Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Populizm w cenie

Redaktor admin on 1 Październik, 2011 dostępny w Blog. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

W Polsce wszyscy chcą dostać, nikt nie chce dać. Dlatego populizm potrafi nieść do władzy najgorszych nieudaczników. Byle tylko cos obiecali. Im więcej, tym lepiej (dla nich).

Minister Jacek Rostowski podliczył koszty ewentualnego wprowadzenia w życie „gruszek na wierzbie”, czyli obietnic wyborczych składanych przez PiS i SLD. Według szacunków PO, koszt wybranych propozycji PiS to przynajmniej 23 mld zł rocznie, a SLD – 35 mld zł.

W myśl wyliczeń ministra Rostowskiego koszty propozycji PiS przedstawiałyby się następująco:

  • gabinety profilaktyczne w każdej szkole – 3 mld zł,
  • darmowe 10 godzin w przedszkolach – 2 mld zł,
  • kryterium dochodowe uprawniające do świadczeń rodzinnych na poziomie minimalnego wynagrodzenia – 4-6 mld zł,
  • umożliwienie samorządom odpisu VAT za zrealizowane inwestycje – 7,9 mld zł,
  • zwiększenie budżetu wojska do 2 proc. PKB – 760 mln zł,
  • wprowadzenie dodatku dla emerytów i rencistów – 4 mld
  • rozliczenie PIT wspólnie z dziećmi – 1,9 mld zł.

“Koszt tych wybranych propozycji – albo zawartych w programie PiS, albo przedstawionych przez prezesa Kaczyńskiego – będzie wynosił 23 mld 560 mln złotych w wariancie skromniejszym i 25 mld 560 mln złotych w wariancie wyższym. To oczywiście są kwoty roczne” – powiedział minister Rostowski na konferencji prasowej pt. tytułem: “Koszty programów gospodarczych PiS i SLD – scenariusz grecki”. Wdrożenie tych propozycji w czasie całej kadencji kosztowałoby przynajmniej 100 miliardów złotych.

W podobny sposób Platforma podliczyła program SLD:

  • obniżkę VAT do 19 proc. – 15,7 mld zł rocznie,
  • dodatkowe wydatki na kolej – 6,9 mld zł,
  • podniesienie emerytur i rent do poziomu połowy przeciętnych świadczeń – 3 mld zł,
  • podniesienie kryterium dochodowego w świadczeniach rodzinnych – 2,5 mld zł,
  • darmowe przedszkola – 6,6 mld zł,
  • zwiększenie odpisu na organizacje pożytku publicznego do 2 proc. PIT – 400 mln zł
  • podniesienie płacy minimalnej do połowy przeciętnego wynagrodzenia – 320 mln zł.

W tym przypadku suma proponowanych przez SLD wydatków rocznie wyniosłaby 35 mld 420 mln zł, a w czasie całej kadencji – około 130 miliardów złotych.

Oczywiście obie partie nie podają skąd wziąć pieniądze na ten koncert życzeń i w jaki sposób chciałby jednocześnie walczyć z nadmiernym zadłużeniem sektora finansów publicznych. Mimo to liczą na poparcie i wygraną. Czy mają do tego podstawy? W Polsce tak! Wszyscy bowiem chcą dostać, nikt nie chce dać.

Adam Szejnfeld

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)