Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Biznes Polska

Redaktor admin on 19 Kwiecień, 2005 dostępny w Wywiady. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

ROZWOJOWI PRZEDSIĘBIORCZOŚCI
POMOŻE TYLKO REFORMA SYSTEMOWA,

uważa Adam Szejnfeld, poseł PO, przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki, z którym rozmawiali Agnieszka Grabowska oraz Paweł Grzybowski.

kwiecień 2005

1. Według ostatnich raportów instytucji międzynarodowych polskie przedsiębiorstwa borykają się z olbrzymimi problemami. Pod tym względem jesteśmy na szarym końcu na liście państw, członków Unii Europejskiej. Czy rzeczywiście jest aż tak źle?

Adam Szejnfeld: Sytuacja gospodarcza w Polsce przypomina mi nieco sprzątanie polegające na szybkim zamiataniu. Jak się spojrzy na odkurzony dywan, to wszystko wygląda nawet i ładnie, gorzej jest, gdy się zajrzy pod spód. Przyglądając się więc sytuacji polskiej gospodarki z pozycji makroekonomicznej to zobaczymy obraz dobry: gospodarka rozwija się, a przedsiębiorstwa przynoszą dochody.

To wszystko nie ma jednak przełożenia na kilka zasadniczych kwestii. Po pierwsze, na perspektyw rozwoju w średnim i długim okresie, a po drugie na to, co jest najważniejsze dla ludzi – inwestycje i tworzenie nowych miejsc pracy. W Polsce cały czas mamy dramatycznie niski poziom inwestycji. I to jest właśnie skutek zamiatania śmieci pod dywan. Mówiąc innym językiem, jest to efekt baraku podejmowania, przez ostatnie dwa rządy, odważnych rozwiązań systemowych.

W ostatnich latach niewiele bowiem zrobiono w kwestiach zasadniczych, na czele z naprawą finansów publicznych, a to jest klucz do zmiany na lepsze sytuacji przedsiębiorców. Nasze państwo od kilku lat żyje na kredyt. Rząd pożycza pieniądze na sfinansowanie deficytu budżetowego, a w konsekwencji brakuje tych pieniędzy na pomoc firmom. Dług publiczny urósł już do niebotycznych rozmiarów, a jego przyrost tylko w ostatnich czterech lata przekroczył 220 mld zł.

Niewiele zmieniło się również w systemie podatkowym oraz w systemie ubezpieczeń społecznych. Rząd w ostatnich latach obniżył, co prawda stawkę podatku do 19%, ale nie dotyczy to wszystkich firm. Z kolei w kwestii ubezpieczeń społecznych pojawiła się propozycja, by podwyższyć – nawet o 300%! – składkę na ZUS. To na szczęście udało się zastopować.

2. Pana ugrupowanie lansuje od kilkunastu miesięcy rozwiązanie podatkowe „3×15”, czyli równa stawka 15% podatków: PIT, CIT i VAT. Czy to rzeczywiście może być panaceum na problemy polskich przedsiębiorców?

W gospodarce nie ma jednego panaceum na wszystkie problemy. Tu konieczne są rozwiązania systemowe. I w systemie rozwiązań, które my chcemy wprowadzić propozycja „3×15” jest podstawową. Polska przeżywa właśnie swoje „5 minut” w historii. Ten czas może trwać kilka, najwyżej kilkanaście lat. Potem staniemy się „normalnym”, drogim krajem UE. I właśnie teraz przez tę część Europy przepływa ogromna masa pieniędzy, które można pozyskać. Pomysł na potrójny podatek liniowy to pomysł na stworzenie gęstej „sieci”, która będzie zatrzymywać kapitał zagraniczny u nas.

Polska mogłaby się stać taką nieformalną specjalną strefą podatkową w Europie. Przy niskich kosztach pracy mogłaby więc przyciągnąć jeszcze więcej inwestycji zagranicznych i, w konsekwencji, stworzyć nowe miejsca pracy.

3. Potrójny liniowy podatek PIT, CIT i VAT ma od ponad roku Słowacja. I tam, według raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego, efekty tej reformy nie są zbyt pozytywne. Wraz z ujednoliceniem stawki VAT wzrosły koszty utrzymania, zdrożała żywność i usługi. W ostatnich miesiącach na Słowacji skoczyło nawet bezrobocie. Jedyne, co udało im się osiągnąć, to wzrost zainteresowania wśród inwestorów.

Powiem tu nieco przewrotnie: dziwię się, że na Słowacji inflacja i bezrobocie w ostatnich miesiącach wzrosło w tak niewielkim stopniu. Słowacja rzeczywiście stała się jednym z liderów przemian gospodarczych w tej części Europy. W niektórych opracowaniach nasi południowi sąsiedzi wymieniani są w czołówce, przed nami, a zaraz po Estonii. Z drugiej jednak strony mamy w tych krajach rosnące bezrobocie. Ono jest efektem transformacji ustrojowej, restrukturyzacji molochów przemysłowych i zmian technologicznych w nowych firmach. W Polsce i w każdym byłym kraju „demoludów” mamy ten sam efekt „przejścia”. Nie ma to nic wspólnego z reformą podatkową.

Ale tym bardziej dlatego trzeba pomagać małych i średnim przedsiębiorcom, bo to one tworzą najwięcej miejsc pracy. W Polsce na przykład, w ostatniej dekadzie, w sektorze MŚP utworzono ponad 3 miliony nowych miejsc pracy. Temu potrzebnemu procesowi powinno służyć w dłuższej perspektywie również obniżenie podatków.

4. Dla wielu przedsiębiorców większym problemem od podatków są składki na ubezpieczenie społeczne. Składka na ZUS w wysokości 45% powoduje, że wielu właścicieli firm ucieka w szarą strefę, albo zatrudnia emerytów czy też rencistów. Czy macie jakiś pomysł jak rozwiązać ten problem?

Nie ulega wątpliwości, że trzeba doprowadzić do zmniejszenia pozapłacowych kosztów pracy. One są w Polsce po prostu za wysokie. W ubiegłym roku przeprowadziłem taki sondaż wśród wielkopolskich przedsiębiorców. Większość z nich na pytanie, która bariera jest dla Ciebie ważniejsza, podatki czy składki na ZUS, wskazywało właśnie ZUS. My chcemy zająć się tym problemem, ale powiem szczerze, będzie to bardzo trudne.

Jedną z naszych propozycji jest obniżenie kosztów zatrudniania młodych ludzi. Polski dramat to nie 18-procentowe bezrobocie. W Polsce dramatem jest to, że blisko połowa bezrobotnych to ludzie młodzi. Jeżeli oni teraz nie zaczną pracować to mogą już nigdy nie wejść na rynek pracy. Dlatego myślimy tu o czasowym zniesieniu niektórych składek na ubezpieczenia społeczne, które firmy płacą za młode osoby.

5. Czyli myślicie o kolejnej edycji programu rządu SLD „Pierwsza praca”?

Tamten program od samego początku był krytykowany, jako nieprzemyślany i niedopracowany. Ponadto, praktycznie nie zaistniał w świadomości bezrobotnych czy też przedsiębiorców. My myślimy, między innymi, o czasowym zwolnieniu z płacenia składek na ubezpieczenia emerytowo-rentalne, przynajmniej niektórych grup osób. Mają one bardzo duży udział w składkach na ubezpieczenia społeczne. Krótko mówiąc, jeżeli ktoś ma 24, czy 25 lat to moment, w którym taki pracownik zacznie odkładać pieniądze na emeryturę jest mniej ważny od samej pracy.

6. Składka na ubezpieczenie emerytalne będzie więc płacona dopiero wtedy, gdy pracownik lub firma na nią zarobi?

Można tak powiedzieć. Zawieszając płacenie tych składek dajemy absolwentowi czy też firmie czas na to, by zarobili na emeryturę. Młody człowiek w ciągu 2, 3 lat może na przykład założyć firmę i wyprowadzić ją na prostą. I dopiero wtedy powinien zacząć płacić składki na ubezpieczenie emerytalne. Sprawa jest jednak delikatna i nasi eksperci cały czas szukają tu optymalnego rozwiązania. Za wszelką cenę musimy bowiem uniknąć skutków ubocznych tych reform, na przykład zniekształcenia konkurencji.

7. Wróćmy na chwilę jeszcze do spraw podatkowych. W ubiegłym roku Centrum Adama Smitha przygotowało swój projekt reformy finansów, w którym pojawiła się propozycja, by podatek VAT zastąpić podatkiem obrotowym. Podobne propozycje wysuwają także niektórzy politycy PiS-u, czyli Waszego potencjalnego koalicjanta. Jak Panu podoba się ta propozycja?

Podatek obrotowy już nasza gospodarka przerabiała w czasach PRL-u. Pamiętajmy, że jest to podatek „ślepy”. Są przecież firmy, które – ze względu na branżę – mają olbrzymie obroty, a jednocześnie niewielkie dochody. W normalnej gospodarce powinien więc funkcjonować podatek od dochodu, a nie przychodu, albo obrotu oraz podatek od wartości dodanej, bo inne rozwiązania są po prostu niesprawiedliwe. Podatek obrotowy może „wykończyć” sporą część firm, które albo zbankrutują, albo też przejdą do szarej strefy.

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)