Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Panorama

Redaktor admin on 19 Czerwiec, 2005 dostępny w Wywiady. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

AMBASADOR POLSKICH PRZEDSIĘBIORCÓW

z Adamem Szejnfeldem, posłem PO, przewodniczącym sejmowej Komisji Gospodarki rozmawia Jolanta Pędziwiatr

czerwiec 2005

1. Jest Pan laureatem wielu licznych prestiżowych nagród. Jak one przekładają się na Pana pracę parlamentarną? Które wyróżnienie uznaje Pan za najważniejsze?

Adam Szejnfeld: Nagrody i zaszczyty, w wypadku polityka, nie mają żadnego przełożenia na konkrety w karierze. Są jedynie miłym wyrazem uznania, a nie podstawą albo elementem awansu. Żadna nagroda nie zastąpi rzetelnej i uczciwej pracy. Najwyżej sobie cenię natomiast nagrodę Polskiego Klubu Biznesu – tytuł Honorowego Ambasadora Polskiego Biznesu. Traktuję to, jako wyraz uznania dla wysiłków czynionych w sferze życia gospodarczego. Wysiłków na rzecz wyrównywania szans wobec wszystkich uczestników procesów gospodarczych. Nagroda ta, przyznana przez przedstawicieli dużego biznesu, wieńczy bowiem wszystkie poprzednie, jakie otrzymałem od przedstawicieli małych i średnich przedsiębiorców – od kupców i rzemieślników.

2. Kochają Pana przedsiębiorcy, a za cóż to tak lubią Pana dziennikarze? Przecież i Newsweek, i Wprost, i Rzeczpospolita – wszyscy wykonują wobec Pana wielce kordialne gesty, typują też Pana, z ramienia Platformy Obywatelskiej, na stanowisko ministra gospodarki w przyszłym rządzie.

Lubię dziennikarzy. Uważam, że kto, jak kto, ale polityk powinien zawsze być otwarty wobec mediów. Jego działania w maksymalnym stopniu powinny być publicznie znane. Na tym właśnie polega funkcjonowanie w życiu publicznym. Wiedza o pracy i transparentość działania traktuję, jako podstawę mojej aktywności. Dlatego też moja komórka jest znana i dostępna dla wszystkich dziennikarzy i tylko dla nich. Ponadto sam staram się jak najpełniej informować ludzi o swojej pracy, choćby poprzez swoją stronę internetową – http://szejnfeld.sejm.pl. Natomiast doniesienia o mojej przyszłej karierze uznaję za miłe, ale wyraźnie przesadzone.

3. No właśnie, apropos strony www. Wydaje się, że jest Pan również bardo otwarty w stosunku do płci przeciwnej. Na przykład, jako pierwszy parlamentarzysta udostępnił Pan kobietom miejsce na swojej stronie internetowej. Czym Pan się kierował i co z tego wynika?

Tu powraca temat wyrównywania szans tyle, że dotyczy płci, w życiu zawodowym i publicznym. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie czy zawsze problemy i potrzeby kobiet są właściwie rozumiane? Czy rola kobiety w społeczeństwie jest należycie doceniana i w końcu, jak minimalizować oraz ograniczać przeszkody w swobodnym i sprawiedliwym rozwoju obojga płci. Chodzi też o wzajemne relacje oraz status i pozycję kobiety w nowoczesnym społeczeństwie XXI wieku. Nie spodziewam się, by strona WWW udzieliła odpowiedzi na te pytania, ale ma dać szansę na zgłębienie wiedzy na ten temat poprzez analizy i szeroko zakrojoną dyskusję… Od czegoś trzeba zacząć!

4. Jeśli dzięki temu samopoczucie pnących się po szczeblach zawodowej kariery niewiast, choć w części się poprawi, będzie to z pewnością ważna składowa pańskiego bilansu zysków i strat – jako parlamentarzysty. Póki co, podsumujmy efekty pańskich dwóch kadencji, bez tego zagadnienia. Wiele się Panu w życiu politycznym udało, ale też miał Pan przecież i porażki…

Tak, satysfakcję czerpię z opinii, iż jestem politykiem skutecznym, ale nie wszystko w życiu się udaje. Ważny jest jednak bilans powodzeń i porażek. Ja chyba tych pierwszych miałem więcej niż drugich i to mnie cieszy. Są jednak w działalności publicznej i takie sfery aktywności, których skutki trudno wymierzyć. Na przykład działalność na rzecz przebudowy mentalności społecznej, podejścia ludzi do szans i zagrożeń niesionych przez inną rzeczywistość, teraz już rzeczywistość państwa demokratycznego opartego na gospodarce wolnorynkowej. Państwa, którego opiekuńczość ma polegać na tworzeniu równych szans, a nie budowaniu „równych żołądków”. W tym zakresie jestem tylko małym kółeczkiem w wielkiej machinie przemian naszego społeczeństwa, ale i tę rolę sobie bardzo cenię.

5. Czy jest Pan zadowolony z prac kierowanej przez siebie komisji? Co udało się zrobić?

Tak, w zasadzie jestem zadowolony. Mimo dużych ograniczeń, myślę, że wiele razy pokazaliśmy, iż potrafimy być, jako Komisja, bardzo skuteczni. Przykładami mogą być zakończone sukcesem działania choćby na rzecz ratowania Huty Stalowa Wola, czy też uwolnienia od zarzutów prezesa Romana Kluski, legendarnego twórcy firmy Optimus, którego przypadek stał się zresztą podstawą do zgłoszenia przez Platformę Obywatelską projektu ustawy o odpowiedzialności urzędniczej. Komisja przyczyniła się również do upadku pomysłu rządu na podniesienie nawet o 300% składek na ubezpieczenie społeczne przedsiębiorców. Wcześniej włączyliśmy się do wycofania z Sejmu bardzo kontrowersyjnej ustawy o RTV, wpłynęliśmy także, własną inicjatywą legislacyjną, na zmiany w ustawie o prawach autorskich. Niewątpliwym sukcesem było również wprowadzenie na bazie naszej ustawy zakazu złodziejskiej działalności w systemie argentyńskim, a dopracowana w Komisji nowa ustawa Prawo Zamówień Publicznych oceniania jest, jako jedna z najlepszych ustaw, jakie uchwalił Sejm IV kadencji. Obecnie natomiast pracuję nad ustawą o Partnerstwie Publiczno Prywatnym, która, jak mi się wydaje, może otworzyć „nową erę” w rozwoju polskich miast i gmin.

6. Tak, to są efekty działalności w Warszawie, ale jak się mogłam zorientować, ma Pan też swoje sukcesy w Wielkopolsce. Co Pana cieszy najbardziej?

Już kilka lat temu doprowadziłem do powstania w Poznaniu Centrum Obsługi Inwestorów. Centrum służy obsłudze polskich i zagranicznych inwestorów zainteresowanych działalnością gospodarczą na terenie Wielkopolski. Dla mnie bardzo ważną sprawą są również działania na rzecz budowy kopalni ropy i gazu na granicy Wielkopolski i województwa lubuskiego. Obecnie jednak najmłodszym moim „dzieckiem” jest powołanie Subregionalnego Funduszu Pożyczkowego „Wielkopolska Północna”. Został on stworzony na bazie funduszy Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości w Szczecinie i posiada obecnie kapitał ponad 17 mln zł. Obejmując swoim zasięgiem działania powiaty złotowski, pilski, czarnkowsko-trzcianecki, chodzieski i wągrowiecki, będzie obsługiwał małe i średnie przedsiębiorstwa niosąc im, mam nadzieję, wydatną pomoc w działalności bieżącej oraz w rozwoju.

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)