Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Pierwszy niekomunistyczny burmistrz w Polsce

Redaktor admin on 1 Czerwiec, 2015 dostępny w Komunikaty, Komunikaty prasowe. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

W tym roku obchodzimy 25 – lecie pierwszych wolnych wyborów samorządowych. Jest to też niezwykle ważny jubileusz dla eurodeputowanego Adama Szejnfelda, który w dniu 1 czerwca 1990 roku, objął w wolnej Polsce funkcję burmistrza Miasta i Gminy Szamocin, ale zarazem, jak podaje wiele źródeł, został pierwszym niekomunistycznym burmistrzem w całej Polsce. Za swoje dokonania na rzecz gminy najpierw uhonorowany został w 1994r. Nagrodą Rady Miasta i Gminy Szamocin – Polską Szablą, wiele lat później, kontynuując swoje zaangażowanie ma rzecz miasta i gminy już nie jako burmistrz, lecz jako poseł, otrzymał najwyższe odznaczenie tego samorządu – Medal za Zasługi dla Miasta i Gminy Szamocin, a 5 lat temu nadano mu tytuł HONOROWEGO OBYWATELA MIASTA I GMINY SZAMOCIN. Europoseł z Wielkopolski zawsze podkreślał jak ważne było dla niego doświadczenie zdobyte w samorządzie. Zresztą, to nie jedyna samorządowa funkcja Adama Szejnfelda. Był bowiem także radnym, wiceprezesem Stowarzyszenia „Wielkopolski Ośrodek Kształcenia i Studiów Samorządowych w Poznaniu”, wiceprezesem Konwentu Wójtów i Burmistrzów Województwa Pilskiego w Pile oraz wiceprzewodniczącym Stowarzyszenia Gmin Ziemi Chodzieskiej, a także członkiem Rejonowej Rady Zatrudnienia w Chodzieży.

Jako burmistrzowi Szamocina udało mi się doprowadzić do realizacji wielu zadań i inwestycji, np. budowa nowoczesnej oczyszczalni ścieków, wysypiska śmieci, kolektorów sanitarnych, wodociągów. Jestem z tego dumny, bowiem zarządzałem bardzo biedną gminą, położoną „daleko od drogi”. Pieniędzy nie było na nic, a wydatki na ochronę środowiska nie tylko nie mieściły się w budżecie gminy, ale i w świadomości ludzkiej. Musiałem więc walczyć nie tylko z brakiem pieniędzy, ale z czymś gorszym, z brakiem zrozumienia i akceptacji dla takich kosztów. Mówiono bowiem – „Tyle czasu nie było oczyszczalni ścieków i wysypiska śmieci, a i tak się nieźle żyło, to po co więc te tak horrendalne wydatki?  Są ważniejsze potrzeby! Ludzie nie mają gdzie mieszkać, nie mają jak żyć. Zajmujmy się ludźmi a ile środowiskiem!” – wspomina dzisiaj Adam Szejnfeld.

Oczywiście, realizowaliśmy też bardziej akceptowalne przedsięwzięcia. Budowaliśmy m.in. wiejskie drogi, nowoczesne chodniki, boiska sportowe, remontowaliśmy budynki mieszkalne i szkoły. Jako pierwsza gmina w województwie pilskim, i jedna z trzech w całej Wielkopolsce, rozpoczęliśmy informatyzację urzędów. Byliśmy w tym względzie technologiczną czołówką w Województwie Pilskim i w Wielkopolsce. Mimo wszystko, najbardziej jednak zapadła mi w pamięci historia odbudowy Pomnika Wolności. Może, dlatego, ze mieszkańcy mówili później „musiał przyjechać do Szamocina człowiek spoza tego miasta, by mieszkańcom i rodzinom Powstańców Wielkopolskich dać dowód pamięci i oddać hołd poległym”. Nie tylko moi poprzednicy bowiem bali się podjęcia tego tematu, ale i ja miałem problem, by przekonać do budowy Pomnika Wolności, swoich współpracowników, członków Zarządu oraz Radę Gminy. Z jednej strony głoszono, że nie tak pilne wydatki „mogą przecież poczekać”, ale jednocześnie narzekano, ze historia i tradycja jest w mieście już od kilkudziesięciu lat zaniedbana. Zmieniłem to. Pomnik został zburzony w 1939 roku przez wojska hitlerowskie i nigdy nie został odbudowany. Dziesiątki lat zapomnienia przerwało odzyskanie przez Polskę wolności w 1989r. i powstanie samorządnych gmin w 1990 roku. Ludzie, a nawet radni buntowali się, nie chcieli wydawać pieniędzy na odbudowę pomnika. Ja jednak się uparłem. Wiedziałem, że wykonam mój plan, deklarację wyborczą, jeśli chodzi o inne zadania, m.in. ochronę środowiska i infrastrukturę gminy. Chciałem więc także odbudować to, co zniszczyli Niemcy. To, co powinno być i jest symbolem Szamocina, Chodzieży i całej Wielkopolski. Walka o wolność. Teraz, kiedy już pomnik stoi na swoim historycznym miejscu, wszyscy uznają to za potrzebny symbol i niezbędne miejsce miasta i całej gminy. Nie ma rocznicy, święta, ważnej okazji, by mieszkańcy nie spotykali się w cieniu drzew otaczających pomnik na Placu Wolności. Bardzo się z tego cieszę. To była dla mnie też pewna lekcja życia. Nauczyłem się, że niekiedy dla ludzi należy zrobić coś z pozoru wbrew nim samym! Docenią bowiem to z czasem, a jak nie oni, to ich potomni! – mówi dzisiaj były radny i były burmistrz Szamocina, a obecny eurodeputowany Adam Szejnfeld.

Marta Łasak

asystentka Posła do Parlamentu Europejskiego Adama Szejnfelda

www.szejnfeld.pl

www.kobiecastronazycia.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)