Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Spadochroniarze

Redaktor admin on 27 Sierpień, 2011 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Aktor, piosenkarz czy celebryta? Patrząc na ostatnie występy w mediach niektórych polskich posłów i senatorów można mieć wątpliwości, co tak naprawdę należy do obowiązków parlamentarzystów. Kampania oczywiście rządzi się swoimi prawami, ale na postrzeganie posła nie powinno mieć wpływu to, na jak wielu imprezach się pojawi, ani jak długo i kwieciście na nich przemawia. Jeśli chcemy kogokolwiek, nie tylko parlamentarzystę, poznać bliżej, musimy spojrzeć na niego przez pryzmat jego starań i sukcesów i to przez całe cztery lata kadencji, a nie tylko przez ostatnie cztery tygodnie kampanii. „Po owocach ich poznacie” napisano w Biblii dwa tysiące lat temu i ta prawda się  nie zmieniła. Jak bardzo trywialnie by to nie zabrzmiało, o wartości posła, senatora bądź kandydata na parlamentarzystę, powinna zdecydować jego pracowitość.

Za dwa miesiące wybierzemy ponownie skład polskiego parlamentu, a więc „Reprezentantów Narodu”, jak mówi ustawa. Tych spośród społeczeństwa, którzy będą przez kolejne cztery lata odpowiadać za stan naszej gospodarki, bezpieczeństwa, służby zdrowia i wielu innych obszarów aktywności państwa. To także czas rozliczenia tych, którzy przez ostatnie lata zasiadali w ławach parlamentu – oceny ich troski o to, by zwykłym Polakom żyło się łatwiej.

Podstawowym obowiązkiem posła i senatora jest czynne uczestnictwo w pracach Sejmu lub Senatu oraz Zgromadzenia Narodowego, a także ich organów. Jeśli jednak ktoś ogranicza się do biernego uczestnictwa w tych pracach, posłem nigdy zostać nie powinien. Zresztą nie tylko posłem, ale i senatorem, burmistrzem, radnym i w ogóle politykiem. Brak inicjatyw i niska efektywność wystawiają bowiem nienajlepsze świadectwo, które powinno dać do myślenia wyborcom.

Gdyby ktoś mnie poprosił, abym jednym zdaniem scharakteryzował podstawowy obowiązek każdego posła, odpowiedziałbym, że jest nim być blisko ludzi. To oczywiście nie należy rozumieć zawsze dosłownie, wyłącznie poprzez obecność osobistą. Nasz okręg wyborczy na przykład liczy 11 powiatów, 66 gmin i żyje w nim ok. 800 tys. ludzi, trudno więc byłoby spotykać się z każdym i wszędzie. Ale jednak kontakt osobisty, ten na co dzień jest najważniejszy. Należy bowiem ludzi rozumieć, znać ich potrzeby i pomagać w ich rozwiązywaniu. Pomagać tak bezpośrednio jak i pośrednio, np. poprzez wsparcie samorządów, albo poprzez tworzenie dla nich dobrego prawa.

W niektórych partiach, np. w PiS, w przeszłości, ale teraz będzie niestety ponownie, mieliśmy natomiast kandydatów spoza naszego okręgu, ba nawet spoza Wielkopolski. W żargonie wyborczym nazywa się ich „spadochroniarzami”. Czy taki poseł z Warszawy, albo z innego zakątka Polski może nam w czymś pomóc na co dzień? Ile razy przyjedzie przez 4 lata do naszego okręgu i po co?. Kiedy pozna specyfikę naszych potrzeb i problemów?… Ja tu żyje i pracuję ponad 33 lata, robię dziesiątki tysięcy kilometrów po naszym okręgu i setki spotkań rocznie, więc wiem co mówię.

Wyborców trzeba znać, wyborców nie można się bać – im więcej się z nimi polityk spotyka, tym lepiej. Każda okazja jest dobra, czy to spotkanie na imprezie kulturalnej, zwykły dyżur w biurze poselskim, czy też przypadkowe spotkanie na ulicy. To poseł musi dołożyć starań, by zrozumieć, o jakich problemach mówi jego dyskutant, bez względu na to, czy jest rolnikiem i przedstawia problemy z zakupem nawozów, czy przedsiębiorcą albo księgowym, narzekającym na zawiłości polskiego prawa podatkowego.

Wyborcom także należy się dokładna informacja o pracy posła. Wyznaję zasadę, że cała moja poselska aktywność musi być upubliczniona, tak, by każdy mógł mnie ocenić. Tej zasadzie hołduję nieprzerwanie od początku mojej pracy w Sejmie publikując sprawozdania roczne i całościowe na koniec kadencji. Jednocześnie biuro poselskie informuje media o mojej aktywności, inicjatywach i realizowanych przedsięwzięciach. Prowadzimy w tym celu także stronę internetową www.szejnfeld.pl. Dzięki internetowi, każdy, kto ma  w domu komputer może na bieżąco śledzić moją pracę i aktywność. Jestem przekonany, że wkrótce ten sposób komunikowania stanie się standardem wśród polskich parlamentarzystów, cieszę się jednak, że byłem w tym zakresie jednym z pierwszych polityków w Polsce.

Adam Szejnfeld

Poseł na Sejm RP

www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)