Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Onet.pl. Z posłem Adamem Szejnfeldem rozmawia Jacek Nizińkiewicz.

Redaktor admin on 11 Luty, 2011 dostępny w Wywiady. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

 

  1. 1.     Platforma chyba nie ma powodów do zadowolenia? Gwałtowny spadek poparcia, wewnętrzne konflikty, krytyka Leszka Balcerowicza ws. OFE, pogłębiający się dług publiczny, PKP, głosowanie nad odwołaniem szefów MON i ministerstwa infrastruktury, reakcja na raport MAK-u i można by wymieniać dłużej. PO znalazła się na zakręcie?

 

Jesteśmy na ostatniej prostej, a nie na zakręcie. To co ostatnio obserwujemy nazywa się „huzia na Józia”, czy „wszyscy na jednego”. Mamy do czynienia z klasyczną sytuacją, w której nie tylko przeciwnicy polityczni, ale także obserwatorzy życia publicznego wyostrzają swój stosunek oraz oceny wobec partii rządzącej. Weszliśmy bowiem w ostatni rok kadencji i wszystkie konkurencyjne partie ustawiają się na starcie do kolejnego wyścigu wyborczego. Ważne jest, aby nie tylko być na czas w blokach, lecz także na jak najlepszej pozycji startowej. Emocje zwiększa sytuacja utrzymującej się ciągle olbrzymiej i stałej przewagi PO nad PiS oraz jeszcze większej przewagi nad SLD, PSL, czy PJN. W takich okolicznościach trudno sobie działaczom tych partii wyobrazić, jak podjąć z nami walkę wyborczą. Od 20 lat jesteśmy bowiem przyzwyczajeni, że każdej partii, która wygrywa wybory, spadają z czasem notowania, niekiedy tak radykalnie, że partie te rozpadają się, przestają istnieć, albo podlegają zasadniczym przekształceniom. Tak było, i z AWS, i z SLD. Podobnie, koalicje rządowe nigdy w przeszłości nie utrzymywały się do końca kadencji i nie powtarzały już swoich rządów. Teraz jest inaczej. Obecnie mamy precedensową sytuację. Dlatego tak kurczowo wszyscy łapią się każdej okazji, każdej sposobności, by „przyłożyć”, by krytykować PO. Tak się dzieje nawet w sprawach, w których należałoby podjąć konstruktywną współpracę, a nie rywalizację w kategoriach „wojny polsko polskiej”. Takimi tematami powinny być choćby sprawa wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, czy modernizacja i dokończenie reformy emerytalnej. A to przecież jest warunkiem sine qua non bezpieczeństwa przyszłych emerytów i bieżących finansów publicznych. Te sprawy są tak ważne, że powinny być opracowywane ponad partyjnymi partykulizmami i ponad podziałami politycznymi. Jest inaczej. My Platforma Obywatelska, nie jesteśmy więc na żadnym zakręcie, ale odwrotnie. Jesteśmy na ostatniej prostej w drodze do wyborczej mety. Wszyscy ścigają się z nami, a nie jak zwykle, wszyscy ze wszystkimi.

 

  1. 2.     A dlaczego w okręgu pilskim – pańskim okręgu – lokalna społeczność wybrała Henryka Stokłosę, a nie kandydata PO?

 

W minionych wyborach uzupełniających Platforma Obywatelska udowodniła, że jej partyjna siła jest bezkonkurencyjna. Zostawiliśmy daleko w tyle kandydatów pozostałych partii politycznych. PiS nie zdołał nawet „podnieść rękawicy” i nie podjął walki wyborczej, natomiast nasza przewaga nad SLD była niemal dwukrotna. Jeszcze większa nad PSL… Jeszcze niedawno lider SLD – Grzegorz Napieralski – twierdził, że Tusk będzie miał z kim przegrywać. Wskazywano wybory uzupełniające w Pile. Zjechała tu na kampanię wyborczą śmietanka lewicy z całej Polski, by wesprzeć swojego kandydata. Nic to nie dało, byliśmy lepsi. Nie zdobyliśmy mandatu jedynie poprzez bardzo niską frekwencję. Duża część naszego elektoratu, wraz dziećmi, wraz z rodzinami wyjechała na odpoczynek. Wybory odbyły się bowiem w szczycie wielkopolskich ferii. Fatalna, deszczowa pogodna zostawiła resztę ludzi w domach. Wyliczyliśmy, że frekwencja wyższa tylko o 5 do 7 punktów procentowych dałaby nam zwycięstwo. Dlatego jestem spokojny o wyniki jesiennych wyborów. Większe emocje, jakie im towarzyszą, kampanie wyborcze wszystkich partii, świadomość, że wybiera się nie na kilka miesięcy, ale na cztery lata, spowodują, że frekwencja może być nawet 10 razy wyższa. Wtedy nie oddamy żadnego pola i żadnego naszego potencjalnego mandatu.

 

  1. 3.     PO chce legalizacji związków homoseksualnych? Jak się panu podoba wypowiedź pańskiego kolegi Roberta Węgrzyna: ” Z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył”.

 

Gdyby móc – ale nie można – abstrahować od treści wypowiedzi posła Węgrzyna, to ona skutecznie zaprzecza tezie, iż jesteśmy za zmianą konstytucji i ustaw definiujących związek małżeński, jako związek kobiety i mężczyzny. Ja natomiast jestem nie tylko ekonomiczno-gospodarczym liberałem, dopuszczam więc myśl, by zwiększyć prawa osób o odmiennych orientacjach seksualnych. Każdego człowieka bowiem musimy traktować z przynależną mu godnością. Jeśli chodzi natomiast o wypowiedź Roberta Węgrzyna, to sądzę, iż niektóre sytuacje nie wymagają żadnego komentarza. Wszyscy bowiem odbieramy je podobnie. Ja należę do tej większości. Bardzo się jednak cieszę, iż poseł Węgrzyn szybko się zreflektował, że publicznie przeprosił, że się skruszył. Ta nieelegancka sytuacja winna, i dla niego, i dla wszystkich być przestrogą. W życiu publicznym najpierw się bowiem myśli, a potem mówi, i to tylko jeśli ma się coś do powiedzenia.

 

  1. 4.     Dlaczego publikacja raportu Jerzego Millera zostanie opóźniana? Raport zostanie opublikowany prawdopodobnie 10 kwietnia, czyli w rocznicę katastrofy smoleńskiej.

 

Nie wiem kiedy zostanie opublikowany raport, wiem natomiast, że powinien on być rzetelny, wiarygodny i nie do obalenia. Takie natomiast dokumenty przygotować można nie pod określony termin, albo polityczne zapotrzebowanie, lecz spełniając określone, profesjonalne warunki. Wolę więc, by raport był później, ale by był dobry. Tu trzeba działać lege artis bez względu na to, co komu się podoba.

 

  1. 5.     A czy jest jeszcze szansa na wspólne obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej? Wiemy, że PIS nie weźmie udziału w obchodach rocznicy katastrofy, a czy PO weźmie udział w uroczystościach organizowanych przez PiS, czy też przez sympatyzujące z PiS organizacje społeczne, m.in. Klub „Gazety Polskiej” i Ruch 10 kwietnia?

 

Rocznica smoleńskiej tragedii, to jeden z najważniejszych dni żałoby rodzin opłakujących swoich bliskich. Oni w tym dniu są najważniejsi – ci, którzy zostali, ci, którzy nie zapomną. Ale ta rocznica, to także czas ponownego przeżywania traumy narodowej. Wszyscy, w tym władze publiczne, winny są o niej pamiętać, czcić tragicznie zmarłych i utrwalać o nich pamięć. W takim okresie nie powinno być sporów, wzajemnych oskarżeń i kłótni. Powinniśmy być zjednoczeniu w cierpieniu. I rodziny, i funkcjonariusze publiczni. Niestety, obawiam się, że PiS na to nie pozwoli. Zamiast więc jednoczyć się w bólu i wspomnieniach, zamiast planować wspólnie lepszą przyszłość dla wszystkich, będziemy do końca w rozterce – jak wspominać i jak oddać cześć tym, którzy odeszli, by nie było znów „wojny polsko polskiej” nad grobami.

 

  1. 6.     Jarosław Kaczyński chciałby, żeby pod Pałacem Prezydenckim powstał pomnik świetlny pamięci Lecha Kaczyńskiego i osób, które zginęły. PO poprze inicjatywę PiS?

 

Nie wyobrażam sobie, aby ktoś z nam współczesnych marzył, gdyby nawet maił niepodważalne zasługi dla państwa i Narodu, by mógł spocząć między królami. Miejsce pochówku prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wawelu, pomnik nagrobny i płyta upamiętniająca wszystkich tragicznie zmarłych, jest najbardziej godnym z godnych.

 

  1. 7.     Nie przesadził Pan mówiąc o Jarosławie Kaczyńskim: „Jarosław Kaczyński, co by o nim nie sądzić, w końcu były premier Polski, niedoszły prezydent, marionetka, moim zdaniem, marionetka w rękach Putina, w rękach Rosji, w rękach służb rosyjskich, Prawo i Sprawiedliwość”? Za tę wypowiedź klub PiS złożył wnioski do Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie Pan, ale również premiera Donalda Tuska i Stefana Niesiołowskiego.

 

Wiele osób w życiu prywatnym, ale także i tym publicznym nieświadomie zachowuje się tak, jak chcieliby w danym momencie inni. Na to ma się ograniczony wpływ. Nie chciałem więc nikogo urazić, jeśli tak się stało, to przepraszam, lecz chciałem obrazowo uświadomić, jakie mogą występować, zapewnie niechciane, ale negatywne skutki pewnych zachowań i wypowiedzi. Jednocześnie, jak już mowa o politycznym języku ostatnich miesięcy, proszę mi powiedzieć, jak można by potraktować, jak wytłumaczyć, jak zakwalifikować poglądy i oceny samych przedstawicieli PiS. Na przykład:

  1.  
    • Tak jak Piłsudski nie mógł być symbolem PRL, tak samo Lech Kaczyński – przy całej nieporównywalności postaci – nie może być symbolem kondominium rosyjsko-niemieckiego w Polsce.
    • Po ogłoszeniu raportu MAK czułam, że mój rząd, mój premier mnie opuścił i nie obronił przed atakiem Rosjan. Tusk nas zdradził i znieważył (…) Ale on nie ma tyle honoru (…) Jestem przerażona gdy patrzę na to, kto stoi na czele polskiego rządu. Zalewa nas morze nienawiści Tuska w kierunku PiS. Premier polskiego rządu okazał się tchórzem, a PO nakręca przemysł nienawiści. Ten przemysł nienawiści doprowadził do śmierci 100 osób. Ostatnią ofiarą był Marek Rosiak.
    • Od końca kwietnia rząd Rzeczypospolitej dysponował pełnym materiałem dowodowym pokazującym, jak na rozkaz centrali moskiewskiej samolot był naprowadzany na śmierć, a mimo to milczał.
    • Trzy osoby poleciały samolotem do Smoleńska i dzisiaj nie żyją. Gdyby marszałek Komorowski nie był taki małostkowy (…) to te trzy osoby by dzisiaj żyły. Co najmniej trzy.

Ale już poza wszelka oceną są słowa wypowiedziane przez jedną z najbardziej prominentnych pań minister byłego rządu Jarosława Kaczyńskiego. Warto je sobie więc przypomnieć: To Putin grał z Tuskiem na rzecz wyeliminowania Lecha Kaczyńskiego z polityki czy Tusk z Putinem? Obydwaj grali. Słowo “gra”, zakłada świadome działanie? Tak. Skoro Pani uważa, że Tusk grał przeciwko prezydentowi Rzeczypospolitej, to czy można mówić o zdradzie? To jest stan bliski zdradzie. Na pewno nie działano w zgodzie z konstytucją. Czyli Donald Tusk sprzeniewierzył się polskim interesom? Tak uważam. Polski rząd sprzedał śledztwo smoleńskie? Tak. Czy weszliśmy już w rosyjską strefę wpływów? Tak uważam. Putin rozegrał Tuska jak małego chłopca? Tak. I premier Tusk tkwi wciąż w uścisku Putina? Tusk tkwi jeszcze w tym uścisku i nie wiem, czy się z niego w ogóle wydostanie.

1 Komentarz do “Onet.pl. Z posłem Adamem Szejnfeldem rozmawia Jacek Nizińkiewicz.”

  1. Wiesław mówi:

    Byłem wiernym wyborcą PO, ale traktowania mnie jak głupka w sprawie ofe nie zniosę. Po co Platformie konflikt z Balcerowiczem, Hausnerem… i wielu innymi? Smoleńsk to kaszanka – jeśli nie zostawicie ofe stracicie wyborcę bezpowrotnie. Jasne, że się nie liczę, ale takich jest wielu. Poza tym mniej kitu, wasi wyborcy to nie idioci.

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)