Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Tragiczny bilans ludzkich pomyłek.

Redaktor admin on 4 Kwiecień, 2005 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Ostatnie tygodnie przyniosły ze sobą całą serię tragicznych wydarzeń. Starcia podczas marszu tolerancji w Krakowie zamieniły go w marsz nie-tolerancji. Jakby tego było mało, opinię publiczną wzburzyło doniesienie o śmierci poznańskiego nastolatka, zastrzelonego przez pomyłkę przez funkcjonariuszy policji. Stare przysłowie myśliwych mówi, że broń raz do roku sama wypala. Ta stara maksyma sprawdza się podobno w ostatni dzień roku, chociaż trudno to potwierdzić, bo świadków takiego wydarzenia można by zapewne policzyć na palcach jednej ręki. Nie zmienia to jednak faktu, że wypadki niekontrolowanych wystrzałów z broni palnej mogą mieć miejsce. Jest to tym bardziej niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia i życia. Dlatego prywatni właściciele broni zobowiązani są do przestrzegania wszelkich środków ostrożności. Liczba przepisów, zabezpieczeń i wymagań, które muszą oni spełnić, mogłaby zaskoczyć nie jednego czytelnika. W przypadku nadużyć, czy niezgodności z obowiązującymi zasadami bezpieczeństwa są one szczegółowo rozliczane przez organy ścigania. Niestety życie po raz kolejny udowodniło nam, że wszystkie te normy można, tak po prostu, ominąć, tłumacząc to potem omyłką. Na nieszczęście omyłka, którą mam na myśli kosztowała życie trzech młodych osób. Mowa naturalnie o tragedii, do której doszło w wyniku zamieszek podczas łódzkich juwenaliów. Jest to kolejny dowód na to, że Ci, którzy powinni najbardziej dbać o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa przy dysponowaniu bronią, łamią je z kretesem. Nie znaczy to oczywiście, że podobny proceder jest powszechny. Wszystko to wskazuje na nieład panujący w strukturach polskich służb mundurowych. Jest to po części zasługą rządzących polityków traktujących resort spraw wewnętrznych i administracji jak oddawaną z rąk do rąk zabawkę. Kolejny minister zasiadający na jego czele, to następne zmiany, kolejne tygodnie reorganizacji, wciąż trwające polityczne targi. Czy jest zatem w Polsce odpowiedzialny, kompetentny urzędnik, gotowy z godnością poprowadzić resort odpowiedzialny za porządek publiczny? Faktem jest, że obecny (który to już z kolei?…) minister wziął na siebie odpowiedzialność za ostatnie wydarzenia jednak marna to pociecha dla rodzin ofiar i poszkodowanych. Co więcej, marna to pociecha dla obywateli, których strach nie tyle przed przestępcami, ile przed policją wyraźnie wzrósł. Same słowa ministra nie przekładają się na rzeczywistość. Efekt jest taki, że społeczeństwo ma coraz mniejszy szacunek i zaufanie do policji, a funkcjonariusz zamiast interweniować, w krytycznej sytuacji zawaha się. Wszystko to ukazuje polską codzienność w szarym świetle. Jest to o tyle kłopotliwa sytuacja, że wpływa na opinie społeczną w sposób jednoznaczny. Jeżeli obywatele czują zagrożenie ze strony administracji, która przecież powinna o nich dbać, to strach pomyśleć co jeszcze nas czeka. Ludzkie pomyłki się zdarzają, jednak ich bilans jest trudny do zaakceptowania.

Adam St. Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)