejszej Polsce nawet na chwilę nie jesteśmy w stanie złożyć broni i godnie pożegnać odchodzących od nas Polaków, i tych wcale lub mniej znanych, jak i tych wielkich? Jak długo będziemy jeszcze uprawiali tańce na grobach dzieląc ludzi już nie tylko tych żywych ale i tych umarłych?! Może wreszcie warto wziąć sobie do serca, choć nad grobami, starą maksymę: „Mowa jest srebrem, ale milczenie złotem”?

Adam Szejnfeld

Poseł do Parlamentu Europejskiego

www.szejnfeld.pl

www.kobiecastronazycia.pl

https://www.facebook.com/PoselSzejnfeld/

https://twitter.com/szejnfeld

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)