Dość tabloidyzacji polityki! Życie w Polsce jest wystarczająco przepełnione tanim  populizmem – uważa poseł Adam Szejnfeld. Elementarne granice prywatności nie będą w Polsce przekraczane. Na wniosek Przewodniczącego Adama Szejnfelda Komisja Przyjazne Państwo jednogłośnie zadecydowała o wycofaniu z procesu legislacyjnego ustawy o zmianie ustawy o dostępie do informacji publicznej mającej na celu umożliwienie publikowania informacji o stanie zdrowia Prezydenta, Premiera oraz Marszałków Sejmu i Senatu. 

W demokratycznym państwie prawa istnieje sfera prywatności, w którą ingerować nie wolno. Przysługuje ona każdemu obywatelowi, niezależnie od tego czy pełni on funkcję publiczną, czy nie. Regulacje, które forsowano naruszałyby zasady demokratycznego państwa prawa, a także normy konstytucyjne. Nie istnieją żadne racjonalne przesłanki uzasadniające tak głęboką ingerencję w ochronę intymności obywateli – twierdzi Przewodniczący Komisji Przyjazne Państwo Adam Szejnfeld.

Decyzję o zaprzestaniu dalszych prac nad ustawą Komisja podjęła po zapoznaniu się ze stanowiskiem Kancelarii Prezydenta, Rzecznika Praw Obywatelskich, Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, Biura Legislacyjnego oraz Biura Analiz Sejmowych – każda z opiniujących instytucji przedstawiła istotne wątpliwości co do konstytucyjności proponowanych rozwiązań.  

 Mam świadomość, że raporty o stanie zdrowia ludzi pełniących najwyższe funkcje w państwie budziłyby ogromne zainteresowanie mediów, ale dla mnie nie jest to wystarczający powód żeby łamać podstawowe standardy praworządności. Zarówno Sąd Najwyższy jak i Trybunał Konstytucyjny jasno określiły, iż prawo do informacji nie może prowadzić do zniszczenia czy drastycznego ograniczenia ochrony intymności żadnego obywatela. Doktryna też jest w tej kwestii zgodna – prawo do prywatności podlega pełnej i bezwzględnej ochronie - przypomniał poseł Adam Szejnfeld

Jakub Tamborski,

doradca Posła Adama Szejnfelda