Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Gazeta Prawna

Redaktor admin on 19 Październik, 2005 dostępny w Wywiady. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Z Adamem Szejnfeldem rozmawia Adam Woźniak.
październik 2005

1. Koalicja się sypie. Czy w tych kłótniach widać jeszcze jakąś hierarchię ważności celów dla przyszłego rządu na najbliższe 4 lata?

Adam Szejnfeld: Nie może sypać się coś, czego jeszcze nie ma i dopiero będzie tworzone. Cele są wciąż te same: trzeba zbudować fundamenty dla rozwoju państwa i zmian ustrojowych. Potrzebna jest przede wszystkim reforma finansów publicznych. Nie tylko systemu podatkowego, ale również systemu ubezpieczeń społecznych, zdrowotnych, pomocy społecznej oraz publicznej. Należy przygotować się do wejścia do strefy euro i dokończyć prywatyzację. Konieczna jest zmiana sytemu tworzenia prawa, a także naprawa administracji publicznej i wymiaru sprawiedliwości. Podjęcie tych wszystkich działań pomoże ustabilizować państwo i wzmocnić wzrost gospodarczy.

2. Skoro cele są te same, dlaczego mówicie innymi językami?

Spieramy się nie o cele, lecz o narzędzia. Na przykład w sprawie podatków: podatek liniowy nie jest dla nas celem, ale w działaniu systemowym pozwoli na stworzenie jednego z fundamentów rozwoju. A właśnie rozwój jest naszym celem. Jeśli jego wprowadzenie spowoduje dla części osób zwiększenie obciążeń, możemy je rekompensować poprzez inny, właśnie specjalnie do tego powołany, system pomocy społecznej, zamiast niszczenia przejrzystości systemu tworzeniem, wzorem złej praktyki w przeszłości, systemu ulg i odliczeń. Niestety, dyskusja na temat podatków ma charakter polityczny, a nie merytoryczny i długo jeszcze może nie przynieść oczekiwanych rezultatów.

3. Załóżmy jednak, że w końcu zacznie się rozmowa o konkretach. Jak koalicjanci podzielą się zadaniami i resortami?

Niestety, choć wybory zmieniły pozycję pomiędzy PO a PiS tylko o 3 proc., przyniosły rezultat o 180 stopni odwrotny od przewidywanego. My do tej pory na pewno byliśmy zainteresowani na przykład gospodarką, finansami, rozwojem, polityką zagraniczną, czy oświatą… Od początku mówiliśmy, że podział powinien być dokonywany nie na podstawie parytetów, ale na podstawie wiedzy, doświadczenia i kompetencji osób mogących je objąć, bez względu na partię. Ale teraz trudno powiedzieć, kto przejmie poszczególne ministerstwa.

4. Czy Platforma mogłaby oddać na przykład gospodarkę dla PiS?

Byłoby to mało naturalne. Rynki oczekują, że resorty związane z finansami i gospodarką będą w rękach PO. Wydaje mi się, że kandydat na premiera nie powinien pomijać takiego nastawienia świata biznesu, ekspertów i finasiery. Wszak dobry klimat wokół nowego rządu będzie premierowi potrzebny już od samego początku powstania jego gabinetu.

5. Ale gdyby PiS się upierał, czy zgodzicie się na Cezarego Mecha jako ministra finansów?

Nie rozpoczniemy rozmów o ludziach dopóki nie ustalimy programów i podziału resortów.

6. Ale ktoś musi odpuścić. Czy ten, kto wygrał wybory?

Będziemy mocno stali na stanowisku, że dany resort powinien przypaść tej partii, która ma lepszą osobę na stanowisko ministra. W grę wchodzi także i takie rozwiązanie, że sekretarz stanu w danym resorcie będzie przedstawicielem partii, która jest koalicjantem ugrupowania posiadającego w tym resorcie ministra.

7. Platforma sprawia wrażenie boksera, który nie może podnieść się z ringu po ciężkim nokaucie. Jak bardzo ten wynik wyborczy niszczy jej strategię dotyczącą naprawy państwa?

Porównanie ciekawe, ale czy adekwatne?… Raczej nie. Ale na serio: na pewno w dużej mierze sytuacja nasza, związana z wolą i determinacją realizacji własnego programu, zmieniła się. Propozycje programowe PO idą w kierunku nowoczesnego państwa o sprawnej i taniej administracji. Dam przykład prywatyzacji: wbrew pozorom nie uważamy, iż niewidzialna ręka rynku wszystko załatwi. Że można wszystko sprzedać i niczym się nie przejmować. Uważamy natomiast, że wpływ państwa na określone spółki poprzez instytucje własności to czysty anachronizm. Jeśli kontrola, to poprzez nowoczesne narzędzia. Mówimy: należy zakończyć proces prywatyzacji, a władztwo i oddziaływanie państwa realizować poprzez instytucję „regulatora” tam, gdzie jest to konieczne, np. z uwagi na bezpieczeństwo państwa, w tym bezpieczeństwo energetyczne, lub interesy konsumenta.

8. Ale zwycięski PiS teraz na to nie pozwoli. Co wyjdzie z waszych planów?

Budowa gospodarki wolnorynkowej, w której państwo nie występuje jako właściciel, będzie na pewno trudniejsze. Ale sztuka polityki do łatwych nie należy. Jeśli PiS proponuje podział spółek na trzy grupy: z udziałem państwa od 80 do 100 proc, z udziałem 51 proc. i z udziałem mniejszościowym, to na pewno taka koncepcja mija się z naszym podejściem do tej kwestii. Ale też dlatego, że, jak wcześniej powiedziałem, oni chcą nadal używać anachronicznego „instrumentu własności”, a my nowoczesnego „narzędzia regulatora”. Cele jednak mamy podobne! Czeka nas więc ustalenie, które narzędzia są lepsze do osiągania tych samych celów albo kompromis polegający, na przykład na przedłużeniu w czasie pewnych procesów. Zobaczymy.

9. Skoro tak, to skąd rozbieżności, co do Orlenu, Lotosu, KGHM, PKO BP?

Ja w zasadzie nie widzę negatywnych przesłanek dla zakazu prywatyzacji wielu spółek, o których wspomina PiS. We władaniu państwa powinno natomiast być to, co wiąże się z przesyłem. Co do tej kwestii nie ma różnicy zdań.

10. PiS pewnie odbiera to jak herezję. Przecież chce nie tylko spowolnić prywatyzację, ale jeszcze ją rozliczać. Czy Platforma zgodzi się na komisje śledcze ds. PKO, Polskich Hut Stali, Banku Śląskiego?

Jeśli będzie uzasadnione podejrzenie dokonania przestępstwa, niech badają to powołane do tego celu organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Nie jesteśmy zwolennikiem powoływania takich komisji, jeśli nie będzie ku temu obiektywnych przesłanek. Państwo komisji i śledczych nie jest pewnie też marzeniem naszych obywateli. Nie oznacza to jednak bezkarności dla łamiących prawo. Wszak najpierw muszą być podstawy do takich oskarżeń, a dopiero potem działania, nie odwrotnie.

11. Ale gdy podjęto decyzje o prywatyzacji PGNiG, PO zapałała oburzeniem. Po wyborach jej przeszło?

Na pewno nie. Osobiście jestem przekonany, że ta sprawa będzie zbadana. Już sam czas i determinacja, by częściowej prywatyzacji dopełnić, wywołuje nieufność i lawinę podejrzeń. Pominę już zgłaszane do tej pory przez opozycję zastrzeżenia natury merytorycznej. Trzeba sprawdzić czy było to celowe i uzasadnione. Tylko nie przez komisję, ale najpierw przez ekspertów i analityków resortu gospodarki. Nie wiemy, czy popełniono przestępstwo, więc nie ma sensu uruchamiać organów ścigania.

12. Tak, czy inaczej w wielu spółkach zwolnią się fotele. Jaki będzie klucz do ich obsady?

Ocena merytoryczna dotychczasowych władz w kontekście funkcjonowania spółek – tak my uważamy. Jeśli wszystko gra, po co zmieniać ludzi? Ale jeżeli już, to przy uwzględnieniu kompetencji, a nie kryterium politycznego. Z drugiej strony trzeba jednak będzie się przyjrzeć tym, którzy przyszli do gospodarki jedynie dzięki „plecom”. Jeśli nie wykazali się wiedzą i osiągnięciami, nie powinni spać spokojnie.

13. Przecież parytety były zawsze i pan o tym wie. Będzie więc problem, kto którą spółkę ma obsadzić. Czyżbyście nie mieli swoich faworytów?

Pewnie, że mamy. Każda poważna partia ma nie tylko kreatorów swojego wizerunku politycznego, ale także ekspertów tworzących jej plany i programy. Każda ma też fachowców do ich realizacji. Takich osób w razie potrzeby moglibyśmy użyć.

14. Rafał Zagórny jako prezes Orlenu?

W Platformie nie mówi się o nazwiskach nawet w sytuacji rozmów o rządzie. Tym bardziej nie ma mowy o tego rodzaju dywagacjach w sprawie spółek z udziałem skarbu Państwa. Jest natomiast grono kilku osób z wiedzą i doświadczeniem, którym w każdej chwili mogą być złożone odpowiednie propozycje. Nie chcę mówić więc o personaliach, Orlen to spółka prywatna. Jeśli zaczniemy rządy od zmiany ekip w takich firmach, jak Orlen, faktycznie wejdziemy w te same koleiny, w których poruszał się SLD, a wcześniej AWS. Jestem temu przeciwny.

15. To zostawmy spółki, pomówmy o instytucjach. Czy Platforma obroni Radę Polityki Pieniężnej?

Przez ostatnie 4 lata były zakusy na niezależność NBP. To uwrażliwiło Platformę także na kwestię RPP i wytworzyło sprzeciw wobec jej likwidacji. Osobiście jednak uważam, że przyszedł czas, gdy można o tym porozmawiać poważnie. RPP była istotnym elementem przed integracją z Unią Europejską. Teraz stoimy przed przyjęciem euro i utrzymaniem złotego w określonym przedziale wahań kursowych. Ciało kolegialne, jakim jest RPP, na pewno nie będzie mogło w tym zakresie działać wystarczająco dynamicznie i elastycznie. Dlatego likwidacja Rady Polityki Pieniężnej i przejęcie jej kompetencji przez prezesa NBP nie jest dla mnie koncepcją obcą.

16. Jeśli koalicjantom w tak wielu sprawach będzie trudno się dogadać, czy nie powstaną przypadkiem rozwiązania połowiczne, zgniłe kompromisy, które i tak długo nie przetrwają?

Tego się obawiam. Wolałbym, żeby kompromisy byłyby zawierane na zasadzie nienaruszania przestrzeni ważnej dla danej partii w danej dziedzinie. Gotowi bylibyśmy się np. zgodzić na zaostrzenie polityki karnej, ale gdyby pozostawiono sprawy związane z reformą finansów publicznych bez budowania dziwacznych hybryd, nie dających optymalnego wyniku. Budowanie bowiem kompromisów na zasadzie szukania „złotego środka” dokładnie w każdej sprawie będzie nas oddalało od szybkiego osiągania potrzebnych celów.

17. A czy nie obawia się pan innych, niebezpiecznych kompromisów? Na przykład koalicji zadaniowych, tzn. układania się w określonych sprawach z innymi partiami za plecami rządowych partnerów?

Umowa koalicyjna powinna w sposób bardzo precyzyjny określać konsekwencje nielojalności. Nie wyobrażam sobie, że zawiązujemy koalicję z PiS i tworzymy dobry program, a potem za pół roku opozycja proponuje inne rozwiązania i PiS głosuje „zadaniowo” razem z opozycją. To musiałoby być uznane za złamanie umowy koalicyjnej ze wszystkimi tego konsekwencjami. W przeciwnym razie wszyscy okazalibyśmy się niepoważni.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)