Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Premier: potrzebne lepsze reguły gry

Redaktor admin on 25 Październik, 2010 dostępny w Wiadomości. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.


Premier Donald Tusk zapowiedział w piątek, że razem z prezydentem Bronisławem Komorowskim będzie chciał się zastanowić nad próbą sformułowania wspólnego nieformalnego regulaminu zachowań, pod którym “mogliby się podpisać politycy różnych opcji”. “Być może jest taka potrzeba, ale ważne, by tego typu starania miały charakter neutralny, a nie były wymierzone przeciwko komuś” – powiedział szef rządu.

Według niego, propozycja PiS, czyli tzw. deklaracja łódzka, jest “raczej przeciwko komuś”, a jej celem nie jest to “byśmy zaczęli się lepiej rozumieć”.

“Wolę przyjąć, że to jest próba z dobrą intencją, tylko z nie najlepszym wykonaniem. Może znajdziemy jakiś sposób, żeby wspólnie ustalić lepsze reguły gry, lepsze niż do tej pory” – dodał premier.

“Trzeba mieć bardzo dużą determinację i bardzo głęboką wiarę w to, że człowiek jest raczej dobry niż zły i dlatego zakładam, że emocje powodują, że sformułowania i słowa jakie proponuje dzisiaj PiS nie leczą ran, nie wygaszają emocji, ale może nie potrafią, choć może rzeczywiście chcą” – powiedział Tusk.

W jego ocenie, prezydent podjął poważny wysiłek, aby “rozmawiać i spotkać się z politykami wszystkich środowisk” w sprawie złagodzenia polskiej polityki. Według premiera prezydent “to jest ta instytucja i ten człowiek, który jest predestynowany do tego, aby proponować wspólnotowe działanie”.

“Dla PiS propozycja formułowana przez lidera PO, przeze mnie, nie będzie mile widziana, dlatego chętnie bym podporządkował się bardziej obiektywnej próbie tworzenia nowych reguł. Może także poprzez ludzi spoza polityki, bardziej ze świata etyki, filozofii. Może udałoby się kilka takich propozycji wspólnych deklaracji wypracować” – zaznaczył Tusk.

Jak dodał, polityka pozostanie “domeną konkurencji, sporu i czasami ostrego konfliktu”, ale – jak mówił – “krok po kroku może uda się założyć, że epitety +zdrajca+, +morderca+ czy +wariat+ będą stosowane z umiarkowaniem i rzadziej niż do tej pory”.

Kaczyński przedstawił i podpisał “deklarację łódzką” przeciw przemocy w życiu publicznym podczas piątkowej konferencji prasowej. Jak mówił, deklaracja “jest zobowiązaniem do nie posługiwania się w życiu publicznym sformułowaniami obraźliwymi, bez których można w polskim języku wyrazić nawet najbardziej krytyczny pogląd”. Prezes PiS wyraził nadzieję, że deklarację podpiszą politycy różnych opcji.

Pytany przez dziennikarzy o stosunek do debaty na temat stosowania in vitro, szef rządu powiedział, że “to nie jest rolą premiera rozstrzygać co jest refundowane, a co nie jest refundowane, ale jako człowiek powiem, że nie chciałbym, żeby jakakolwiek procedura, ale szczególnie taka, która daje szczęście posiadania dzieci, żeby ona była dostępna tylko dla tych, którzy mają pieniądze, bo to byłoby nieludzkie”.

Premier powiedział też, że z jego punktu widzenia “te procedury, które przewiduje projekt pani poseł Małgorzaty Kidawy-Błońskiej wydają się najbardziej realistycznymi”. “Ten projekt dałby chyba gwarancję rzeczywistego postępu i rzeczywistej możliwości korzystania z tej procedury przy wszystkich wątpliwościach o charakterze etycznym” – uważa szef rządu.

I dodaje – “jeśli decydujemy się na to, że procedura in vitro jest legalna, (…) to wtedy trzeba znaleźć taką procedurę, która spowoduje, że ona będzie dość powszechna, dostępna też dla ludzi niezamożnych”.

Premier ocenił też, że w sprawie in vitro każdy ma prawo zabrać głos, również biskupi. “Ale, jak już raz wspomniałem, i powtórzę jeszcze raz, posłowie – i tak na pewno będzie w PO – muszą być odpowiedzialni przed wyborcami, przed narodem, przed własnym sumieniem i przed własnym rozpoznaniem sprawy. I powinni uwzględniać we właściwych proporcjach także opinie różnych autorytetów” – powiedział.

Zapewnił również , że będzie “dbał o to, żeby posłowie PO nie ulegali politycznym naciskom i rzeczywiście dokonywali wyborów zgodnie z własnym przekonaniem”.

Według projektu Kidawy-Błońskiej korzystanie z in vitro jest dopuszczalne dla małżeństw i par heteroseksualnych. Zapłodnienie pozaustrojowe ma być stosowane po wyczerpaniu innych dostępnych metod terapeutycznych prowadzących do poczęcia i narodzin.

Projekt przewiduje tworzenie zarodków nadliczbowych i ich przechowywanie w odpowiednich warunkach w bankach tkanek i komórek tak, by mogły być wykorzystane do kolejnych ciąż. Proponowane przepisy zakazują wykorzystywania in vitro w celu wyboru płci potomstwa, chyba że wybór ten pozwala na uniknięcie ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, zależnej od płci dziecka.

Jarosław Gowin proponuje, by można było wytwarzać maksymalnie dwa zarodki, ale pod warunkiem, że oba miałyby być implantowane; in vitro ma być dostępne tylko dla małżeństw. Posłowie PiS chcą całkowitego zakazu in vitro. Piecha dopuszcza jednak możliwość tzw. adopcji zarodków, które zostaną wytworzone przed wejściem w życie nowych przepisów. Takiego rozwiązania nie przewiduje Wargocka.

PAP

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)