Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Taki to już świat…

Redaktor admin on 4 Sierpień, 2003 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Jeszcze pół roku temu, gdy pojawiły się pierwsze informacje o oszustwach finansowych w amerykańskim Enronie, większość z nas zadawała sobie podobne pytania: jak to w ogóle możliwe, taka potężna i szanowana firma, a takie matactwa wewnątrz? Nikt z nas nie przypuszczał jednak, że jest to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Teraz pada pytanie: czy po tej aferze bardziej skrupulatne przyglądanie się działaniom czołowych amerykańskich spółek giełdowych przez Amerykańską Komisję Papierów Wartościowych spowoduje wstrząsający efekt domina?…
W ciągu zaledwie sześciu miesięcy złapano na oszustwach w księgowaniu kilkanaście czołowych spółek notowanych na Wall Street! A jakby tego było mało, teraz dołączyli do nich prawdziwi giełdowi giganci – WorldCom i Xerox. Tak, do dobre określenie – prawdziwi giganci z prawdziwymi gigantycznymi nadużyciami finansowymi… Zarządy tylko tych dwóch firm potrafiły, dzięki swojej „ułańskiej” fantazji, wyczarować, a potem zgubić 10 miliardów dolarów! Powtarzam: DZIESIĘĆ MILIARDÓW! Ot tak po prostu, jest – nie ma… Aby Państwo potrafili sobie lepiej wyobrazić skalę tych pieniędzy, a przez to skalę nadużyć, przypomnę, że nasz wielki kontrakt na samolot wielozadaniowy opiewa na sumę „tylko” trzech i pół miliarda dolarów. Za te pieniądze zmodernizowalibyśmy nie tylko nasze lotnictwo, ale i całą armię! Albo jeśli ktoś z Państwa woli, zlikwidowalibyśmy nasz deficyt budżetowy, ten sam, który niszczy polską gospodarkę. Akurat dziesięć miliardów dolarów, a więc około czterdzieści miliardów złotych…
No, ale co to ma wspólnego z nami, przecież te oszustwa dotyczą Amerykanów? A no ma! Odpowiadam i od razu przytoczę oklepane, ale jakże stosowne powiedzenie: gdy wielki ma katar, mały skończy na grypie… Gospodarka Stanów Zjednoczonych stanowi jedną czwartą całej gospodarki światowej, a więc to co się w niej samej dzieje, niezależnie, czy jest to dobre, czy też złe, zaraz czuć w każdym innym miejscu naszego globu. Gospodarka amerykańska to swoista platforma gospodarki globalnej. A ta w dużej mierze opiera się przepływie kapitału oraz na zaufaniu inwestorów, a więc właścicieli tegoż kapitału do instytucji kreujących i kontrolujących rynek. I gdyby zarządy tych feralnych spółek wykazały się pełną odpowiedzialnością i przedstawiły rzeczywisty ich stan finansowy, to niezależnie czy one później by zbankrutowały czy też nie, konsekwencje dla gospodarki amerykańskiej, ale także dla każdego innego państwa byłyby zdecydowanie mniej bolesne. Niestety, kierownictwa te zdecydowały się na ukrycie złych wyników i z pełną świadomością oszukiwały inwestorów. Efekt znamy, wartość tych przedsiębiorstw nagle spadła prawie do zera! Tysiące, jeśli nie miliony ludzi, zamiast wartościowych akcji ma niczego warte kartki papieru… Szok po tym, co się wydarzyło jest tak ogromny, że momentalnie ostro poszybowały w dół indeksy wszystkich giełd na świecie! Po prostu ludzie najzwyczajniej w świecie wystraszyli się skali tych oszustw i przestali wierzyć giełdzie…
Co czeka nas teraz? Trudno powiedzieć. Na pewno przełoży się to na znaczny spadek obrotów na giełdach, czytaj spadek zasilania kapitałowego firm. A to oznacza spowolnienie procesu wychodzenia gospodarki amerykańskiej, czyli też światowej, z kryzysu. Można więc stwierdzić, że dochodzą do nas same złe wieści. Nie dość, że nasza gospodarka ledwo zipie, to jeszcze za oceanu nam dokładają! Ale nie tak do końca… Spadek indeksów na Wall Street pociągnął za sobą spadek wartości dolara i umocnił Euro. Nasza wymiana handlowa opiera się właśnie przede wszystkim na Euro, więc wzrost jego wartości jest naszym firmom bardzo na rękę. Dlatego nie pozostaje nam nic innego jak korzystać na tym zamieszaniu i promować nasze produkty jako tańsze! Dla eksporterów, to na pewno dobra wiadomość, bardzo dobra. Mniej już dla importerów i dla tych, co dopiero będą wpłacać pieniądze na swoje zagraniczne, wakacyjne wycieczki. Ale cóż, taki to już świat. Raz się jest na wozie, raz pod wozem, trzeba umieć się wstrzelić i utrzymać…

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)