Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Tygrys

Redaktor admin on 7 Maj, 2012 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Europejski Urząd Statystyczny opublikował zaskakujące, na szczęście pozytywne, dane – sprzedaż detaliczna w Polsce w marcu wzrosła w ujęciu miesięcznym 2,6 procent, a w ujęciu rok do roku 1,5 procent! Te dane, i inne wskaźniki, świadczą o przyspieszeniu polskiej gospodarki w pierwszym kwartale. Rośnie także polski eksport, cieszyć się mogą również rolnicy – eksport na przykład wieprzowiny w ujęciu ilościowym w 2011 r. w stosunku do poprzedniego roku wzrósł aż o 19 proc.!

To wszystko dzieje się przy coraz większym dyscyplinowaniu wydatków naszego państwa i modernizacji kraju. W zeszłym roku na przykład, po raz pierwszy od lat, spadła liczba urzędników. Zatrudnienie w całej sferze budżetowej spadło bowiem w sumie o 1,5 proc., czyli 24,7 tys. osób. Między innymi dzięki temu Polska jest wśród liderów ograniczania deficytu finansów publicznych w Europie. Był on w 2011 roku o ponad 7 mld zł mniejszy niż przewidywało Ministerstwo Finansów, na dodatek, według planów ministerstwa, w 2012 roku dług publiczny ma znacząco spaść.

Nie wszystko jednak jest idealnie. Wciąż niepokojem napawa niemały poziom bezrobocia wśród ludzi młodych, zwłaszcza absolwentów studiów wyższych. Już kilka lat temu apelowałem o reformę polskiego systemu edukacyjnego i przywrócenie dobrego imienia polskim zawodówkom. Bez reakcji. Tysiące młodych ludzi kierowanych błędnym przeświadczeniem, że studia magisterskie dadzą im pracę, skazuje się dziś na bezrobocie. Tymczasem ludzie z wykształceniem zawodowym, mając solidny fach w ręku, radzą sobie o wiele lepiej na rynku pracy i zarabiają o wiele więcej niż ich koledzy po studiach. Ba, bywa, że zostają ich przełożonymi.

Jak to się stało, że polski system edukacyjny nie potrafi odpowiedzieć na wyzwania rynku pracy? Dziś studia w niewystarczający sposób przygotowują do pracy, ale wydaje się, że wciąż zarówno studenci, jak i kadra pedagogiczna nie pragnie prawdziwych zmian. Obydwie strony udają, że stan obecny jest satysfakcjonujący. I wszyscy na tym zyskują. I wszyscy na tym tracą. Ot, paradoks. Tymczasem pracodawcy od dawna alarmują, że wykształcenie studentów polskich uczelni nie przygotowuje absolwentów do pracy w dzisiejszym, nowoczesnym świecie. Pracodawcy oczekują obecnie od swoich pracowników znajomości swojego fachu i to dogłębnej, także tej praktycznej a nie li tylko teoretycznej. Tymczasem młodzi ludzie po studiach zbyt często są „specjalistami” od wszystkiego po trochu, bez konkretnego fachu w rękach.

Kiedy więc świeżo upieczeni absolwenci opuszczają mury uczelni muszą rozpocząć pracę od… nauki! Tylko dzięki doskonale rozwiniętej umiejętności adaptacji znajdują miejsca pracy i rozpoczynają karierę. Ta słynna w świecie umiejętność szybkiej nauki przez polską młodzież jest jej największym potencjałem. Czy jednak stać nas na marnowanie przez nią czasu i energii? Ile więcej moglibyśmy osiągnąć, gdyby ten wielki potencjał drzemiący w młodych ludziach lepiej wykorzystać! Jeśli chcemy myśleć o byciu gospodarczym tygrysem Europy, to właśnie z walki o większe szanse dla młodych ludzi musimy uczynić nasz narodowy priorytet.

Adam Szejnfeld

Poseł na Sejm RP

www.szejnfeld.pl

www.kobiecastronazycia.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)