Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Koniec z nielegalnym handlem?

Redaktor admin on 6 Sierpień, 2010 dostępny w Komunikaty. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

 

W czwartek (5.08.) Komisja „Przyjazne Państwo” przyjęła projekt ustawy autorstwa posła Adama Szejnfelda, wprowadzający istotne zmiany do Kodeksu wykroczeń. Zaproponowane przez Posła zamiany, dotyczące powszechnego zjawiska na polskich ulicach, a mianowicie nielegalnego handlu, dają długo oczekiwany oręż stosownym władzom do walki z tym procederem. Jak stwierdził sam poseł Adam Szejnfeld, istniejąca od pewnego czasu luka prawna, skutecznie ograniczająca możliwość walki z nielegalnym handlem, była przede wszystkim bolączką władz samorządowych, w których interesie jest dbanie o ład na ulicach. Handel taki przynosi straty nie tylko dla budżetu, ale także negatywie wpływa na wizerunek poszczególnych miast, a co za tym idzie całego kraju.

Jak możemy przeczytać w uzasadnieniu do ustawy, nielegalny handel w miejscach do tego nie przeznaczonych niesie za sobą wiele negatywnych skutków: Mamy w tym przypadku bowiem do czynienia z łamaniem prawa związanego z porządkiem i spokojem publicznym, ochroną środowiska i czystością w miejscach publicznych, czy wreszcie z bezpieczeństwem na drogach i ulicach. Nierzadko jednak, ze względu na niewiadome pochodzenie towarów oraz sposób ich oferowania (np. sprzedaż towarów spożywczych z naruszeniem norm sanitarnych, albo sprzedaż towarów przemysłowych niespełniających polskich norm bezpieczeństwa, w tym dotyczących ochrony dzieci), nielegalny handel uliczny wywoływać może również zagrożenie życia i zdrowia obywateli. Niebagatelne znaczenie ma także i to, że taka działalność niejednokrotnie stanowi zakłócenie estetyki i harmonii przestrzeni publicznej, co jest wielce istotne w kontekście odbioru wizerunku polskich miast i całego kraju, w oczach mieszkańców, a także w ocenie turystów zagranicznych.

Inną negatywną implikacją nielegalnego handlu jest jego wpływ na finanse publiczne: Powszechnie łamane są przepisy związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, w tym prawa pracy, prawa podatkowego oraz ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych. Z tych powodów, nielegalny handel uliczny niejednokrotnie prowadzony jest, zwłaszcza w dużych miastach i miejscowościach turystycznych, przez zorganizowane grupy przestępcze. Zajmują się one pozyskiwaniem towarów do sprzedaży, ich dostawą do swoich ulicznych punktów nielegalnego handlu, zatrudnianiem, ze złamaniem prawa pracy, osób do prowadzenia tej działalności, najczęściej jako tzw. „staczy”, czy „słupów”, bo nie są oni ani właścicielami podmiotów prowadzących sprzedaż, ani często nawet sprzedawcami. Działalność ta może być także powiązana z praniem brudnych pieniędzy, bowiem zyski z nielegalnej działalności jakoś trzeba zalegalizować. Osoby uprawiające ten proceder najczęściej nie opłacają opłaty targowej, którą uiszczają ci, którzy handlują w miejscach do tego wyznaczonych. Ponadto handlujący z naruszeniem przepisów prawa lokalnego nie tylko, że nie uiszczają należności publiczno-prawnych na rzecz gminy, ale też nie płacą podatku dochodowego oraz podatku od towarów i usług. Osoby te w zasadzie nie uiszczają również składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Działalność realizowana więc w takiej formie i okolicznościach jest najczęściej działalnością prowadzoną w tzw. szarej strefie. Szara strefa jest natomiast zjawiskiem szkodliwym nie tylko dla interesu legalnie działających podmiotów gospodarczych, ale i jednostek samorządu terytorialnego oraz państwa.

Projekt zakłada dodatkowo odpowiednie sankcje grożące za nieprzestrzeganie przedmiotowego zakazu. Za nielegalny handel grozić będzie grzywna, a w przypadku gdy sprawca był już uprzednio karany za takie wykroczenie, grozić mu będzie utrata przedmiotów, które podlegały sprzedaży, nawet, jeśli nie byłby on ich właścicielem. Jak bowiem dowodzi praktyka, a przede wszystkim relacje organów porządkowych i ścigania, kara grzywny nie wobec wszystkich naruszających prawo jest wystarczająco skuteczną sankcją przymuszenia do przestrzegania prawa, a zarazem prewencji ogólnej. W przypadku bowiem prowadzenia procederu nielegalnego handlu ulicznego na większą skalę, czy też z większą determinacją jego uprawiana bez względu na kary, a szczególnie w przypadku uprawiania tego procederu przez zorganizowane grupy przestępcze, kara grzywny nie odnosi żadnego skutku porządkowego ani prewencyjnego. Dopiero zagrożenie utratą towarów przeznaczonych do nielegalnego handlu ulicznego może odnieść oczekiwany i pożądany efekt. Z tych też powodów uznaje się zaproponowane rozwiązanie za zgodne z wymaganiami stawianymi przez art. 31 ust. 3 Konstytucji, bowiem projektodawcom niewątpliwie udało się zachować odpowiednią proporcję pomiędzy celami regulacji prawnej, a zaproponowanymi środkami, jakie mają służyć do urzeczywistnienia pożądanego zachowania. W pierwszej bowiem kolejności wobec nie przestrzegających norm prawa stosowana byłaby sankcja o mniejszej dolegliwości  w postaci grzywny. Dopiero brak osiągnięcia pożądanego zachowania przy zastosowaniu sankcji podstawowej i to po więcej niż jednokrotnym dokonaniu omawianego wykroczenia dodatkowo skutkować mogłoby fakultatywną możliwością orzekania przepadku towarów. 

Należy ponadto nadmienić, że proponowany przez Posła Szejnfelda projekt ustawy posiada istotne wyłączenie dotyczące handlu grzybami, owocami leśnymi oraz płodami rolnymi poza granicami administracyjnymi miasta. Rozwiązanie takie, jak czytamy w uzasadnieniu, uzasadnione zostało dwoma istotnymi argumentami. Po pierwsze, dopuszczenie sprzedaży poza miejscami do tego przeznaczonym na innych terenach niż w granicach miast powinno być inaczej traktowane. Decyduje o tym specyfika funkcjonowania aglomeracji miejskiej, bowiem uprawianie tu procederu nielegalnego handlu ulicznego wywołuje dużo większe problemy, niż poza miastem. Ponadto, poza granicami miast zdecydowanie rzadziej a niekiedy i wcale nie występują miejsca, które wskazuje się, jako wyznaczone do handlu. Te natomiast prawnie wskazywane w zasadzie nie funkcjonują na stałe, lecz tylko w niektóre dni i godziny (np. targowiska w małych miejscowościach i na wsiach). Handlowanie w tych miejscach poza tradycyjnymi dniami i godzinami w zasadzie nie spełnia ekonomicznego sensu prowadzenia jakiejkolwiek działalności handlowej. Po drugie, bardzo często sprzedaż grzybów, owoców leśnych i płodów rolnych jest jedynym źródłem dochodu i utrzymania osób bezrobotnych, bezdomnych, czy też tych, które w ten sposób dorabiają do świadczeń pomocy społecznej, rent i emerytur. Prowadzenie sprzedaży wymienionymi towarami ma w zasadzie charakter sezonowy, pozwala także upłynniać produkty szybko psujące się, które w przeciwnym razie uległyby zepsuciu. Działalność taka więc nie ma charakteru stałego, nie jest dokuczliwa a zarazem często jest wręcz społecznie pożyteczna.

Projekt przyjęty podczas obrad Komisji Przyjazne Państwo trafi teraz do laski marszałkowskiej.

Krzysztof Andrzejczak

asystent posła Adama Szejnfelda

www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)