Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Prezydent odnosi się do tematów podejmowanych w debacie

Redaktor admin on 22 Maj, 2015 dostępny w Artykuły, Prasa, Wywiady. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Z Adamem Szejnfeldem, posłem do Parlamentu Europejskiego

Rozmawia Kamil Sikora

naTemat.pl

Po kilku miesiącach krytyki swojego konkurenta za chęć obniżenia wieku emerytalnego Bronisław Komorowski nagle proponuje rozwiązanie, które de facto obniża go jeszcze bardziej. Bo jeśli ktoś zaczął pracę w wieku 18 lat, będzie mógł przejść na emeryturę przed 60. Skąd ta zmiana?

Pan prezydent jest jednym z nielicznych polityków w środowisku PO, który kwestie stażu pracy podnosił już wcześniej, od samego początku prac nad zmianami systemu emerytalnego. Jako prezydent miał też udział w zmianie ostatecznego kształtu reformy. Właśnie bowiem m.in. dzięki jego staraniom w ustawie znalazły się przepisy dające prawo przechodzenia wcześniej na emeryturę.

To dowód na to, że prezydent już w trakcie tworzenia reformy miał swoje wątpliwości i swoje zdanie na ten temat. Mnie wcale więc nie dziwi, że teraz, kiedy debata publiczna wraca do wieku emerytalnego, także prezydent Komorowski wraca do swoich wątpliwości i propozycji. Ponadto proszę zwrócić uwagę, iż Bronisław Komorowski nie mówi o cofnięciu reformy, jak obiecuje jego adwersarz, a o jej racjonalizacji. Andrzej Duda chce więc burzyć, a Prezydent Komorowski modernizować! To jest zresztą zasadnicza różnica między tymi dwoma politykami oraz tymi dwoma kandydatami na najwyższy urząd w państwie.

Ale wtedy prezydent podpisał ustawę, którą teraz chce zmieniać.

Do prezydenta trafiają ustawy, które może on, mówiąc w uproszczeniu, skierować do Trybunału Konstytucyjnego, podpisać albo zawetować. Racjonalnie działający prezydent nie wetuje ustawy, tylko dlatego, że nie zgadza się z niektórymi jej propozycjami. Jeśli nie ma fundamentalnych wątpliwości do całości, a jedynie uwagi do jakichś części, to musi pamiętać, że przedstawicielem suwerena, czyli Narodu, są posłowie i senatorowie. Więc weto powinno być zarezerwowane tylko na wyjątkowe sytuacje.

Prezydent nie zawetował…

…ale miał wątpliwości. I część z nich została uwzględniona w obowiązującej dzisiaj ustawie. To dowód na to, że te wątpliwości prezydenta nie istnieją od dzisiaj, tylko były wyrażane od lat.

Dlaczego teraz? To znaczy, że Ewa Kopacz jest bardziej uległa od Donalda Tuska? Że Bronisław Komorowski zapomniał i nagle trzy dni przed końcem kampanii sobie przypomniał?

Swoje opnie na temat połączenia stażu pracy z czasem przechodzenia na emeryturę Pan prezydent powtarzał wielokrotnie przez ostatnie pięć lat. Ostatnio na przykład deklarował potrzebę weryfikacji kryteriów przechodzenia na emeryturę długo przed właściwą kampanią prezydencka, a dokładnie 10 lutego bieżącego roku.

Tylko parlamenty nie uchwalają decyzji na trzy dni przed wyborami, a prezydent zaproponował zmiany na końcówce kampanii.

To nie prawda. Nikt nie uchwali omawianych zmian w dwa dni przed wyborami, bo wybory parlamentarne są jesienią, a nie za dwa dni. Ale co ważniejsze, dzisiaj w Polsce mamy wybór, czy zagłosować w niedzielę na prezydenta, który wsłuchuje się w opinie i postulaty obywateli i wychodzi im naprzeciw, czy też nie. Mamy wybór, czy zagłosować na człowieka, który w zakresie własnych poglądów, biorąc pod uwagę potrzeby społeczne, ale i możliwości państwa polskiego podejmuje właściwe działania, czy też człowieka, który nie liczy się z niczym, a już na pewno z ekonomią, prawem i rozsądkiem obiecując wszystko, wszystkim i za wszelką cenę. „Po trupach do celu” to niebezpieczna dla Polski metoda adwersarza prezydenta Komorowskiego.

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)